TEMAT: PROZA TEŻ JEST PIĘKNA!

PROZA TEŻ JEST PIĘKNA! 28 Maj 2019 22:22 #659764

  • Sandra Schenk
  • Sandra Schenk's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 17
  • Otrzymane dziękuję: 20
Heyka :) Wśród wątków zauważyłam jeden dotyczący wierszy forumowiczów, choć osobiście lubię poezję (nawet coś czasem wyskrobię) zdecydowanie wolę prozę :D Pomyślałam, że fajnie byłoby stworzyć miejsce, gdzie i nią można by się podzielić :D Co wy na to? Śmiało dzielcie się tekstami i długimi i fragmentami! Jak tylko dopracuję rozdział mojego najnowszego opowiadanie również chętnie dodam :) :) :) Pozdrawiam serdecznie wszystkie artystyczne dusze!
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI


Zielone okna z estimeble.pl

PROZA TEŻ JEST PIĘKNA! 28 Maj 2019 22:51 #659772

  • Sandra Schenk
  • Sandra Schenk's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 17
  • Otrzymane dziękuję: 20
Jak już wspomniałam w innym poście uwielbiam fantastykę :) Tak więc w podobnej tematyce jest opowiadanie o którym wspomniałam :) Nie jest szczególnie piękne, czy wyjątkowe, ale moje :) Dopiero niedawno znów po latach chwyciłam za kartkę i długopis (a czasem i laptop) by rozruszać zardzewiałą przez lata liceum wyobraźnię. :teach: ;)
Mam sporo skrawków "czegoś niezłego", urwanych strachem. Bo to ten etap, gdy człowiek wiele chciałby napisać, ale szerokopojęta poprawność polityczno-moralna mu zabrania. :search: Czas jednak wziąć byka za rogi :) Miłego czytania :) Będzie mi szczęśliwa jeśli moim śladem i wy otworzycie się na tyle by włączyć się do rozmowy :)
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

PROZA TEŻ JEST PIĘKNA! 28 Maj 2019 22:55 #659773

  • Sandra Schenk
  • Sandra Schenk's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 17
  • Otrzymane dziękuję: 20
Rozdział 1.
Płonące pióra.

"Ostatnie schronienie straconych cieni
zrzuconych najpierw z Niebios ku Ziemi.
Ich płonące pióra wciąż się unoszą
znad skraju, śpiewają żywym balladę
o Piekielnej bramie. Przejściu do Raju."
(Sandra Schenk “Przepaść Straceńców”)

Zacisnął palce na starych, plecionych linach i wychylił się, balansując na skraju drewnianej platformy. Spróchniałe deski zajęczały wykrzywione pod ciężarem jego ciała, przyprawiając go o szybsze bicie serca. Spojrzał w bezdenną przepaść zmagając się z własnymi demonami. To właśnie ten moment zawahania ocalił go już dwukrotnie pozwalając powrócić i odrodzić się na nowo. Jednakże tym razem strach przed śmiercią nie wystarczy by ocalić życie. Zimny powiew wypełnił jego płuca usiłując rozerwać je od środka.
Czuł jak kłujące włókna wyślizgują się z wnętrza spoconych dłoni, zacisnął oczy piekące od wiatru. Niemalże poddał się magnetycznej sile przyciągania, prawie osunął się w bezdenną przepaść pozbawiony szansy na ocalenie, gdy przebłysk świadomości przywrócił mu trzeźwość umysłu. Uchylił powieki koncentrując wzrok na nierównej płaszczyźnie ścian przepaści, poprawił uchwyt wycierając naprzemiennie dłonie o materiał koszulki. Wracając spojrzeniem do poszarpanych klifów dostrzegł kilka odpowiednio wystających fragmentów tworzących bezpieczną ścieżkę w dół wąwozu i już zakiełkował w jego umyśle szalony podjęcia samobójczej wędrówki, gdy na drugim brzegu dostrzegł jakieś poruszenie. Zamarł w bezruchu obserwując tonące w mroku, rozmyte cieniem sylwetki.



TO TYLKO FRAGMENT PIERWOWZORU, JESZCZE PEWNIE MILION RAZY NAPISZĘ GO OD NOWA, AŻ DO NIEOSIĄGALNEJ PERFEKCJI ;)
Ostatnio zmieniany: 28 Maj 2019 22:55 przez Sandra Schenk.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

PROZA TEŻ JEST PIĘKNA! 29 Maj 2019 18:05 #659897

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Ciekawie się zapowiada :) Czekam na dalszy ciąg :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Sandra Schenk

PROZA TEŻ JEST PIĘKNA! 22 Sty 2020 19:14 #688652

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3984
  • Otrzymane dziękuję: 21386
No ta ja się podepnę - nie pamiętałam, że coś takiego spłodziłam :devil1:

