Forum Ogrodnicze Oaza

Kwitnie od trzech dni- niestety nie mam zielonego pojęcia, jak się nazywa... Wiele razy przesadzana, wiosną tego roku też dzielona.
Nic jej nie szkodzi.

Kwitną Red,White,Carollo

Dobry wieczór, Ewo.

U mnie White zimy nie przeżyła. Zabezpieczasz ją jakoś? A w jakiej ziemi rośnie?

Serdecznie Cię pozdrawiam.

Witaj Aleksandro
Wszystkie trzy,które pokazałam kwitną u mnie już 4 rok,ale w tym roku są słabe.Już myślałam,że nic z nich nie będzie,późno odbiły i nie pokazały w pełni swej urody.Niczym ich nie okrywam,ale ważne jest żeby były głębiej posadzone,aby szyjka korzeniowa była zakryta. Warto w czasie silniejszych mrozów okryć korą lub suchymi liśćmi,czy kopczykiem ziemi,ale to dopiero po wystąpieniu kilku stopniowych mrozów.Zimy teraz są ciepłe i raczej mróz im nie szkodzi,myślę że bardziej choroby grzybowe niszczą rośliny.
Latem opryskuję rośliny wywarem ze skrzypu i to je trochę chroni i wzmacnia.
Silne krzaczki łatwiej przetrwają trudne warunki.
W ub.latach wyglądały tak




Kilka innych odmian też straciłam w ub.roku,ale te mam od początku i na razie się trzymają.
Rosną w zwykłej ziemi ogrodowej,na początek dostały trochę kompostu.

Pozdrawiam.

Ewo.

dziękuję Ci ślicznie za wyjaśnienia. W tym roku już nie kupowałam, gdyż tak ,jak i Ty miałam trzy i wszystkie trzy nie przetrzymały łagodnej przecież zimy. Były lekko okryte, ale może zgubił je nadmiar wody, bo mokro było bardzo. Twoje są takie piękne, że na wiosnę jeszcze raz zaryzykuję przygodę z nimi!

Życzę spokojnej nocy.

Ta zima była paskudna dla roślin. Było ciepło, rośliny rozpoczęły wcześniej wegetacje, a potem trzy dni mrozu takich po 20 st wykasowały rośliny nawet bardziej odporne.
Tą odmianę mam parę lat nie znam jej nazwy. Na wiosnę dziele ja na kilka rozsadzam w sierpniu jak mi przekwitną w donicy nemnezja to wsadzam jeden krzak do donicy. . Na wszelki wypadek ta donice w listopadzie wnoszę do piwnicy. Reszta mi przezimuje, albo nie. Ale ta jedna zawsze mi się uchowa. i znowu ja dziele...itd itd.

O tej mogę powiedzieć, że na pewno zimuje w gruncie, mam ja już naście lat i były ostre zimy, a ją nic nie rusza.Jest bardzo wysoka i wiotka, gdyby nie murek leżała by na ziemi.

A to rabata pod pomnikiem Konstytucji 3-go maja bieło- czerwona.

Chryzantema w listopadzie:

Jeszcze zdobią ogród:

Chryzantemy się budzą - te miały nie przezimować ale chyba dzięki sporej pokrywie śnieżnej dały radę

Clara Curtis i 2 NN:

Badusia chryzantemy wiosną trzeba przesadzać, bo inaczej robi się brzydka. Swoją przesadzasz dlatego zawsze jest.
Moje w tym roku różnie, 4 dostały szarej pleśni i chociaż kwitną to jednak nie to samo. Inne natomiast wyrosły chociaż z natury są niskie.
Swoje chryzantemy co roku rozsadzam, żadna nie kwitnie na starym korzeniu

A u mnie mimo że powinny kwitnąć we wrzesniu to niestety nie kwitną , owszem pączków jest sporo. Może to brak słońca?

Eliza, napisz coś więcej o tym wiosennym przesadzaniu. Moje w tym roku gorzej się prezentują niż w zeszłym, ale ja ich nie ruszałam. Co mam zrobić wiosną??? Wykopać i podzielić? Czy wystarczy w całości przenieść w inne miejsce? Jak Ty to robisz?

Iwonka wyżej pokazała to Runka. Przy korzeniu jak chryzantema odbija robią się takie przyrosty. Jak już są spore około połowy maja wykopuję je wybieram sadzonki i przesadzam w inne miejsca. Jak powybierasz wszystkie odrosty to stary korzeń jest do wyrzucenia.
Bardzo szybko przyjmują się te sadzonki i rozrastają. W lipcu uszczykuję ,żeby się bardziej rozrosła. To co uszczyknę wsadzam bezpośrednio do ziemi. Rosną i kwitną.
Tak wyglądała chryzantema w czerwcu ze zdjęcia 7.



A na zdjęciu 6 to te uszczyknięte w lipcu

Clara nadal śliczna:



Bordowej chyba zimno

Elu, bardzo Ci dziękuję za łopatologiczne wytłumaczenie co i jak

Iwonka nie ma sprawy. Polecam się na przyszłość