Forum Ogrodnicze Oaza

Ja z sadzeniem do gruntu na pewno nie będę się spieszył. Roślinki po podmarznięciu i częściowym niedożywieniu dochodzą do siebie a te, które uniknęły przymrozków wyglądają bardzo dobrze. W przyszłym roku opóźnię nieco pierwsze wysiewy.

Lubię w aksamitkach to, że w fazie rozsady nie wymagają zbyt dużo podłoża. Ale nie można całkowicie odpuścić nawożenia.

Ciekawe ile czasu jeszcze będą musiały rosnąć w doniczkach Rozsada gotowa do sadzenia, atu taki pogodowy niefart

Posadziłam 70 sztuk, zostało mi 30 szt. Muszę dla nich znaleźć miejsce

Mój łan jeszcze pod ochroną przed przymrozkami. Widać, że się męczą, ale to specjalna odmiana ecru na rabatę kwiatową i nie chciałabym, żeby mi 100 sztuk zmarzło. A do warzywnika rosną w zbiorczej kuwetce. Będę pikować wprost do gruntu.

Wysadziłam:

Wysadziłam dwa tygodnie temu do skrzynki swoje parę sadzonek a tu proszę będą pączki

Kwitną.

Aksamitka wzniesiona kremowo-biała posiana w kwietniu.

Aksamitka żółta Cupido dopiero zaczyna kwitnąć.


Aksamitka Champion, na opakowaniu była czerwona, a wyszły takie

Moje ubiegłoroczne odkrycie, trochę nietypowa, skromna, a zarazem urocza

U mnie "Cupido"





"Champion" - Marlenko, też liczyłam na czerwień


"Lulu"





"Eliza"

Aksamitka w warzywniku

Co tu tak cicho? Nikt nie wysiewa jeszcze nasion? Jak dla mnie, to termin jest idealny. Od wczoraj moje nasiona są już w podłożu.

Ja poczekam do końca miesiąca. Nie mam miejsca na tyle rozsad, więc aksamitki do wysadzenia będą musiały siedzieć we wspólnej kuwetce. Za bardzo tam nie poszaleją, ale i tak zakwitną szybciej, niż siane bezpośrednio do gruntu.

Aksamitek nie uprawiam z rozsady, sieję tylko do gruntu, jak rolnik owies

Też zawsze sieję do gruntu.
Najwięcej aksamitek mam w warzywniku. Zawsze mam tam mnóstwo samosiejek.Szkoda mi pracy i miejsca na parapecie, zeby robić rozsady

Właśnie dziś się zastanawiałam czy już siač, ale zerknęłam w ubiegłoroczne notatki i tak jak sobie obiecałam - 2 tygodnie później niż w roku ubiegłym posieję, czyli koniec marca, bo też będą musiały się "kisić" w zbiorczym pojemniku (już pikowanych nigdzie nie upchnę w tym roku).