TEMAT: Choroby irysów - wstrętne choróbska

Choroby irysów - wstrętne choróbska 10 Kwi 2012 22:19 #23080

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Zaczniemy od chorób bródek.
To co trafia nasze irysy bródkowe najczęściej to mokra zgnilizna. Gnije wszystko, od pędów kwiatowych i liści ( u nasady ) po najcenniejszą część rośliny czyli kłącze. Zaatakowane kłącze staje się miękkie, ma papkowatą konsystencję i na dodatek jeszcze mało przyjemnie zalatuje. :angry: Ten koszmarek wywołują bakterie, które atakują rośliny po przejściach lub źle posadzone i uprawiane. Profilaktyka polega przede wszystkim na zapewnieniu optymalnych warunków uprawy. PH gleby nie może być zbyt zasadowe ( powyżej 7 mamy zapewnione solidne kłopoty z irysami ), rośliny nie mogą być sadzone zbyt głęboko ( kłącza irysów to nie cebule lilijek ) ale nie powinny się też wypiętrzać ( najczęściej kłącza wyłażą na powierzchnię w wyniku zbyt długiego czasu pomiędzy rozsadzaniem roślin ). Nie należy też sadzić irysów zbyt blisko siebie, te 30 cm między kłączami może uratować życie naszym pupilom. Jeżeli chcemy żeby roślina spokojnie się rozrastała na cięższej glebie to lepiej tę odległość jeszcze powiększyć ( a najlepiej to w takim wypadku rozluźnić glebę piaskiem, odrobiną niskiego torfu i uczynić ją bardziej przytulną i ciepłą dla kłączy ). Zgnilizna lubi atakować kłącza przemrożone, uszkodzone mechanicznie dlatego duży mróz bez śniegu napawa strachem hodujących irysy ( można w takim wypadku okrywać kłącza stroiszem czyli gałązkami drzew iglastych albo matami słomianymi ) a pielenie wokół kłączy urasta do rangi czynności świętej. Pojawianiu się chorobotwórczych bakterii sprzyja też traktowanie podirysowej gleby gnojówką i nawozami azotowymi ( o Wy, stosujący kurzak, nie idźcie tą drogą z waszymi irysami bródkowymi bo daleko nie zajdziecie! :blink: - kurzakiem to w dalie albo inne słoneczniki ). Jak na to nałoży się jeszcze deszczowa pogoda to po prostu jest totalny pogrom! Pamiętać też trzeba że o ile nie hybrydyzujemy nowych odmian to dobrze jest wyciąć pęd kwiatostanowy po przekwitnieniu u samej jego nasady.
A co robić jak już zaraza trafi nasze rośliny? Przede wszystkim don't panic! Starannie oblookujemy kłącze i stwierdzamy w jakim stopniu zostało porażone przez wraży mikroorganizm. Jeżeli kłącze jest totalnie podgniłe to niestety, śpiewamy mu "Pamelo żegnaj" i pozbywamy się truchła paląc, wyrzucając do kubła na odpadki biologiczne ( zdecydowanie mniej zalecane ) lub podając nielubianej osobie w postaci pasty kanapkowej ;) :lol: ( zalecana konsultacja z prawnikiem ). Jeżeli kłącze jest porażone tylko w części powołujemy jednoosobowy zespół reanimacyjny. Procedura jest następująca. Najpierw się wzmacniamy w sposób w jaki lubimy się wzmacniać ( czekolada, promile, papierosek ) i przystępujemy do działań właściwych. Odkażonym nożem ( materiał odkażający ma jeszcze istnieć po wzmacnianiu, a nie zaniknąć po rozrobieniu z wodą :unsure: ) wycinamy chorą część rośliny. Operujemy tak że tniemy profilaktyczne po zdrowej części tkanki ( i tak pod mikroskopem zobaczylibyśmy jak roi się w niej od bakteri czy już nawet grzybni ). Ranę kłącza opatrujemy sproszkowanym węglem drzewnym, lub środkiem grzybobójczym, a nawet możemy wystąpić z roztworem 2% formaliny. Następnie kłącze przesuszamy ( bez przesady bo fiknie ), i wsadzamy w ciepłą i nagrzaną glebę. Tak postępujemy z małymi ogryzkami, lub szczególnie cennymi odmianami. Mniejszy pakiet medyczny dostają odmiany zażyte, rozrośnięte, którym się choróbka trafiła. Wykopujemy kłączycho, odkażamy siebie i nóż, wycinamy co trzeba ( po zdrowych tkankach, po zdrowych ), dezynfekujemy węglem drzewnym, środkiem grzybobójczym a nawet popiołem ze spalonego drewna ( obsypujemy profilaktycznie całe kłącze ), przesuszamy i na nowe miejsce do gleby.
Radzi się niekiedy profilaktycznie zastosować opryski z miedzianu we wczesnych fazach wegetacji roślin, myślę jednak że ma to większe znaczenie w zwalczaniu następnej z omawianych chorób irysów bródkowych czyli plamistości liści.
Plamistość liści to przy mokrej zgniliźnie pryszcz. Choroba atakuje bowiem jedynie liście a zostawia w spokoju kłącza. Z tym że roślina zaatakowana przez grzybka ( to on odpowiada za brązowo - żólte plameczki na liściach i ich szybsze zasychanie ) jest bardziej podatna na atak zgnilizny.Profilaktycznie opryskujemy w połowie kwietnia roztworem środków grzybobójczych. Jeżeli lato deszczowe i chłodne ze wzmożoną uwagą obserwujemy liście i jak tylko zauważymy chorego to usuwamy i palimy ( żadnych kompostów! ) lub pozbywamy się w sposób omówiony przy mokrej zgniliźnie.
Oby wasze irysy zdrowe były i złe się ich nie imało! Howgh!
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Ostatnio zmieniany: 15 Kwi 2012 14:51 przez Hiacynta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Orszulkaa, Irysek Robert


