Forum Ogrodnicze Oaza

Tłumaczę z angielskiego opisu: odmiana wyhodowana przez Hugh i Ruth Cockerów w latach siedemdziesiątych. Kwiaty ciemnoczerwone do mahoniu, środki złote, takież kropki na płatkach. Ulubiony kwiat motyli.
Trudniejsza w uprawie od azjatek i trąbkowych. Wymaga czasu na zadomowienie się w nowym miejscu. Nie gwarantuje się kwitnienia w roku posadzenia. Źle znosi przesadzanie. Wymaga przepuszczalnej gleby, może być kamienista. Latem cebule powinny nieco przeschnąć, nie należy obficie podlewać. Mogą zgnić podczas mokrych zim, jeśli pod nimi znajduje się warstwa silnie chłonąca wilgoć. Natomiast wierzchnią warstwą może być kompost. Ekspozycja na wschodnie światło lub półcień są odpowiednim stanowiskiem. Odczyn gleby - lekko zasadowy.
A teraz z mojego (skromnego) doświadczenia.

Kupiłam kilka martagonów w Edynburgu zeszłej jesieni, wsadziłam w moją podłą glinę wsypując (niestety) zamiast drenażu workową ziemie i tylko odkwaszając dolomitem. Tfu, tfu, chyba wszystkie rosną, większość pięknie zakwitła, najlepiej Claude Shride. Ale to pierwszy rok. Zobaczymy, co dalej.

W tym roku - jak chyba wszystko - z lekkim opóźnieniem. Za to bardzo się wzmocniły - około 120 cm wzrostu - no i zamiast 2 badylków kwitną cztery





Cała moja opieka nad nimi polegała na podsypaniu wiosna odrobiną dolomitu. Finito.
Na pewno niejeden z Was ma te piękne lilie - podzielcie się, proszę, własnym doświadczeniem.

Kwitnie i u mnie:

Tyle tylko, że rośnie w doniczce.
U mnie panuje plaga nornic.
Pozdrawiam.

Donoszę, że Claude Shride maja się nieźle. Opieka w dalszym ciągu ogranicza się do wiosennego odkwaszenia gleby dolomitem (staram się zrobić to, nim pokażą się czubki pędów).

Rok 2020 był dla martagonów bardzo trudny. Najpierw długo żadnych mrozów, wegetacja w pełnym biegu - a końcem marca duże spadki temperatury, niszczące pędy, które już wyszły spod ziemi.
Ale dwa Claude Shride dały radę:

Lilia martagon Claude Shride 2021

U mnie powtórka z sezonu 2020 - bezmroźna zima, na przedwiośniu fala zimna. Wcześnie startujące martagony miały bardzo pod górkę. Za to kilka dosadzonych cebul robiło, co w ich mocy, by mnie pocieszyć:



Łyżką dziegciu było to, że z największej cebuli wprawdzie wyrósł najwyższy, gruby pęd, ale kwiaty na nim były jakieś zdegenerowane (wirus? grzyb?)



Wierzę jeszcze trochę, że w nadchodzącym sezonie lepiej się postara.

Ostatni pęd anomalia moim skromnym zdaniem spowodowana raczej przez zimno niż przez inny czynnik. Zobaczysz Aniu na wiosnę, ale ja sądzę, że zakwitnie/ i ile nic się nie wydarzy/ prawidłowo.

Właśnie przymierzam się do Claude Shride, mam nadzieję że będzie w sprzedaży, mam ładne miejsce , czy on/ona jest wrażliwy na wiosenne przymrozki - przeczytałam Ani opisy. Czy są trudne w uprawie ? Pamiętam jak podobne lilie widziałam w dzieciństwie w wiejskich ogródkach.

Marysiu, cebula jako taka jest całkowicie mrozoodporna. Jak w przypadku innych martagonów, zagraża jej zalanie, albo nieprawidłowe pH, a nie zimno.
Jeśli zima jest jak Bóg przykazał, a potem lato i lato, jak mawiają Górale , to wszytko w porządku.
W moim wrocławskim ogrodzie problem polega na tym, że wszystko się pogodowo pomieszało. Bywa (ostatnie dwa lata), że istotny mróz przychodzi w drugiej połowie lutego, a wcześniej temperatury dodatnie lub leciutkie spadki pod zero. Albo jeszcze gorzej - w marcu temperatury rzędu +10 do +15, a w początkach kwietnia kilka nocy typu -3 do -5. Martagony kwitną najwcześniej ze wszystkich obecnych w moim ogrodzie rodzajów lilii, zaczynają wychylać nosy z ziemi zwykle właśnie początkiem kwietnia. Przy takich spadkach przemarzają głównie pąki kwiatowe, a czasem i całe pędy.
Pod tym kątem o wiele lepsze warunki są w ogrodzie górskim, gdzie zima trwa często do połowy kwietnia - i dłużej. Lilie siedzą pod ziemią.

