Forum Ogrodnicze Oaza

Po takich pięknych zdjęciach irysów - garść informacji o przeprowadzonym badaniu gleby w moim ogrodzie.



Badaniu poddałem dwa zagony. Nazwijmy je POLE nr 1, POLE nr 2.
• POLE nr 1 – to gleba wymieszana z substratem torfowym, o pH 5,5-6,0. Rosły tu siewki, których już w pierwszym roku po posadzeniu zakwitło aż 22%.
• POLE nr 2 – to gleba nieużytkowana od wielu lat, porośnięta trzcinnikiem i innymi chwastami.
Pierwszym i bardzo ważnym czynnikiem jest PH gleby, który w moich próbkach przedstawia się następująco:
• POLE nr 1 - ph w KCL = 4,6
ph w H2O = 5,4
• POLE nr 2 - ph w KCL = 5,1
ph w H2O = 6,0
Jak wiecie irysy szczególnie z grupy TB lepiej rosną i mają ładniejsze odcienie barw na glebach zasadowych ( ph 7, 0 i >) lub lekko kwaśnych ( ph 6,0 do 6,5). Z powyższych danych wniosek jest jeden, mam kwaśną glebę i musze ją wiosną wapnować tak, aby otrzymać wynik, co najmniej o ph 6,0 - 6,5.
Drugi czynnik to: zasobność w składniki pokarmowe:
• próchnica POLE nr 1 - 4,87%
POLE nr 2 – 4,75%
• azot organiczny POLE nr 1 - 0,1000%
POLE nr 2 – 0,1260%
Parę słów komentarza do w/w wyników. Za prawidłowy poziom próchnicy przyjmuje się w piaskach słabo gliniastych 2,5%, a piaskach gliniastych 3% tak, więc w obu analizowanych przypadkach zawartość próchnicy znacznie przewyższa normy, co bardzo mnie cieszy, bo substancje próchniczne stanowią jeden z podstawowych czynników decydujących o wartości gleby. Próchnica ma charakter koloidalny, jej zdolność do wiązania wody i składników pokarmowych przekracza znacznie pojemność sorpcyjną nieograniczonych cząstek koloidalnych. Niewielkie nawet ilości próchnicy zwiększają w dużym stopniu produkcyjność gleb, utrzymując ją w stanie pulchnym i zgruźlonym, a ponad to są źródłem niezbędnych pierwiastków, pochodzących ze stopniowego rozkładu organów roślinnych w toku procesów mineralizacji (azot, fosfor, magnez). Natomiast całkowita ilość azotu w warstwie ornej większości gleb na ogół waha się w granicach od 0,02 do 0,4%. Głównym źródłem azotu w glebie są resztki roślinne. Związki azotowe w glebach ulegają ciągłym przemianom, mineralne związki azotowe przechodzą w organiczne i odwrotnie. O przemianach tych decydują procesy mineralizacji i tu dochodzimy do wcześniej zapowiedzianego tematu „uwsteczniania się” kłączy irysów. Proces mineralizacji to nic innego jak dostępność azotu uwalnianego podczas rozkładu szczątków roślinnych przez rośliny rosnące w danym miejscu. A więc im dłużej np. nasze irysy rosną na tym samym miejscu, tym samym pozbawiają się składników pokarmowych ponieważ następuje spowolnienie mineralizacji substancji organicznej a co za tym idzie brak pobierania azotu przyswajalnego. I wówczas musimy zastosować nawożenie mineralne lub tak jak ja to robię, wymieniam glebę wraz z nawożeniem organicznym (przekompostowany obornik).
Trzecim czynnikiem są pierwiastki łatwo rozpuszczalne i przyswajalne występujące w analizowanych glebach a wyniki są następujące:
• POTAS (K2O)
POLE nr 1 - 18,8mg/100g gleby
POLE nr 2 - 14,4mg/100g gleby
Za optymalny wynik uważa się poziom powyżej 25 a nawet 30 mg K2O / 100g gleby. Oznacza to, że zachodzi potrzeba nawożenia, co prawdę mówiąc w ubiegłym roku już zrobiłem i właśnie nawozem o zwiększonym udziale potasu.
• FOSFOR (P2O5)
POLE nr 1 - 42,0mg/100g gleby
POLE nr 2 - 33,0mg/100g gleby
Fosfor wchodzi w skład związków budujących komórki i bierze udział w procesie oddychania organizmów żywych. Wpływa przede wszystkim na części generatywne roślin jak również na rozwój systemu korzeniowego. Zalecany poziom to 5,0 mg P2O5 / 100g gleby a moje wartości są znacznie wyższe od zalecanego tak więc nie muszę się martwieć o zawartość tego pierwiastka.
• MAGNEZ (MgO)
POLE nr 1 - 21,29mg/100g gleby
POLE nr 2 - 22,50mg/100g gleby
Zawartość magnezu kształtuje się znów znacznie wyżej od zalecanego, który wynosi 6,00 mg MgO/100g gleby. Magnez uważany jest po N, P, K, i Ca za piąty główny składnik pokarmowy roślin. Spełnia on rolę głównego elementu w budowie chlorofilu, co jest warunkiem prawidłowego przebiegu asymilacji i wzrostu. Dla ciekawości podam, iż mimo decydującego znaczenia dla zieleni liści, tylko 10% znajdującego się w roślinie magnezu stanowi część składową chlorofilu. Pozostała część występuje w postaci rozpuszczonej lub jest luźno związana z białkiem plazmy.

Hejka!
Ja też zachowałam godność do Christmas Eve, no ale potem był ślinotok. Bródka go robi, pięknie krepsowane płatki to dodatek do całości, ale bródka daje mu power. Świetna odmiana do sadzenia z "ciepłymi" irysami. Podoba mi się też Tickle Me Pink. Fajny jest ten biały rant płatka przy takim delikatnym wrzosie, no i koral bródki przy tej bieli pod żyłkowaniem. Miodzio! A teraz wytrę monitor.
Pozdrówka
K.
P.S. Pożegnałam dziś Naples, nie udało się go uratować. Uczcijmy zeszłe kłącze chwilą zadumy.

Kasiu to dla Ciebie na pocieszenie:
JAŹWIN w rozkwicie.

Hejka!
Chciałabym żeby się w tym roku odliczył kwitnąco ale z drugiej strony postanowiłam popracować nad wielkością kłącza. Do tej pory trwam w postanowieniu że zeszłoroczne nabytki nie będą kwitły tylko się rozrastały. Pewnie im bliżej czerwca tym będzie gorzej z wytrwaniem w tym postanowieniu. Ale bedę twarda jak prawdziwy gieroj, zęby w stylisko od szpadla i zero kwiatów na nówkach. Żadnego beżyku o kremowym odcieniu i niebieskich wtrętów, żadnego beżyku....... Tylko SDB dam zakwitnąć, maluszki są bezproblemowe i pracują nad kłączem mimo kwitnienia.
Pozdrówka
K.

A te odmiany zaprosiłem w tym roku do swojego ogrodu;
OSTRZEŻENIE - proszę się nie napalać bo nie wiem czy przetrwają nasze zimy, ale kto nie ryzykuje (czytaj wyrzuca forse w błoto - słowa mojej żony)ten nic nie ma A JA CHCĘ PYŁEK !!!


BOUNDLESS (M.Sutton'10)


COLD FUSION(M.Sutton'11)


EDGE OF THE WORLD(M.Sutton'11)


MALIBU MANGO (M.Sutton'10)


ORANGE TOFFEE (M.Sutton'11)


RIM OF FIRE (M.Sutton'11)


WIRED (M.Sutton'11)

Rzuciły mnie na kolana EDGE OF THE WORD i RIM OF FIRE.
Niesamowita kolorystyka!

Irysek Robert wrote: Ech Ty motylku

Dla mnie też Edge..Co za elegancja pąka

Hejka!
Dołączam do klubu - Edge daje po oczach, to jest ktoś! Ciągnie mnie też w stronę "owocowych" Orange Toffee i Malibu Mango ale Edge bije je jednak na głowę. Ten irys ma klasę. Jakie pieniądze w błoto, w jakie błoto ja się pytam?! W pyłek inwestycja była, w pyłek! Motylkuj Robercie, fani Cię popierają, żadnych ustępstw na rzecz ewentualnie popsutych mikserów ( mój przypadek ), popsutego ekspresu do kawy ( moja przyjacióła Dorota ) zakupu nowego blendera ( Mamelon ) i czegoś tam co jest konieczne i niezbędne ( Twoja Pani Małżonka ). Tego typu przedmioty duszy nie mają a zielone i owszem, coś tam posiada - wszak żywe jest! No i to jest inwestycja z przyszłością jak to z pyłkami. Motylkuj i krzyżuj zapamiętale i w żadnym razie nie pokazuj tego postu żonie ( czy żona leśniczego dysponuje bronią? ).
Pozdrówka
K.

Uczę się. Teraz dostrzegam nie tylko kolorki irysów, ale doceniam już piękne kształty. Niektóre kwiaty (choćby wychwalany Edge) mają w sobie tyle dostojeństwa, ze chciałoby się ukłonić i powiedzieć: przepraszam pana. A frywolność innych sprawia, że chce się podskakiwać i śpiewać.

Tabaaza wrote: A ja się wyłamię, bo inne (Toffee!) podobają mi się znacznie bardziej, Edge wygląda jak dziewczyna nie potrafiące dobrać bluzki do spódniczki. Sama góra śliczna, dół samotnie też, a razem mi jakoś nie pasują

Hejka!
E tam, e tam! Bez tego brązu lekkiego na płatkach to byłaby kolejne smutny irys ( ze skrętem w neglectowaciznę brrr! ). Ale ten brązowy pasek + ceglasta bródka robią z niego irysa z tym czymś, sznytem czy szykiem, no z klasą gościu jest. I na dodatek rebloomer zdaje się. Tak w ogóle to zeżarliśmy mu jedną literkę, on nazywa się Edge Of The World ( Kraniec Świata - pasi to imię do niego ). Wśród rodziców zauważyłam dwie siewki Ghio ( no to już wiem dlaczego do mnie przemówił ). Z owocowych mnie też bardziej pasi Orange Toffee, kształt ma ala "rozczochrana blondynka", taki z niego kobiecy irysek, falbanki, falbanki i jeszcze raz falbanki.
Pozdrówka
K.

I mnie trudno przejśc' obojętnie ... Moje faworyty to Wired (moja bajka ...) i wspomniany przez poprzedniczki Edge Of The World - z tym ostatnim to poszłabym dalej niż na koniec świata ... oj ! Przepiękne !!!

Hejka!
Ciekawe z jakim irysem Robert ożeni Edge Of The World? Mnie kusiłby mariaż z Queen Of Dew ( czuję się jak swatka kawaler zacny, panna z dobrego domu, rodzic się zatroszczy i w ogóle ).
Pozdrówka
K.

Kasia bardzo dobry pomysł na uzykanie selfów, tu trzeba użyć czegoś napawdę ekstra moim zdaniem odwrotna różowa amoena lub hallo aby uzyskać obódkę na dolnym płatku. Kombinacji jest wiele jednak najpierw trzeba je zakupić a widzę że świat irysowy szaleje (KWIECIEŃ a w USA już nie ma cennych odmian SZOK!!!!)

Hejka!
No i proszę jak zaskoczka a ja myślałam że mu plicata z dobrego domu, z brązowym tatusiem ( Rustler ) jakieś brązy zapewni, a tu kicha - self najbardziej prawdopodobny ( ha, ale może z tych powalających na kolana! ). Halo na dolnym płatku to ambitne zamierzenie, ale dlaczego Cię ciągnie do wyswatania go z różową odwrotną amoeną? Nawet nie próbuję zrozumieć meandrów genetyki. Oblookałam na szybko kandydatki w dwóch szkółkach, no najczystsze przedstawicielki typów to nie są. Oglądałam Pink Fizz Aitkena ( jakby cieplejszy niż For Lovers Only Blacka ), co to niby jest ciepłoróżowy z białymi płatkami różowiejącymi ku krawędziom. Ładnie faluje a raczej falbankuje, ale za serce nie chwycił. Szczerze pisząc to bardziej mi się podobała zeszłoroczna odmiana Blacka w "różowościach". To się Blushing nazywa i uwaga - jest zimotrwały i żywotny, minusem może być że panna ma niewielkie kwiaty. Najbardziej podchodzącą panną jest dla mnie Be Oryginal Ghio ( to że moja faworytka jest z tego domu pewnie nikogo nie dziwi ). Panna może nie jest najświeższa ale cena też z tych do zniesienia. Nie jest to co prawda czyste halo, tylko ciemniejąca mocno krawędź płatka ale za to jest jak byk różowa kopułka. Panna została wyróżniona Honorable Mention 2011. No poswatałam sobie, pewnie i tak inną pannę wybierzesz ale mnie się miło irysy na monitorku oglądało, no i pretekst był. A co do tego wykupu cennych odmian to widać jest zapotrzebowanie! Właściwie to chyba powinnismy się cieszyć, w końcu to świadczy o tym że irysowi się namnażają. A w przyszłym roku trzeba będzie pomyśleć o marcowych zakupach, nie ma lekko. Niestety.
Pozdrówka nocne
K.

Dziś zbadamy wiedzę irysomenek na temat nazw odmian;
ZGADUJ ZGADULA - konkurs
Zdjęcie nr 1


zdjecie nr 2


zdjęcie nr 3


zdjęcie nr 4


zdjęcie nr 5


zdjęcie nr 6


zdjęcie nr 7



Życzę miłej zabawy...

Hejka!
1. Bałtyk, Ascent albo Honky Tonk Blues. Myślałam, wgapiałam się i wyszło mi na to że głowy nie dam za Ascent. Natomiast pozostała dwójka wprawia mnie nadal w konsternację. No tak ostatecznie to postawiłabym na Honky Tonk Blues
2. Ten biały wcale nie jest aż taki biały, płatki krepsowane - juz bym klepnęła że Arctic Fox ale bródka jaśniejsza i to żółte u nasady płatków lepiej widoczne. Nie wiem co to za jeden. Trzeba będzie poszukać.
3. Acoma
4. Jakby miało fioletowawy nalot na płatkach kopuły to Naples ( ślepawa jestem, więc nalot mógłby mi umknąć ) bez tego nalotu obstawiam Ocelot.
5. Swingtown - tego jestem pewna, bezczelnie zszedł w ubiegłym roku, zamierzam odtworzyć - fajna odmiana.
6.Eagel's Flight
7. Dałeś takie zdjęcie że ślepię i ślepię. Jakbym tam plicatę przyuważyła to byłaby Desert Echo ale ta plicata to może być tylko mój wymysł a one dolne płatki jednolicie złote. To bardziej moje domysły bo wiem co tam w lesie rośnie niż fotkowe rozpoznanie.
Coś czuję że kiepsko mi teścik wyszedł.
Pozdrówka
K.