Forum Ogrodnicze Oaza

Tego roku uprawiałam kilka odmian tykw z zamiarem przeznaczenia ich na "robótki ręczne" w wolnym czasie. Zauroczyły mnie one niezliczonym możliwościami wykorzystania. Ich plenność nie była taka jakiej się spodziewałam, miałam około 20 krzaków, a owoców ok 50. Z tego kilka już odpadło w czasie suszenia, nie były wystarczająco dojrzałe i zaczęły gnić. Kilka juz jest prawie suche, są bardzo lekkie, myślę że przed Bożym narodzeniem spokojnie będę mogła z córami coś z nich stworzyć świątecznego
Tutaj zaraz po zbiorze

Dipper

Apple

Corsican flat

Chińska gruszka mini


Maczuga

Chińska gruszka mini


Butelka

Kettle

Kettle




Nie jestem pewna co to al elampk abędzie z niej w sam raz:

Tak suszę moje tykwy. Zawieszone w ciepłej kotłowni schną sobie spokojnie.

Skąd miałaś tak różnorodne nasiona?

Od jednej przemiłej forumki.
Niestety wszelkie nasiona z tych tykw będą krzyżówkami, nie miałam głowy do kontrolowania zapylania tego roku

Jeśli ktoś skusił się na moje nasiona tykwy Kettle z wolnego zapylenia z Dyniowego Straganiku ale ich nie posiał to stracił takie oto tykwy tego roku . Są one inne niż roślina mateczna, czyli kundelki, ale mi się bardzo one podobają. Idealne na dzbany i wazony.





Można z niej zrobić np cos takego

Bardzo ładny wazonik ci wyszedł a zbiór imponujący i mega suszarnia.
Też mam tykwy i w tym roku dynie ozdobne kilka rodzajów i co ja z nimi zrobię spróbuję część zasuszyć może mi się uda.
Nie miałam czasu i miejsca by tworzyć a marzą mi się lampy, może teraz się uda.
Jak masz jeszcze jakieś zdjęcia to plis
Pozdrawiam Edyta

Edyto dlaczego nie chcesz wysuszyć wszystkich tykw? Zresztą tykw nie trzeba jakos specjalnie suszyć, one po prostu same schna, gdziekolwiek je postawisz. Także wszystkie jakie zachowasz dla siebie i będą dojrzałe będziesz mogła je bardzo fajnie wykorzystać. Z kilku odmian będziesz mieć pokaźny zbiór
Ja obróbkę tykw rozpoczęłam niedawno, i mam bardzo mało czasu wolnego przez co nie mam jeszcze czym się chwalić.
Niżej są zdjęcia mojej pierwszej tykwy, zrobiłam z niej wazon na grób. Wtedy nie miałam jeszcze elektronarzędzia, użyłam jedynie farb akrylowych.

Moja tykwa . Mam pierwszy raz i nie wiem jak później wydrążyć środek

Nic nie będziesz wydrążał. Jak wyschnie obetniesz czubek i nasiona wylecą, a w środku będzie puste. Ja z Marenki zrobiłam grzechotki bo do niczego innego się nie nadają, a wszystkie 5 ładnie na drzewie wyschły.
A te sa sprzed dwu lat już wyczyszczone. Te z ubiegłego roku dopiero teraz są suche czekają na czas, bo czyszczenie i obróbka trochę wymagają pracy.

Wiesz tykwy to wysuszę mam teraz większą kotłownię na starym mieszkaniu miałam problem.
Gorzej chyba z dyniami ozdobnymi tych nigdy nie miałam i nie suszyłam.
Dremelka mam bom w jajcach wierciła troszkę , a w tykwach nie miałam zapędu czasu itd.
Też teraz mam kobry w zasadzie tylko ale mogą się skundlić z tymi dyniami .
Z oryginałów mam nasionka dyniowatych mix, kobre i ? nie pamiętam.
Brak ogarniętego miejsca i posadziłam 5 szt tylko płot tzn siatka siadła i to bardzo , a dużo sadzonek porozdawałam.
Nawet melon w tym roku zaowocował.
Pozdrawiam Edyta

Gratuluję melona! Mi wyrosły wielkości kurzego jajka! Więcej sadzic ich nie będę.
Saute, ja czyszcze tykwy w środku po wysuszeniu. Jest wtedy mniej bałaganu. Po rozcięciu wyciągam to co się da, czyli pestki i wysuszony jak wata miąższ. Potem doczyszczam ścianki druciakiem. Ale wyzwaniem jest czyszczenie środka tykwy na wazon!

Edytko, tykwy nie krzyżują się z innymi dyniowatymi,bez obaw, nie będzie krzyżówki kobry z dynuani ozdobnymi.
Tego roku w kotłowni będę suszyć tylko te cenniejsze okazy i te które będę chciała mieć szybciej. Resztę zostawiam na dworze.poprzedniej zimy cześć tykw z kotłowni wyniosłam na mróz,miałam dosyć czyszczenia ich z pleśni, na wiosnę ładnie wyschły. Podpatrzyłam to na stronach amerykańskich, tam jest wielu miłośników tykw i już wiedzą co robią.
Wcześniej chciałam wstawić inne zdjęcia tykwy malowanej ale nie wchodziły może teraz się uda.

Ostatnio czytałam, że tykwy rosnące w Polsce nie są tak grube jak np.w Afryce, tam skąd pochodzą. A tutaj proszę co dzisiaj widzę! Niezła zachęta! 1 cm grubość scianki.Tykwa Kobra, moja pierwsza tykwa, wyhodowana 2 lata temu doczekała się wreszcie rozcięcia.

Tegoroczne plony tykw. Teraz trzeba je gdzieś ulokować na zimę.Tego roku zostawiam je na zewnątrz, tylko ładniejsze okazy, które chcę mieć suche wcześniej będą się suszyły w kotłowni. Niestety pleśń je mocno atakuje (co jest normalne) i nie chcę tego w domu. Za dużo pracy to wymaga.

No no całkiem pokaźny zbiór gratuluję i oby w całości się wysuszyły.
Moje ciężkie prawie 5 kg to naprawdę duże kobry więc część jeszcze wisi i schnie na płocie bo jak taką ilość ok 15 wysuszyć w małej kotłowni .Za to dynie ozdobne obrodziły nesamowicie.

Dokładnie, oby wszystkie się dobrze wysuszyły
5 kg to całkiem sporo, czytałam, że kobry szybko schną. Więc już możesz planować co z nich zrobisz