Co do kupowania - CS jest w ofercie Wild Lily, jak weszłam na próbę na stronę, nawet w tej chwili koszyk był aktywny.

Co do trudności/łatwości: jak się zadomowi w odpowiednim podłożu, może rosnąć wiele lat, nie wołając o nic, prócz odkwaszenia gleby i odrobiny nawozu.

Aniu, dziękuję pięknie kupiłam ostanie dwie cebule, ale chyba mi ich teraz nie przyślą ! Dowiem się. Dzięki.

Aniu ja zgadzam się z Góralami/ skąd inąd mam z nimi dużo wspólnego ) i to jest syćko prawda. Jeżeli jest mroźna zima ze śniegiem i ona nastąpi w sam czas, i ustąpi odpowiednio dając popis wiośnie to jest właśnie wtedy prawidłowo. Niestety często, coraz częściej jest niestety tak, że ( chociaż poprzednia i chyba obecna zima przeczy temu ) zim praktycznie nie ma, a wiosna przychodzi szybko i w sumie też jest zimna. I nic dobrego z tego nie wychodzi. Bywa też tak, że był kwiecień i było bardzo zimno i był maj i było zimno. Mróz idzie falami i ścina świeżo wystające nosy lilii.
Jak jest zimno lilia się gramoli, ale już wcześniej mogła zostać uszkodzona przez mróz/ dodatkowo nieodpowiednia temperatura w dzień i w nocy oraz brak opadów/ i mamy anomalie. Roślina rodzi kwiaty niekształcone, dziwne, niekształtne. Jedyny, mały plus z takiego kwitnięcia jest możliwość/ chociaż do końca nie jestem aż taki tego pewny to jest tylko moja teoria/ że nie do końca rozwinięty kwiat czyli zostaje/ o ile później nastąpią prawidłowe , dobre warunki klimatyczno-glebowe) zmagazynowany, zaoszczędzony materiał, zapas i lilia może wydać potężniejszą cebulę, tudzież się rozmnożyć. Tak twierdzę.

MARRY wrote:
A dlaczego nie ? Ja spodziewam się po 2 grudnia paczki z liliami

Przyślą w styczniu, no to wsadzę je do doniczek, a Robercie co Ty zrobisz? Czyli już przyszła?

A czy nie można, podobnie jak w przypadku róż, śledzić temperaturę i przykryć, jak się jest na miejscu, z liliami łatwiej niż z pąkami róż; przyszło nam z agrowłókniną i termometrem stać w drzwiach i reagować, nawiasem takie rady dają hodowcy róż.

Umysł pobłądził, a klawiatura napisała Marysiu czeski błąd. Lilie mają przyjść po 2 stycznia. Trafią do wielkiej donicy w torf jeżeli warunki pogodowe nie pozwolą na ich posadzenie. Jeszcze chodzi mi po głowie lilia św. Józefa czy aby na promocji teraz jej nie kupić. Ja wiem, że w sierpniu, że to i tamto.....Jeśli będziesz szedł z tłumem, zajdziesz tam gdzie tłum. Jeśli pójdziesz sam, zajdziesz tam gdzie chcesz
Jeżeli tylko zrobi się ciepło/ ziemia rozmarznie nawet końcem stycznia to one trafią normalnie do ziemi nawet nie będę się zastanawiam. Na wierzch dają obornik, kompost lub trociny jak nie mam wyżej wymienionych.

Lilia martagon Claude Shride 2022

Lilia martagon Claude Shride 2022 cz II

Ładnie ta lilia zakwitła na swoich stanowiskach, w nowym też ciekawie , ale z tego co widzę to nie zakwitła wcale w tym miejscu co mam pod sosną. Trzeba będzie to miejsce dokładnie obejrzeć i znaleźć przyczynę.

A moje kwitły w 2022 tak:
Młoda, z Peppard Gold





Seniorka chyba





Z różą Wedding Piano



Przekwitająca...