Forum Ogrodnicze Oaza

W ten wtorek obcięłam kiepskie liście ,a że śnieg
rozłożył mocno je na boki to okryłam bo środki zmarzły na kość .
Nie wiem czy dobrze ,ale skoro kwitną w maju to nie powinno
im okrycie zaszkodzić .

Alu nawodnienie. Na szczęście nic mi nie konsumuje korzeni ciemierników, to nie muszę sadzić ich w wiadrach.

U mnie na prowadzenie wyszła Frilly Kitty, to jest ciemiernik wschodni. Mam ładnych kilka lat, kwitła zwykle później i skąpo.





Teraz ma kilka pędów kwiatowych. Natomiast gatunek H. niger muszę chyba przesadzić, jego stanowisko zarosła skimmia tak, że kwiatków prawie nie widać. Pewnie z tego zdominowania stoją w pąkach i stoją.



Druga sprawa, że skoro wciąż leje, po co się otwierać?

Leje i ma lać. Czy to się przysłuży ciemiernikom ? U nas albo wieloletnia susza, albo deszcz z wielu lat na raz.
Mam takiego białego mieszańca (nie niger) o dużych kwiatach. Teraz cały w mocno wyrośniętych pąkach, a na każdym pąku czarne plamki.
W taki ziąb to chyba żadne opryski nie wchodzą w grę. Może co najwyżej czosnkiem go prysnę, a raczej podleję, bo z nieba pryska.
Aniu szukam w sieci odmiany 'Avalon', o której mi pisałaś. Jakiś tajemniczy jegomość Ci się trafił, bo cisza na jego temat.

Poobcinałam liście. Nie mam ręki do ciemierników. Kwitnienie zapowiada się raczej skromne.

EWO chyba ciut za głęboko siedzą ,tak mnie się wydaje.
Jak tak miałam to wiosną dookoła sadzonki zabrałam delikatnie ziemię .
Pamiętam ,że się martwiłam ,że za płytko je posadziłam.
Edit :
Zbyt niezrozumiale ujęłam tę poradę .
W pierwszym podejściu posadziłam je płytko nie chciały rosnąć
i kwitnąć ,to
podsypałam im sporo ziemi .
Zakryłam tym samym ich środki .
I było takie nie wiadomo co ,górki z ziemi .
Potem doczytałam ,że nie powinny być zasypane ,właśnie środki ,
że lepiej płycej dla nich ,niż za głęboko .
I wtedy zebrałam ten nadmiar ziemi .
I zaczęły inaczej się rozrastać ,szybciej .

Ewo, wcale nie tak skromnie. Jak długo masz te rośliny? Moim - w większości kupionych za spore pieniążki i odpowiednio dużym - rozrośnięcie się zajęło kilka lat. A i tak ubolewam, że ulubiona Double Ellen Picotee w tym toku ni z gruszki, ni z pietruszki zastrajkowała i wypuszcza same liście.
Inne, dwu-, trzyletnie mają po jednym do dwóch pędów kwiatowych, chyba, że później coś jeszcze się pojawi.
Na razie tak to wygląda. HGC Ice n'Roses Merlot:



I inny HGC, oznaczony 'Red'



Podsyp je troszkę dolomitem i niestety, cierpliwości - ogrodnictwo zdecydowanie uczy tej cnoty.

Aniu, te sadziłam w ubiegłym roku. Dolomitu póki co nie mam. Podsypałam mączką bazaltową.

A więc to jeszcze młódki.
Ta Frilly Kitty ma co najmniej 5, może 6 lat (poszukam w wątku ).

Odkryte dzisiaj mają się tak .

Chyba konieczność okrycia ,to będzie jak by sypało mocno śniegiem .

Nic nie będzie, Bogusiu, one kochają śnieg.
Moje białe, otworzyły je dwa promyczki słońca na krzyż:

Słuchajcie, słuchajcie : w niektórych Biedronkach pojawiły się pełne ciemierniki po 19,90 zł. Widziałam zdjęcia na FB tych zakupów, cudne kolory. Oczywiście pojechałam do swojej i ani słychu, ani widu. Rozpytałam ekspedientki. Będą. A że dostawy przyjeżdżają codziennie, to "nie znacie dnia, ni godziny". Trzeba pilnować , może nie trzeba, ale ja z tych co muszą, bo inaczej się uduszą .

A tu parę moich zaległych zdjęć.












Na drugim zdjęciu ten sfatygowany przez coś. Nie wiem, grzybek, czy to dziurki od ślimaków. Czy o tej porze roku sypanie granulek na ślimaki ma sens?

Moje już w dołkach startowych

Łatka wrote:
Śnieg jak najbardziej. Natomiast rozwinięte kwiaty nie kochają mrozu i przy większych przymrozkach mogą ulec zniszczeniu. Chociaż samej roślinie nic nie będzie.
Ponieważ mi zależy na kwiatach, w pogotowiu leżą gałęzie iglaste i w razie czego będę okrywać.

Fafka wrote:
Jolu, Cytra wczoraj wróciła z ogrodu z czymś przyklejonym do łapy. Patrzę - a to młody pomrów, nieduży, ale całkiem wigorny.
Moje ciemierniki białe notorycznie coś gryzie - nie wiem, jaka zaraza. Opuchlaki? Bo rosną pod skimmią.

Twoje wyglądają jak milion dolarów.

Aniu myślisz, że opuchlaki jedzą trujące ciemierniki? Bo ślimaki to nie mają żadnych zahamowań. Ja też znalazłam pomrowa i to w ciemiernikach. Mnie tylko o to chodzi, czy o tej porze skuszą się na granulki. One mają jakieś przywabiające feromony, a czy ślimak, ledwo wybudzony, myśli o amorach.

To ten milion dolarów, którego mi brak. Chyba pyłek nie jest trujący, bo pszczoły szaleją.

Granulki chyba nie działają na zasadzie wabienia feromonami, bo ślimaki to hermafrodyty, przynajmniej te inwazyjne.

Wydaje mi się, że granulki nie wabią ślimaków specjalnie, tylko są dla nich apetyczne jako przekąska.
Różaneczniki też są trujące (podobno nawet miód - ale to chyba miejska legenda, bo Włosi mają 'Miele di rhododendro' w sklepach). Tymczasem opuchlaki są przekleństwem miłośnika tych krzewów.