Forum Ogrodnicze Oaza

W tamtym roku siałam lawendę i nic nie wzeszło
Samosiejki natomiast znajdowałam w dziwnych miejscach np. na wrzosowisku.

Moje lawendy są z nasion. Nasiona należy przemrozić, posiać na ziemi i tylko je docisnąć do podłoża.
Nie należy ich przykrywać ziemią. Kiełkują po około 3-4 tygodniach od wysiewu.
Samosiejki też znajduję, nawet w trawie.

Ja mam bardzo dobre doświadczenia z sianiem lawendy ,ale siałam zawsze nasiona
kupowane w ogrodniczym ,a dostępne w handlu to nasiona lawendy lekarskiej po prostu. Nie jakieś odmianowe.

Wysiew w marcu.
Nasiona jeszcze w torebkach wkładam do zamrażalnika na dwa tygodnie.
Potem wysiewam je w ziemi do wysiewów , podlewam i znów na trochę do lodówki-
ktoś kiedyś napisał ,że one powinny złapać zimno i wilgoć (tak ,jak to byłoby w naturze )
Po takim wyziębieniu stawiam je na ciepłym kaloryferze pod przykryciem z folii,
a one kiełkują jak szalone !
Z jednej torebki nasion miałam 27 roślin.
Trzeba pamiętać ,żeby nie przelewać młodych roślinek .

To jest ta lawenda :



Tutaj widać kępę lawendy na pierwszym planie :


Miałabym ochotę popróbować z jakimiś odmianami ,ale nie spodziewam się takich "sukcesów"

Piękne kępy lawendy Madziu
Ja siałam z nasion zebranych w listopadzie, więc uznałam że miały naturalną stratyfikację i chyba tu popełniałam błąd Spróbuje Twojej metody, jeżeli pozwolisz.

To moja po przycięciu. niestety nie mam innego zdjęcia.




Mam zamiar na wiosnę posadzić "pole" lawendy w miejscu gdzie rosną teraz hosty.

Kiedy przycinacie lawende??

Przycinałam pod koniec lata przekwitnięte kwiatostany. Na jutro planuję cięcie wiosenne - na półkulę.

A to też dziś ciachnę bo brzydko jakoś wyglądają po zimie

Nie za późno na cięcie lawendy? Można jeszcze ciachnać?

Lawendę można ciąć, tylko w suchy dzień.Można ja ciąć do miejsca gdzie widać, że się zieleni.

To ja zrobię jutro zdjęcia i poproszę o zaznaczenie czerwoną kreską sugestii miejsca cięcia, ok?

Filmik pogladowy

Lawendy ścinam jeszcze krócej - max wys. 10-12 cm od ziemi. Jak zostawiałam dłuższe - pokładały się, przynajmniej tak wypróbowałam u siebie, na różnych odmianach lawendy. Początkowo cięłam zachowawczo, ale lawendy lubią cięcie i dobrze je znoszą.

Fakt, lubią cięcie, lecz tak jak pisze liliowiec01, na tyle, by pozostawić kawałek zielonego pędu.
Gdy obetniemy za bardzo i zostawimy tylko część zdrewniałą, może w ogóle nie odrosnąć

I wszystko jasne Już wiem, dlaczego nam nie odrastały.

Chyba że na tych zdrewniałych są pączki, żywe nie suche, wtedy można ciąć.

Witaj magdala No dobra, a co robisz z wykiełkowaną lawendą? Przecież te wykiełkowane roślinki są takie delikatne, że boję się ich nawet dotknąć, poza tym rosnąc, kierują się w stronę światła, a " doniczka" stoi na południowym parapecie, które często cieniuję roletą, żeby słońce nie poparzyło hoi i są one powyginane we wszystkie strony i po pewnym czasie przestają rosnąć, bynajmniej tak wyrosły mi rok temu. Nie chcę powtórki,a nigdzie na ten temat niczego nie znalazłam .

Dysiaa

Wykiełkowane lawendy przenoszę ,właśnie tak jak Ty, na słoneczne okno (też południowe.)
Może nie w tak wczesnej fazie jak pokazałaś na zdjęciu, ale kiedy mają już pierwszą parę prawdziwych listków.
Kiedy mają dwie pary albo i więcej ,przepikowuję je w osobne kubeczki i dalej
stoją sobie na tym oknie , w pełnym słońcu -roleta im nie przeszkadza ,bo przecież stoją nisko.
No i kiedy tylko się da -uszczykuję czubeczki.
Robię to bardzo wcześnie , czasem w fazie wyrastającej drugiej pary liści (właściwych).
W ten sposób lawendy szybko gęścieją i nie wyciągają się w górę

No i nie można przelewać . Ja też nigdy nie nawożę lawendy ,ona tego nie lubi.

Pisałaś coś, że wkładasz je najpierw w woreczek i na grzejnik, może też powinnam je włożyć, bo jak zasiałam to włożyłam, ale kiedy te dwa ziarenka wykiełkowały to wyciągnęłam. A z tym odrywaniem to faktycznie, bo przecież nie będą rosły w górę.