Zielone okna z estimeble.pl

Odp: Wstrętne choróbska 11 Kwi 2012 18:05 #23397

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
A teraz podzielcie się Waszymi sposobami na zdrowe kłącza. :P
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!

Odp: Wstrętne choróbska 11 Kwi 2012 18:08 #23399

  • Snigdha
  • Snigdha's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1503
  • Otrzymane dziękuję: 211
Czy pod kłącza można zastosować mączkę rogową przy sadzeniu? Pod cebulowe można, czytałam ostatnio, pod rhodo zdecydowanie np. nie, o irysach nic nie było.

A sposób na zdrowe kłącza - dzielić jak trzeba i nigdy, przenigdy nie wsadzać w to samo miejsce :(
Zawsze sadzę zielonym do góry i to się sprawdza!
Ostatnio zmieniany: 11 Kwi 2012 18:08 przez Snigdha.

Odp: Wstrętne choróbska 11 Kwi 2012 18:27 #23416

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Sama nie testowałam ale martwi mnie ta ilość azotu. Najlepiej będzie jak przetestuję na jakiejś kępie. Z drugiej strony nawóz ekologiczny, nienachalny i poprawiający strukturę gleby ( więc niby dla irysów dobrze ), tylko że to info producenta. Coś mam mieszane uczucia.
Pozdrówka
K. :woohoo:
P.S. Może ktoś już testował i jest bardziej kumaty?
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!

Odp: Wstrętne choróbska 11 Kwi 2012 19:00 #23437

  • Snigdha
  • Snigdha's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1503
  • Otrzymane dziękuję: 211
Ten azot jest powoli uwalniany - pod cebule polecają, w teorii też nie powinny być przekarmiane azotem, więc przez analogię sobie myślę i gdybam, że może warto by?
Zawsze sadzę zielonym do góry i to się sprawdza!

