Skoro Gosiu wywołałaś mnie do tablicy, to pozwól, że przedstawię sprawę ze swojej strony
Jedna z moderatorek zareagowała na ostrą wymianę zdań, tak okresliła swoją interwencję:
Poprosiłam Gosię by nie ciągnęła dyskusji z Karolem, zaś jego poprosiłam by zakończył spór.
Niestety włączyło się w sprawę kilka dodatkowych osób, niektóre całkiem rzeczowo opiniujące sprzedawane rośliny, inne prawiące złośliwości.
Jedną z tych właśnie dyskutantek poprosiłam na PW, aby już kolejnego postu nie wysyłała, by nie eskalować konfliktu. W tym PW dodałam również, że zainteresowane osoby najlepiej się dogadają same ze soba.
I tyle winy władzy forumowej
że próbowała ochłodzić rozgorączkowane umysły
--
Bardzo przepraszam też, że wątku tego wcześniej nie zamknęłam ani ja, ani inni moderatorzy, ale pracujemy, mamy swoje obowiązki i nie sledzimy kilka razy dziennie wpisów w każdym wątku forumowiczów. Gdyby taka prośba pojawiła się na PW lub przes zgłoszenie do moderatora, byłaby z pewnością szybciej wykonana.
--
A teraz chciałabym, jako forumowicz Hiacynta wyrazić, że jest mi
bardzo przykro, że taki powód, jak jeden wpis niezadowolonego forumowicza może zniszczyć kilka lat czegoś, co wydawało mi się wspaniałą znajomością, niezwykłą łącznością bratnich dusz. Wydawało mi się, że zamiłowanie do roślin może ludzi łączyć, niestety wydawało mi się
Przykro mi, że nie będę miała szansy poznawać ciekawych roślin, ich aranżacji, podpatrywać, dopytywać czasem
Cóż, muszę też to napisać, coraz częściej kiełkuje we mnie przekonanie, że to wszystko, co robiłam nie było nic warte