Forum Ogrodnicze Oaza

Jednoroczne pnącze z rodziny dyniowatych pochodzące z Afryki,. U nas czuje się świetnie i choć jest wrażliwa na przymrozki krótki okres wegetacji pozwala na wydanie owoców, które w dużej części dojrzewają w naszym klimacie.
Lagenaria siceraria


Tykwy jako pnącze sa bardzo efektowne, rośnie szybko i jeżeli dostanie odpowiednio dużo jedzenia szybko zapełni wyznaczony teren, a często wyjdzie po za niego.


Rozmnażamy z nasion. W naszym klimacie tykwa wytwarza nasiona jeżeli pozwolimy dojrzeć owocom.
to jest próba kiełkowania nasion z ubiegłorocznego owocu


Owoce tykwy maja szerokie zastosowanie przede wszystkim jako pojemniki są mocne i trwałe. Maja bardzo wiele wymyślnych kształtów. Same rosliny bardzo efektownie wyglądają na ogrodzeniach.



Ja stosuję wysuszone owoce tykwy jako pojemniki do kompozycji.

Moje tykwy mają wielkość może 10 cm , tak o nie dbałam , i to tylko jedna sadzonka , 4 inne nie miały zawiązanych owoców ,więc je wczoraj usunęłam .

Beata

Moje dwie które mialy straszliwie sucho tez nie zawiązały owocow ale te nad ciekiem to rosną że dreszcze przechodzą jak.Olchy jedna po drugiej sa połykane przez te dwa potwory. Wczoraj odkrylam taki owoc.



Ma już 1,6 długości. Jak dam radę go wysuszyć to siostra go pomaluje i będzie trwałą ozdobą letnich kiermaszy i wystaw.
.

Doczekałam się i ja pierwszych zbiorów tykw.

Swoje dorzucę i z chęcią skorzystam z rad

Od lat uprawiam tykwy no i rzecz jasna suszę, bo ich głównym przeznaczeniem sa pojemniki na kompozycje. Jako roślina sa owszem efektowne, ale rosną gdzieś tam w buszu i nie widać ich specjalnie.
Z moich obserwacji wynika, że lepiej, szybciej i bez problemów schną nieduże tykwy jasne np Bird Haus. Ta odmiana wysycha w 100%. Natomiast tykwy typu Kobra stwarzają problemy. Odmiana Snaki lubi gnić juz na krzaku.
Zbiór owoców staram się opóźnić maksymalnie.Potem zostawiam ich jeżeli jest słonecznie na ławce pod dachem i tylko na noc przykrywam płachtą. Przy ścinaniu ogonek zostawiam długi. Gdy wystąpi ryzyko przymrozków wnoszę je do kotłowni i tam wieszam. Mam teoretycznie lepsze miejsce do suszenia ( szopa gdzie suszę kwiaty, ale tam występują zbyt duze wahania temperatur). Ponieważ kotłownia jest w piwnicy tam mam mniej więcej stałą temperaturę +10 st i jest sucho. Przy wieszaniu sprawdzam czy owoce nie mają plam. Pray jakiejkolwiek plamie czy zacieku szkoda zachodu ten egzemplarz na pewno zgnije. Jeżeli tykwy sa zdrowe to wysychają mi wszystkie, ale nie wcześniej jak w połowie lutego. A w ubiegłym roku miałam tykwę rekordzistkę odmiany Kobra w marcu gdy ja otwierałam była wewnątrz jeszcze mokra. Część nasion zaczęła kiełkować wewnątrz. Powłoka już byla na tyle zdrewniała, ze nie zaszkodziło jej to, ale z nasion nie wiele miałam pożytku.

czy ktos moze wie jak wysuszyc tykwe zwyczajna zeby zdrewniała, kilka lat temy jedna udało mi sie wysuszyc bez spacjalnych zabiegów a teraz ponad 20 szt poprostu zgniło

Susze i to sporo. Ale własnie Kobre jest najtrudniej wysuszyć. Duzo łatwiej jasne, mniejsze odmiany. Wszystkie tykwy susze w kotłowni gdzie temperatura , jest w granicach +10-15 st.wszystkie wiszą, ale te które miały plamy to nawet ich nie wieszałam.W ubiegłym roku udało sie wysuszyć trzy kobry. Wisiały do końca lutego. Ale jak jedną na nasiona otworzyłam to nasiona wewnątrz wykiełkowały. Czyli długo musiały być mokre.