Odp: Wstrętne choróbska 11 Kwi 2012 19:10 #23443

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Przypomniała mi się z odległego dzieciństwa mączka rybna ( Dżizuu, co za smród! :blink: ) którą to mączką potraktowano przyszkolny ogródek. Coś chyba przedobrzyli albo wysuszone rybki prędzej uwalniały te radości do gleby - nic tam prawie przez rok nie rosło. :unsure: Szukłam info :search: w necie i tu jest od piania i ochów i achów do "ludzie co wy robicie?!" . Przetestuję nawóz na grupie dziadków, będzie co będzie a rezultatami się podzielę. Spróbować trzeba, masz rację. :)
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!

Odp: Wstrętne choróbska 11 Kwi 2012 20:45 #23507

  • Snigdha
  • Snigdha's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1503
  • Otrzymane dziękuję: 211
Dawno dawno temu czytałam w bardzo mądrych dziełach, że irysy kłączowe trzeba nawozić od dołu (pod kłączka, najlepiej przy sadzeniu zatem. Jest jakaś technika nawiezienia rosnących? Tej mączki w wodzie się nie rozpuści. No chyba że teraz coś przesadzasz albo może dosadzasz :D
Zawsze sadzę zielonym do góry i to się sprawdza!

Odp: Wstrętne choróbska 12 Kwi 2012 11:19 #23767

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Podkopać bardzo delikatnie karpę, mączkę wymieszać z glebą i uzupełnić. Poza tym mączka wypłukiwana przez deszcze czyli rozsypana na powierzchni też będzie oddawać co dobre do korzeni, bez przesadyzmu z tym dokarmianiem od spodu. :lol:
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!

Odp: Wstrętne choróbska 12 Kwi 2012 17:29 #23875

  • Snigdha
  • Snigdha's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1503
  • Otrzymane dziękuję: 211
Dobra, podkopię pazurkami (własnymi).
A teraz jeszcze o grzybkach: w swoim czasie byłam ogromną zwolenniczką Kaptanu. Wykopać co niepachnące ;), zostawić co zdrowe, wykąpać w roztworze, posadzić, zlać ziemię resztą roztworu. Udało mi się tak kiedyś uratować kępę Iris ochroleuca, ale metoda sprawdzała się też dla TB. Tyle że o Kaptanie teraz dziwnie coś mówią i w sumie nie wiem - stosować czy nie?
Zawsze sadzę zielonym do góry i to się sprawdza!

Odp: Wstrętne choróbska 12 Kwi 2012 23:45 #24187

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Dzisiaj nie dało rady ale jutro pojadę do Lidla po wiadomą mączkę. Będę testować na Ascent. Wydzieliłam kępę którą będę mogła z lekka podkopać ( pazurkiem ale metalowym, swoja łapę mam załatwioną po sadzeniu róż ). Co do Kaptanu to ja go lubiłam ale wszystko co lubię okazuje się szkodliwe i jeszcze często na dodatek tuczące! :angry: On był po prostu bardzo skuteczny ale pewnie dołączy do grona "wszystkich bardzo złych i niebezpiecznych środków". No i jakieś żywinki w ziemi odetchną z ulgą ale trzeba będzie nam coś nowego na grzybki znależć. :dry:
Pozdrówczanki nocne
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!
Ostatnio zmieniany: 12 Kwi 2012 23:47 przez Tabaaza.

