Forum Ogrodnicze Oaza

Byłam kiedyś w Wojsławicach, zaraz na początku powstawania kolekcji w nowym miejscu- zwracałam uwagę na nieścisłości i błędy. Jak widać nie bardzo zważa się na takie drobiazgi. Na brak osób możliwych do wykorzystania chyba nie mogą narzekać, bo mają tam studentów- można ich wykorzystać w celach pomocowych. Myślę, że każdy z nas chętnie im w tym pomoże i udostępni swoje bazy danych i informacje, jeśli zajdzie taka potrzeba.

robinhood
warszawski Powsin to jeden wielki niewypał. Byłam tam w zeszłym roku w lipcu (mieszkam bardzo blisko) i wyszłam przerażona. Ogród na maksa zaniedbany, pełno chwastów, przeraźliwie sucho, rośliny powiędnięte. A był to dzień powszedni. Przez parę godzin spotkaliśmy tylko dwóch pracowników, którzy raczej nie pracowali..... Oznakowania liliowców pomylone tak jakby ktoś specjalnie pozamieniał tabliczki. Kilka udało nam się "poprawić" a reszta? Liliowców jest bardzo mało odmian ja naliczyłam tylko ok. 90 czyli dużo mniej niż u mnie. W tym ogrodzie to tylko skalniaki i część iglaków miało się prawie dobrze. I w miarę zadbane były cieplarnie z orientalnymi roślinami.
A najlepsze to były lody w pobliskiej kawiarence....

zdzisiasta wrote:
ten liliowiec to najbardziej pasuje mi na Mabel Fuller. Z pewnością nie jest to Autumn Red ani Crimson Pirate. Te trzy liliowce są na pierwszy rzut oka dość podobne do siebie.
To moje zdjęcia Mabel Fuller

sam bym chętnie w czasie urlopu pomógł.... przy tym areale jaki mają to robota chyba na lata ... a okres kwitnienia krótki.. w zeszłym roku widziałem olbrzymie rozscielone agrotkanina powierzchnie bez roslin wiec jak przypuszczam ilosc odmian bedzie bardzo szybko rosła...praktycznie cały stok wzgórza od szczytu do systemu jeziorek kaskadowych...nie mogę się już doczekać tego lipca...

Kiki wrote: to fakt ogród schodzi na "psy"pod tym kątem , liliowce czesto bez oznaczen porozrzucane bez ładu i składu po terenie... ta wielka, centralna kępa to istna tragedia - odmiany poprzerastane , wymieszane i pomylone tabliczki lub ich kompletny brak... a co do personelu - nie uwłaczając nikomu - bardziej zainteresowany był tym co można skonsumować z drzew i krzewów a nie utrzymaniem porządku w ogrodzie...byłem w Powsinie kilka razy na przestrzeni kilku lat i jest zdecydowanie coraz gorzej z roku na rok.odniosłem wrażenie że potrzeba tam dobrego gospodarza ktory zapanuje nad personelem bo ludzi tam raczej nie brakuje....

robinhood66 wrote:
a wybierasz się? Ja jeszcze się nie mogę zdecydować. Może warto byłoby wpaść i posłuchać wykładów?
Co prawda trochę daleko, ale jako weekendowy relaks, czemu nie?

zrobie jak w zeszłym roku to znaczy 2 razy zrobiłem "wyskok" : w pierwszych dniach lipca i potem na hemerocalia... (zalezy to od pogody ale jak na razie jest ok) za pierwszym razem spokój i cisza i spokojnie mozna focić nie bojąc sie rozdeptania przez tłum entuzjastów. a 2-gi raz na wykłady i zakupy u pani Grażyny i pana Byczyńskiego. Dużo odmian nie kwitło lub juz przekwitło za ddrugim razem wiec wczesniejszy wypadł był "opłacalny".... wykłady zawsze są bardzo ciekawe , aż żałuje że nie pojechałem do Rogowa ale siła "wyższa".... podobno było bardzo ciekawie i kameralnie bo było mało ludziska...
na Wojsławice ostrzę "zęby" bo wg ich katalogu przybyło sporo introdukcji z ostatnich kilku lat czołowych hodowców z USA.... w katalogu AHSu wygładają bosko...

Ale najładniej wyglądają we własnej kolekcji

Dla mnie na dwa wypady zbyt daleko, ale co racja to racja, luda wcześniej jest znikoma ilość. Trudno jest dobrze trafić w apogeum kwitnienia, aura zmienna to i kwitnienia nieprzewidywalne. Zakupów nie planuję, ale kolekcje popodziwiać warto. Może faktycznie lepiej wyskoczyć kilka dni przed imprezka?

w tym roku południe Polski dostało pogodowego kopa i wszystko rosnie szybciej.... ja nie przepadam za tłumami wiec wybiore sie wczesniej.. w zeszłym roku wiele odmian na hemerocaliach było po pierwszych kwitnieniach a przez otwarciem nastepnych i wyszła kiszka... szczególnie pieknie sie prezentowały odmiany pani Grażynki Swiątkowskiej , pana Leopolda Kurka (duuuuży szacun!) oraz p.Achramowicza... przybyło tez duzo odmian pana Byczynskiego...

Kupiłam 2 lata temu z 10 odmian liliowców, nic sie nie zgadza i jeszcze się powtarzają. Posadziłam od najmniejszego do największego, rosną od największego do najmniejszego, a wśród nich mam 3 miniaturki. Taką jak na zdjęciu poniżej(trochę niewyraźne, ale jest), jedna będzie dopiero kwitnąc, a kolejna kwitnąca wczesną wiosną w tym roku nie zakwitła.

Moim zdaniem przypomina PLAYFUL PIXIE, nie sądzicie?
Planuje jeszcze kupić Siloam Bumblebee. Wygląda na zdjęciach tak samo jak SILOAM JUNE BUG. Mam nadziej, że będzie prezentować się pieknie i nie zostanę znowu oszukana.

fenix1607 wrote:
'Jason Salter'
USA Salter 1987

robinhood66 wrote:
Hemerocallis 'Elijah'

robinhood66 wrote:
Zdjecie pokazuje jak dla mnie 'Prairie Charmer', ale to diploid.
Hodowca: Marsh, 1962
Diploid, wysokość łodygi do 60 cm, średnica kwiatu 12 cm;

Pochodzenie: SDLG X VARSITY

Kolor-różowy melon z głębokim niebieskim fioletowym i zielonym gardłem
Dormant - zimotrwały
Znalazłam taki opis tej odmiany:
"Brzoskwiniowo-kremowe kwiaty z bordowym halo wokół centrum zielonej gardzieli".

peonia wrote: do Twojego bardzo podobny, wrecz identyczny, ale patrzac w necie sa intensywniejszego koloru i nie maja tak zaakcentowanego gwiazdzistego gardła. inna sprawa ze kolorystyka mocno moze zalezec od warunków uprawy i chemii... w kazdym razie dzieki Peoniu za podpowiedz...

peonia wrote:
Mam liliowca Schnickel Fritz i ma taki sam kształt ale jest bardzo blady, biało-kremowy.

zobacz w naszym katalogu odmian ORANŻOWA LAGUNA ?.........

Masz rację Ewo, bo na zdjęciu, na pewno nie jest , Schnickel Fritz'. Zdjęcie przedstawia najprawdopodobniej odmianę ,Double Dream' lub Oranżowa Laguna. Możliwa jest też 'Peach Magnolia', ale stawiam raczej na DD.

Double dream najlepiej chyba pasuje....