Forum Ogrodnicze Oaza

Nie wiem, czy to jednoroczna - była dość droga, więc liczę, że nie. Ale nie znam nazwy.




Kupiłam znęcona kolorem.

Kolor tej rudbekii faktycznie bardzo ciekawy - widziałam u nas na własne oczy - żółć, pomarańcz a nawet ciut czerwieni i brązu, czarujące.

A cena taka, Aniu, bo to podobno świeżynka - nowość na rynku.
Odmiana mieszańcowa Rudbeckia 'Flamenco Bright Orange'. Nie skusiłam się zrobiwszy już dawniej dwie takie pomyłki ; odmiany jednoroczne teraz już sobie odpuszczam.
Tak, bo i ta, jak czytam, u nas zim nie przeżywa...
_______

Aktualnie popisują się 'nie do zdarcia' rudbekie błyskotliwe / Rudbeckia fulgida:





- lśniąca /Rudbeckia nitida:





-i ta wśród jeżówek - missuryjska /Rudbeckia missouriensis :



--> dobrepole.pl/products/7450/rudbeckia-flamenco-bright-orange

Aniu, linkowana szkółka podaje, ze to raczej roślina jednoroczna, nie z powodów botanicznych, tylko niskiej odporności na mróz. Jeśli prawdą jest, że wytrzymuje -12, to ostatnie trzy zimy u mnie były bez spadków poniżej -10.
Jak to mawiano, pożywiom, uwidim.

Ot, i charaszo gawarisz, Aniu Nie wzięli pod uwagę mikroklimatu w Twoim wrocławskim, zacisznym ogrodzie

Trzymam kciuki, oby przezimowały.

Aniu perełki potrafisz wyłuskać . Swoją zwykłą kupiłam w doniczce i rozsiała się dość mocno, lubię ją więc pozwalam na rośnięcie gdzie chce.

Rudbekia Green Eyes. Wysiałam wiosną tego roku, pierwszy kwiatek pokazał się na początku lipca i cały czas pięknie kwitnie.
Na następny rok kupiłam nasiona jeszcze innych odmian. Będzie bardziej kolorowo.

Rudbeckia błyskotliwa:

Przez kilkanaście lat miałam rudbekię nagą. W tym roku zniknęła, a była bardzo rozrośnięta. Co mogło ją zabić?

Wysiane z nasion od dobrej duszyczki z forum

Łatka wrote:
Aniu, czy udało Ci się utrzymać tę rudbekię przy życiu?
Ostatnio przeglądałam ofertę Vitroflory. Oczu nie można oderwać od nowych odmian. Wszystkie: mrozoodporność - strefa 7. Podobno nasze zachodnie rubieże zbliżyły się już do tej strefy.

Niestety, odeszła dość prędko, chyba jeszcze jesienią.
W odróżnieniu od jeżówek rudbekie nie bardzo "trzymają się mojego ogrodu". No, z wyjątkiem tych agresywnych, ale tamtym raczej dziękujemy.