Kiedyś, przed FB, były Fora i fajnie się pisało. Dziś szukałam zdjęcia Diuka (tu Diuk i jego matka Chimera IrFer - stąd moje CHI),
diuk_meritum.jpg

aby wstawić na nasze Forum i wyświetliło mi się www.zwierzaki.org/index.php?topic=920.60, ech nie wiedziałam, że jeszcze działa :supr3: Tam był temacik "pamiętam, jak było" wzorowany na "z pamiętnika młodej lekarki" - większość kojarzy? :devil1:

W ramach przerwy w pracy popełniłam coś takiego:
2002-10-10, 13:44 »
Miałam coś napisać, a więc sprawozdanie:
Ponieważ w górach już jesień i zrobiło się ciepło Moni@ z Buldogiem i Myszka.xww wybrali się na weekend w góry. Dla zainteresowanych wyjaśniam,że góry to nie tylko Tatry, ale też i Karkonosze, które są co prawda niższe ale za to potrafią dać w kość jeszcze bardziej. No i mają swojego Ducha Gór - Karkonosza. Na spotkanie z nim wyruszyła nasz dzielna trójka razem ze swoimi zwierzaczkami. Kot bojowy Simba podróżował w charakterze "kołnierza z lisa", a szylek tylko czasami wyskakiwał z kieszeni by pogonić za czarnymi górskimi wiewiórkami. Dojechali do Karpacza, weszli na Samotnię, dookoła której ze względu na pogodę kłębiły się tłumy turystów. Cóż z tego że widoki super, ale za dużo ludzi, stwierdził Buldog. Karkonosza tu raczej nie spotkamy. Ruszyli na szlak. Góry olśniewały kolorami, ludzi robiło się coraz mniej. Na nocleg zmęczeni ułożyli się w kosówce. Rano obudził ich dziwny dźwięk. Hanka, która wcale nie jest taka doopa wołowa, ze zjeżoną sierścią zaprowadziła ich do małej kotlinki. Coś się tam dziwnie szamotało. Myszka jako najmniejsza pierwsza dopadła czegoś, co kryło się w dziurze (prawie mysiej). Próbowała wyciągnąć, ale dopiero z pomocą Monik@ i Buldoga, który podniósł zwalony pieniek im się udało. Była to maleńka sarenka z głową zaplątaną w work foliowy, w którym jakiś bezmyślny turysta zostawił chleb na szlaku. Uwolnili ją. Nawet zwierzęta były oburzone bezmyślnością ludzi, którzy nie dość, że zaśmiecają góry, to jeszcze przyczyniają się do dręczenia dzikich zwierząt. Sarenka uradowana odbiegła, stanęła na skalnej półce, tupnęła nóżką i nagle przed uczestnikami naszej wycieczki nie stoi maleńkie zwierzątko tylko zarośnięty olbrzym z brodą po pas. Szylek zakopał się głęboko w kieszeń, Kot Bojowy trochę się zjeżył. A Duch Gór - bo był to on sam gromkim głosem się odezwał: "Za wasze dobre i odważne serca zawsze dla was moje góry będą życzliwe i pogodne, a teraz zejdźcie do potoku Podgórnej, tam koło wodospadu czeka na was nagroda". Droga do wodospadu była daleka, ale jak zapowiedział Karkonosz, pogoda zrobiła się prawie letnia, nad Jelenią Górą widać było deszczowe chmury, a w górach świeciło słońce. Czarne jagody - wielkie jak orzechy laskowe - prawie same wskakiwały im w ręce i pyski, wkrótce wszyscy (nawet szylek) wyglądali jak "czerwoni bracia". Po kąpieli w Wodospadzie Podgórnej (która wyjątkowo dla nich miała jakieś 30 stopni - a nie jak zwykle 4) zeszli niżej. Tam na nich czekała nagroda Karkonosza. W zakolu potoku czekały na nich skarby tej ziemi: ametysty, opale, a nawet niewielkie grudki złota. Skarby, dla których walonowie tracili zdrowie i życie nasi wędrowcy dostali od Władcy Gór za serce i udzielenia pomocy potrzebującym.
Jak mi nie wierzycie, to skąd Pani Buldożona ma ametystowy naszjnik????
A te opale u Monik@ i Myszki.xww? No bo złoto poszło na opłacenie wyżywienia i utrzymania czworonogów przez najbliższe 5 lat!!!

Pozdrawiam CHI

Moni@, Buldog i Myszka.xww to osoby z tego Forum, Simba to kot Myszki, a szylek to jej szynszyla, no i Hanka - jej pies. Chyba bulek, ale nie pamiętam na 100%
Ostatnio zmieniany: 22 Sty 2020 19:17 przez CHI.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Mamma, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.323 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum