Forum Ogrodnicze Oaza

Dziś wybraliśmy się po korę do krainy literki C. I koło kory znaleźliśmy zrębki drzewne barwione. Zatem pytanie:
- używał ktoś?
- jaką trwałość ma ten kolor?

Ja używałam na rabacie z trawami. Początkowo nie chciałam ich nigdzie użyć, wydawały mi się jakieś irracjonalne. Potem jednak - z braku laku - Tadziu wysypał je na rabacie trawiastej i... okazało się, że bardzo ładnie "podbiły" zieleń (wybraliśmy takie rudo-czerwone). Troszkę wyblakły, ale nie tak bardzo jak myślałam, bardziej wymieszały się z poprzednio użytą korą.

Tutaj jesienią, po roku.

No ja też nie kupiłem jeszcze, bo cały czas się zastanawiam czy za bardzo "kolorowo" nie będzie

Tomek.
Odpuść sobie te pomarańczowe, fioletowe czy niebieskie akcenty w ogrodzie. Uwierz mi, że zbyt pięknie to nie wygląda a i o właścicielach takiej pstrokacizny w ogródkach też słyszałem różne niepochlebne słowa. Polecam Ci zakup drobnej przekompostowanej kory którą mulczuje się gołą glebę. Na to dla lepszego efektu można rozłożyć pierwszej klasy korę sosnową bez zrębków, wiórów, trocin i innego szajsu. W tej chwili na rynku są w sprzedaży piękne wrzosy które mogą rozjaśnić Ci miejsca wokół roślin iglastych, azalii czy rododendronów. Pierisy, gloterie, kiścienie i kalmie też mają swój osobisty urok pośród barwnego wrzosowiska.
Takie jest moje osobiste zdanie w temacie barwionych zrębków.

Waldku, generalnie używamy tylko kory. Ale mamy jedno miejsce, w którym taki akcent kolorystyczny niekoniecznie dałby efekt "wieś tańczy, wieś śpiewa". Stąd moje rozważania teoretyczne

Jeżeli to będzie jakiś skrawek ogrodu i tak stonowany jak u Danieli, to tylko zostanie Ci spytać właściciela sklepu jakim środkiem takie zrębki są nasączone.

Widziałam przed-ogródek, w którym były iglaki posadzone w rzędzie na tle czerwonych i każdy z nich otoczony kółkiem żółtych zrębek (szkoda, że fotki nie zrobiłam).
Nie namawiam nikogo na zrębki, bo sama w przypływie jakiejś niemocy umysłowej zakupiłam, leżały rok w worku, bo nie wiedziałam gdzie ich użyć. Jak są suche nie wyglądają tak ostro, gdy zmokną już bardziej - przynajmniej w przypadku tych czerwonawych. Jednak mamy też czerwony domek, może dlatego mnie nie rażą.

Z korą było tak

Dla mnie w ogóle inny rodzaj ścinek jak naturalny jest nie do przyjęcia. Ale sama widzisz Kasiu, że o gustach się nie dyskutuje. Wzbudzają emocje i można oberwać.Jeżeli ktoś ładuje kasę w coś tak tandetnego jak kolorowe ścinki, to jego wizja dobrego smaku jest niepodważalna, ja bym nawet nie próbowała tam słowem pisnąć ,nie mój klimat.

Mam pytanie o zrębki. Wysypałam je na rabacie. Ale teraz kwiaty (w większości jednoroczne) przekwitły, więc je wyrywam. Co zrobić ze zrębkami na jesieni? Mam pomarańczowe (bardzo ładnie się komponowały z drewnianymi płotkami w podobnym kolorze i pomarańczowymi i żółtymi kwiatami). Czy mam je zebrać? Chciałbym przekopać ziemię nieco i nawieźć kompostem.

Zrębki pod wpływem deszczu, śniegu i słońca z czasem wypłowieją, a następnie zaczną się rozkładać Z doświadczenia wiem, że naturalne zrębki uzyskane przy pomocy rębarki na próchnicę rozkładają się ok. 2 lat. Jeśli zależy Ci na dłuższej trwałości barwionych zrębków, musiałabyś je zebrać na zimę, zwłaszcza, jeśli chcesz rabatę przekopać

Na kolorystycznej trwałości mi nie zależy, chodzi mi tylko o sposób postępowania. Dopiero jeden sezon mam działkę ROD. Nawet, gdy wypłowieją i tak będą w kolorystycznej tonacji "kolorów ziemi".
Jeśli ktoś pozostawia na rabacie, to potem nic z nią nie robi? Chodzi mi o jakieś prace ..hm.. polepszające jakość gleby?
Nawet jeśli będę chciała zbierać, nie zbiorę wszystkiego.
Czyli mogą zostać i mogę to przekopać?