Forum Ogrodnicze Oaza

Ja wysiałam 25 stycznia i już się pokazała.

W tym roku twardo czekam co najmniej do połowy marca. Jak tak zimno i mało światła i tak nie ma u mnie szans. A rozsada zrobiona chyba nawet w kwietniu co prawda zakwitła latem, za to do mrozów. Wiosną i tak wszelkiego kwiecia full.

Moje lobelie mają rosnąć w donicach z liliami i może czymś jeszcze.

No i słusznie, jak lilie przekwitną, potrzeba jakiegoś mocnego akcentu, by oczy nie leciały do niezbyt atrakcyjnych pędów.

Nasionka lobeli wysiałam 13 lutego.Pomimo,że starałam się wysiać je nie za gęsto,widzę że nie udało mi się.

Ja dopiero wczoraj wysiałam lobelię.stoi przy grzejniku, mam nadzieję, że szybko wzejdzie:)

Ja wysieję dopiero jutro. W tym roku tak wcześnie to mam wysiane tylko pelargonie i kobee. Jutro ruszę z grubej rury i nasionka petunii, żeniszków, lwich paszczy, szałwii błyszczących i omączonych oraz lobelii właśnie - wylądują w pojemnikach z torfem lub perlitem

Już widać lobelie

Ładne wschody.
Ja jeszcze czekam trochę. Tak ponuro strasznie i nadal zimno.

Ja jeśli sieję, to też późno i zaraz po wschodach na dwór. Wszak ona czasem u mnie jest z samosiewu, wtedy jest zwarta gęsta kępka, kolor intensywniejszy i tak jak Ania pisze kwitnie do mrozów. Kupiona wiosną w sklepie latem ma już suche badylki i ginie.

Moja niebieska trochę podrosła.

Długo moja stała w miejscu.Po ostatnich słonecznych dniach ładnie ruszyła.

Fantastyczna rozsada.
Złamałam się z tydzień temu, wysiałam trochę, na razie zero akcji.

Chyba zgorzel dopadła moje roslinki, szukam sposobu na nią. Jak zdążę przed swietami, to wysieję kolejne lobelie, ale tym razem w perlicie.
Jakiej ziemi używacie do pikowania? (Ja miałam z ubiegłego roku worek ziemi z biedronki).

Ziemi z biedronki nie używa się do wysiewu bo to syf. Tyle porażek wszyscy mamy z różnymi podłożami, ja wysiewam wszystko w perlit - nie ma problemu z chorobami grzybowymi.Swoją lobelię podlej roztorem sporządzonym z 1 litra wody i tabletki polopiryny s 300mg.

Marzenka wrote:
A jakiej ziemi używasz później do pikowania?

Impessa wrote:
Z historii mojej szorstkiej przyjaźni z lobelią (z mojej strony ta szorstkość, bo mnóstwo zabiłam) wynika, że może ważniejszy od ziemi jest sposób nawadniania wschodzących czy nawet przepikowanych roślinek. Jedyne, co daje szanse moim rozsadom, to podlewanie na jakąś podstawkę - lanie od góry kończy się zawsze tak samo i to źle.
Wczoraj przepikowałam trochę wysianej około 20 marca.



W innej doniczce posiałam drugą torebkę nasionek, taką rezerwową pulę.
Oczywiście nie pikuję pęsetą, tylko przenoszę małe kępki, ci najmniej kilka wschodów, a raczej kilkanaście.

Ładną w tym roku mam lobelie Muszę delikatnie oddzielić doniczki od siebie bo roślinki bardzo się splatały.