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 05 Maj 2012 23:14 #32858

  • Fafka
  • Fafka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2434
  • Otrzymane dziękuję: 9206
Po majowym ciepłym deszczyku odkryłam na trzech kłączach (Lent Williamson, jakiś nowszy TB i IB-te miały nie chorować) mokrą zgniliznę. Wpadłam w panikę. Najpierw była akcja reanimacyjna chorych, potem poprzesadzałam wszystkie i zdrowe (które rosły w pobliżu) też, jak najdalej od zadżumionego miejsca. Rabata irysowa jeszcze nie gotowa (w przyszłym tygodniu przyjedzie piach), a moje irysy rosną teraz każdy sobie, porozrzucane po całej działce, jak najdalej od siebie, żeby nie przenosiły zarazy między sobą. Zajęły wszystkie wolne słoneczne miejsca.
Nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Te chore poobcinałam do zdrowego miejsca i pomoczyłam w chlorze (takim do WC, tylko rozcieńczyłam). Wszystko robiłam na wariata, w panice. Nie wiedziałam jaki roztwór tej bielinki zastosować i ile czasu moczyć. Wyszło na oko. Ziemię, do której wysadzałam kłącza, mocno rozluźniłam piaskiem i popiołem drzewnym (tego ostatniego, to dałam chyba więcej niż ziemi). Było to wszystko dość suche. Sadziłam tak, że korzenie zostały obsypane nieco żyźniejszą ziemią, a w okolicy kłącza starałam się dać tę suchą mieszaninę piasku, popiołu i odrobiny ziemi. I nie podlałam ich. Wieczorem te zdrowe trochę miały smutne zewnętrzne liście, takie opuszczone na boki, no to podlałam je, za to chore stały dumnie na baczność. Nie wiem, jak zniosą takie brutalne przesadzenie w środku wegetacji. Ja w każdym razie byłam wykończona, przerażona i mocno ostygł mój zapał do wysokich bródek. Ich liczba u mnie będzie mocno kontrolowana. Za to maluchy jak najbardziej. Niech żyją iryski SDB.
Pozdrawiam. Jola

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 06 Maj 2012 09:33 #32940

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Droga Fafko - zrobiłaś wszystko jak się należy, choć ja bym nie przesadzał irysów to się moze źle skończyć ale mniejmy nadzieję że od czerwca zaczną rosnąć na nowo, predzej nie ma szans. Na przyszłość radzę nie wykopywać ich tylko zastosować środek bakteriobójczy o nazwie STREPTONAMID (niestety dostepny tylko w Czechach) ponieważ tą zgniliznę powoduje baktria Pseudomonas fluorescens . Bakteria ta jest organizmem telnowym i nie należy oczyszczać zgnlizny ponieważ gnicie powoduje odciecie tlenu z powietrza gdy oczyścimy ranę to dostarczamy kolejnego powietrza i bakteria się nadal uaktywnia. Choć wydaje się nam że zgnilizny już nie ma to po kilku dniach znów bedzie na 100%.
W Polsce można kupić u zaprzyjaźnionego weterynarza środek - antybiotyk YMEQUEL i nim proszę opryskać chore rośliny - choroba nie przenosi się na inne irysy tylko wtedy gdy nie ruszamy tej mazi by ją oczyścić - poprostu z braku tlenu zdycha.
Do ubiegłego roku postepowałem mniej wiecej tak jak Ty, też skrobałem do żywego a ranę zalewałem 100% ACE prosto z butelki - rezultaty były zadawalające jednak w następnym sezonie znów się pojawiła zgnilizna u tych które oczyszczałem. Po konsultacjach z panem Lechem Komarnickim autorem jedynej do tej pory książki o irysach pt. "IRYSY" spróbowałem postąpić jak mi kazał i faktycznie to co miało zgnić i tak zgnije nie ma szans ale młode odrosty szybko się zabrały za nadrabianie wzrostu i jak narazie jest ok. A wyobrażasz sobie kolekcję 3000 kep irysów aby je przesadzać !!!
Głowa do góry irysy mimo wszystko to dość odporne rośliny (gdyby nie nasze polskie zimy!)
Gorąco pozdrawiam Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, Fafka, Orszulkaa, Bozi

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 06 Maj 2012 10:12 #32963

  • Tabaaza
  • Tabaaza's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Irysomaniaczka
  • Posty: 1499
  • Otrzymane dziękuję: 2041
Hejka! :)
Robert właśnie dodałeś mi skrzydeł :fly: , qrcze to jest naprawdę odkrycie! :dazed: :woohoo:
Pozdrówka
K. :woohoo:
Jak już sobie ogród urządzę po swojemu to go zdemoluję i zacznę urządzać od nowa!

