Forum Ogrodnicze Oaza

Mirku wielkie dzięki A kiedy na wiosnę to zrobić? czy jesienią można też?bo teraz już kwitną

Data na zdjęciu pokazuje na 7 styczeń, inne terminy, trzeba wypróbować.

A niby jak wziąć kłącza 7 stycznia ? chyba z tunelu ogrzewanego

Prześliczne ! O temperaturze nie wspominasz. Domyślam się, że woreczki przechowujesz w ciepłym miejscu (?)

Korzenie przeważnie są pod ziemią. Może wykopać?

Woreczki z korzeniami w domu,więc temperatura pokojowa, albo kuchenna.

Jak tam sasanki ? Najbardziej obowiązkowa zaczyna.

Fioletowe przekwitły, czerwona zaczyna, biała bardzo słaba i chyba nie zakwitnie, a tak jej dobrze szło.

Były czerwone, ale gdzieś się zapodziały. Pozostały fioletowe.

Jedna czerwona - zostały jeszcze dwie i biała, padły w lato.
Ta zaczyna, fioletowe są najmocniejsze.

Jaka cudna!
To kolejna roślina, której zapewne nigdy nie będę mieć u siebie, po n podejściach poddałam się.

Fioletowe są najsilniejsze i mnie nie zginęły, ale czerwone mniej i nabyłam nowe, a białe, najpiękniejsze, po roku mówią do widzenia.
Przekwitająca.


Zaczyna w ostrym różu a kończy w bledniejącym.

Moją sasankę zarasta jakiś cebulowy chwast, nawet nie wiem czy kwitnie i nie wiem co to, krokusy na pewno nie

Alu, to jest śniedek, strasznie inwazyjna zaraza. W dodatku podszywa się pod krokusy przy pomocy liści. Jak przejęłam miejski ogród, śniedek był wszędzie, teraz, po ćwierćwieczu walki, pojawia się incydentalnie.
Moja rada: jak sasanka przekwitnie, wykop wszystko, dość głęboko. Bryłę korzeniową sasanki oczyść z cebulek (mogą być maleńkie przybyszówki) i posadź w trochę inne miejsce. Obserwuj i wykopuj wszelkie podejrzane "krokusy".

Śniadka zlikwidować nie mogę, wykopuję, wyrzucam i następne kępy nie wiadomo skąd wyrastają. Na szczęście sasanki rosną daleko od niego.


Był czas, że pozwalałam sasankom wyrastać gdzie sobie życzą tj. po kwitnieniu zostawiałam ,,dmuchawce '' i tym sposobem zaanektowały dużą część rabaty. Teraz zrywam przekwitnięte kwiatki aby się nie rozsiewały a i tak dzisiaj znalazłam jednego uciekiniera w lawendach

Takie coś mi się wylęgło.

Piękna.
Dla mnie zresztą każda, co by chciała u mnie żyć byłaby super.

Aniu, jeżeli jesteś chętna to pozwolę swoim sasankom wytworzyć nasiona i natychmiast wysieję je do doniczek. Jak wykiełkują to podrzucę przy okazji. Z tego co wiem to dobrze wschodzą bardzo świeże nasiona chociaż jak pamiętam pierwsze swoje sasanki wysiewałam z mieszanki nasion kupionej w sklepie. Były we wszystkich kolorach, porozdawałam wszystkie nadmiary w tym białe i różowe a te u mnie wyginęły. Teraz mam tyko te dwa kolory.