witaj , własnie przed chwila zamiescilem zapytanie o suszeniu tykw przeczytałem Twój opis pokrywa sie z moimi dzialaniami, tykwy zdrowe lezały pod wiatą w przewiewnym miejscu i po kilku dniach zaczeły sie palmy i do wyrzucenia kilka lat temu ok 5 miałem jedna i trzymałem w pomieszczeniu o temp pokojowej i ona mi wyschła zrobiłem z niej budke legow



ą dla ptaków

Dwa lata usiłowałam wyhodować tykwę tygrysią. W pierwszym roku żadne z kupionych nasion mi nie wykiełkowało, w 2016 wykiełkowało jedno. Z roślinki zebrałam trzy dorosłe owoce, reszta młodziutka- nie było co próbować suszyć. Generalnie w ogóle późno zaczęły się zawiązywać owoce. Dwa z zebranych miały plamki i choć dałam im szansę, to poległy. Tak więc moje osiągnięcie po dwóch latach uprawy to jeden owoc . Wisi sobie i jak mam poznać, że pora wydłubać nasiona?

Przyniosłam swoje owoce tykw do domu. Obawiam się ze z nasion nici za długo schły i wykiełkowały wewnątrz. To mi się ciągle zdarza. Tak jest, albo owoce, albo nasiona.Są już bardzo twarde tak, ze za pare dni suszenia w wyższej temperaturze wyczyszczę przetnę, i będą pojemniki.

W tym roku mam tykwę Marenkę ma 6 owoców . Do października może dojrzeje parę.

Śliczna . Ja też posiałam Marenkę, tylko ją, no i urosło coś, ale nie jest to Marenka

Słaba nadzieja ze dojrzeją tykwy, ale nie ma jeszcze mrozów to niech wiszą. Juz od miesiąca nie rosna.

Emalia, a cóż to za odmiana orzecha włoskiego rodzi tak dorodne owoce!? moje jeszcze wiszą na tykach w większości , ale na pewno już nie rosną - pędy i liście przysychają. Niech się suszą i twardnieją na słoneczku.
Dziękuję Emalko za przypomnienie o tym wątku, bardzo chętnie przy najbliższej okazji podzielę się moim doświadczeniem i pokażę co udało mi się wyhodować tego roku.

Tego roku uprawiałam kilka odmian tykw z zamiarem przeznaczenia ich na "robótki ręczne" w wolnym czasie. Zauroczyły mnie one niezliczonym możliwościami wykorzystania. Ich plenność nie była taka jakiej się spodziewałam, miałam około 20 krzaków, a owoców ok 50. Z tego kilka już odpadło w czasie suszenia, nie były wystarczająco dojrzałe i zaczęły gnić. Kilka juz jest prawie suche, są bardzo lekkie, myślę że przed Bożym narodzeniem spokojnie będę mogła z córami coś z nich stworzyć świątecznego
Tutaj zaraz po zbiorze

Dipper

Apple

Corsican flat

Tego roku uprawiałam kilka odmian tykw z zamiarem przeznaczenia ich na "robótki ręczne" w wolnym czasie. Zauroczyły mnie one niezliczonym możliwościami wykorzystania. Ich plenność nie była taka jakiej się spodziewałam, miałam około 20 krzaków, a owoców ok 50. Z tego kilka już odpadło w czasie suszenia, nie były wystarczająco dojrzałe i zaczęły gnić. Kilka juz jest prawie suche, są bardzo lekkie, myślę że przed Bożym narodzeniem spokojnie będę mogła z córami coś z nich stworzyć świątecznego
Tutaj zaraz po zbiorze

Dipper

Apple

Corsican flat

Tego roku uprawiałam kilka odmian tykw z zamiarem przeznaczenia ich na "robótki ręczne" w wolnym czasie. Zauroczyły mnie one niezliczonym możliwościami wykorzystania. Ich plenność nie była taka jakiej się spodziewałam, miałam około 20 krzaków, a owoców ok 50. Z tego kilka już odpadło w czasie suszenia, nie były wystarczająco dojrzałe i zaczęły gnić. Kilka juz jest prawie suche, są bardzo lekkie, myślę że przed Bożym narodzeniem spokojnie będę mogła z córami coś z nich stworzyć świątecznego
Tutaj zaraz po zbiorze

Dipper

Apple

Corsican flat