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 06 Maj 2012 18:28 #33146

  • Snigdha
  • Snigdha's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1503
  • Otrzymane dziękuję: 211
Tabaaza wrote:
Hejka! :)
Robert właśnie dodałeś mi skrzydeł :fly: , qrcze to jest naprawdę odkrycie! :dazed: :woohoo:
Pozdrówka
K. :woohoo:
A co zrobić, jeśli gnije jedno jedyne posiadane kłącze?
Zawsze sadzę zielonym do góry i to się sprawdza!

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 06 Maj 2012 22:56 #33395

  • Fafka
  • Fafka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2434
  • Otrzymane dziękuję: 9206
Robert i ja zaraz będę krążyć nad moim ogrodem niczym gołębica. Też czuję, że mi skrzydła rosną. Nie wiem, czy łatwiej mi do weterynarza, czy do Czech. Te ostatnie widzę przez okno, o ile nie jest ciemno, jak teraz (mieszkam prawie na granicy).
A ten Streptonamid, to gdzie? W ogrodniczym, u weta, czy jeszcze gdzie indziej w tych Czechach?
Przedobrzyłam z tym przesadzaniem, ale dobę przeżyły i nawet jakby podniosły się. Ochłodziło się, to je słońce tak nie katowało. Mówię o tych zdrowych, bo chore cały czas stoją prosto na baczność i wyglądają lepiej od zdrowych, jeśli nie liczyć, że po ogoleniu jest ich zwyczajnie mniej.
Pozdrawiam. Jola

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 07 Maj 2012 17:19 #33653

  • adamian
  • adamian's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 188
  • Otrzymane dziękuję: 481
Uwaga Streptomycyna nie jest u nas dopuszczona do stosowania w ogrodnictwie. Antybiotyk ten zarezerwowany jest do użytku weterynaryjnego i szpitalnego w leczeniu grużlicy, na którą i tak możliwość wyboru odpowiedniego antybiotyku ze względu na postępującą oporność jest mocno ograniczona. Nie bez znaczenia jest również jej toksyczność. Raczej w warunkach amatorskich nie dysponujemy odpowiednimi środkami by całkowicie wyeliminować możliwość kontaktu aerozolu ze skórą czy śluzówkami. Może za pierwszym, drugim razem nam się uda ale ryzyko chociażby uczulenia i poważnych komplikacji z tym związanych jest spore.
www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=15846&_...E39588B3023E115F8963

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 07 Maj 2012 18:50 #33666

  • adamian
  • adamian's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 188
  • Otrzymane dziękuję: 481
Nawiązując do chorób irysów ze zdrowej kępy wyrosła taka osobliwość. Pąki kwiatowe uległy zdeformowaniu, liście uległy staśmieniu, pomarszczeniu, a wierzchołek kłącza podzielił się na się na kilka sektorów. Jedyne co znalazłem na ten temat to fakt, że notowano takie przypadki szczególnie na południu USA a określa się to jako Pineappling Pathogen o nieznanej etiologii. Czyżby dopadła go jakaś wiroza?


Ostatnio zmieniany: 12 Kwi 2013 22:53 przez Hiacynta. Powód: usunięcie niedostępnego zdjęcia

Odp: Choroby irysów - wstrętne choróbska 07 Maj 2012 20:07 #33700

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Co do stosowania antybiotyków to już w 1994 roku p. Gorol pisał tak:
rkmk.cyberdusk.pl/artykuly/irysy.html
Ja na razie nie mam doświadczenia z tym lekiem ale dzięki za OSTRZEŻENIE


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.302 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum