Forum Ogrodnicze Oaza

Tunbergia oskrzydlona (Thunbergia alata) - to ciekawe jednoroczne pnącze, dorastające do nawet 250cm, o kwiatach w kolorze żółtym lub pomarańczowym z czarnym okiem. Dzięki temu czarnemu oczku po środku kwiatu, często nazywana jest "czarnooką Zuzanną".

Tunbergia oskrzydlona kwitnie od czerwca do października.

Idealnie nadaje się na ogrodzenia (siatki, płoty), kratki, które szczelnie zarasta.
Jeśli planujemy tunbergię posadzić w donicy, potrzebuje wtedy jakiejś podpory po której będzie się pięła.
Widziałem u kwiaciarki z mojej wsi, że miała tunbergie posadzone w wiszących donicach, w których nie miały podpór i się zwieszały.
Bardzo ciekawie to wyglądało.

Nasiona wysiewamy w lutym/marcu do pojemników i stawiamy na jasnym parapecie.
Gdy rośliny wykiełkują, wymagają pikowania. Siewki są duże, więc łatwo będzie się je pikowało.
Po wytworzeniu kilku liści właściwych, rośliny uszczykujemy, by się rozkrzewiły.
Gdy nie ma już obawy przymrozków, naszą rozsadę wysadzamy (po uprzednim zahartowaniu).

Rośnie dobrze na glebie przepuszczalnej, zasobnej w wapno, na stanowisku słonecznym.

---

Poniższe zdjęcia wykonał Igor.

Piękny okaz. Ja uprawiam w doniczce, nie rośnie tak okazale ale i tak bardzo lubię te moje "czarnookie Zuzanki.
Mam też wieloletnią niebieską.

Po jakim czasie od wysiewu dać sobie spokój z wyczekiwaniem wschodów? Bo mija miesiąc odkąd wysiałam i już chyba nic z tego nie będzie A miejsce na parapecie o tej porze roku - bezcenne...

Przejrzałam zapiski sprzed paru lat... zasiana tunbergia wzeszła po dwóch tygodniach, jednak tylko ok 50% nasion . Drugie podejście w kolejnym roku, całkowita klapa - nie wzeszło ani jedno nasionko .

Hmmm... po miesiącu już bym chyba się poddała. A może powtórzysz zasiew (nasiona z innej firmy)? - jeszcze zdążysz wyhodować.

Na początku maja:




W połowie sierpnia:

Aniu, chyba faktycznie jeszcze kupię - śliczna ta Twoja:) Jak coś to wsieję do tych samych doniczek - niech kiełkują które chcą

No to żeście mnie pocieszyły ... Nakupiłam chyba z 5 opakowań tego kwiecia i czekam z niecierpliwością na bujne wschody ... Owszem, startują, ale ospale. No cóż. Może chociaż z 50 % normy ?

Z tego co zauważyłem, pomarańczowa odmiana wytwarza nasiona (niestety wszystkie zebrane w 2011 mi gdzieś przepadły), a żółta nie (natomiast żółta rośnie dużo większa). Roślina niezbyt chętnie się ukorzenia, ale, jak dotąd, jedna zeszłego roku mi się udała, a w tym mam nadzieję na więcej

Jak pamiętam, nasiona w domu lub w szklarni kiełkowały dopiero po kilku tygodniach, a te, które wystrzeliły z owoców roślin stojących na zewnątrz i wpadły w trawę - rok później.
Jak nazywa się odmiana z białymi środkami?

Aniu, Twoja tunbergia oplatająca drzewko rosła w gruncie? Jedna potrafi tak opleść czy trzeba kilka? Pytam, bo zakupiłam nasionka i zastanawiam się gdzie ją posadzić (jak już urośnie )

Pamiętam Jaguś, że było wówczas kilka roślin... sadziłam w połowie maja, na oko 3-4 sadzonki wyhodowane na parapecie w domu.
Życzę powodzenia w uprawie

Nie dziękuję I ona sama się tak pnie? Czytałam gdzieś że wymaga pełnego słońca i cichego, ciepłego miejsca. Czy to prawda? U mnie o takie stanowisko trudno...

O taak... uwielbia wprost piąć się po wszystkim co znajdzie się w zasięgu jej czepnych wąsów
W doniczki włożyłam ok. 40 cm patyczki, uszczykiwałam sukcesywnie, a one i tak wspinały się po firankach.
Nie można było spuścić ich z oka Potem wokół drzewa dawały sobie radę same.

Jeśli chodzi o stanowisko, to drzewo, które oplatały faktycznie było na słońcu od rana do późnego popołudnia.
Ale żadne zacisze... przy wietrznej pogodzie potrafiło tam zdrowo pohulać

Skoro ona tak sobie poczyna z firankami to lepiej nie stawiać jej na oknie z żaluzjami. Będę o tym pamiętała
Dziękuję Ci za wyczerpującą odpowiedź - myślę , że znajdę dla niej miejsce.

moja tunbergia wysiana ponad miesiąc temu jest ładna uszczykiwana rozkrzewia się podlewam ją codziennie i spryskuje wodą, bo jakoś szybciej sucho bo ciepło na dworze,


ostatnio zaczęły jej żółknąć pojedyncze listki usychają i spadają, czy to może za dużo wody? jaka może być przyczyna??

moja tunbergia posiana ponad mesiąc temu tak się prezentuje, uszczykuję ja cały czas? nie jest za bardzo wybujała??

Ja swoich jeszcze nie uszczykiwałam. Jakoś tak wyszło. Nie wiem czy Twoje są zbyt wybujałe, moje zaczynają się kłaść więc pora na patyczki Jak na mój gust za bardzo ogołociłaś je ale jednocześnie ciekawa jestem jak bardzo Ci się rozkrzewi

Aniu, Twoje tunbergie rosły pojedynczo w doniczkach?

ogołocić to nie bo dopiero 2 razy uszczyknęłam ale nie wiem co będzie jak się pokładą, może je puszczę na dół, połamią się??

a możesz fotkę swoich dać??

futrzasta wrote:
Dopiero zauważyłam, przepraszam Jaguś

Hmmm... tego nie zapisałam, a to już kilka lat minęło
Głowy nie dam sobie uciąć, ale chyba w doniczce zostawiałam dwie siewki

kochani kiedy mogę tunbergię wysadzić na dwór do ziemi i donic, przyznam że na parapecie busz, wszystko splątane nie wytrzymają do majowych przymrozków, a brak miejsca ze słońcem na innych parapetach