Forum Ogrodnicze Oaza

Miragoral wrote:
Odpowiem zagadką. To jest ta choroba, która nie jest zarazą ziemniaka ale leczy się ją tymi samymi środkami ochrony roślin, które są przeznaczone na zarazę ziemniaka.

Coś mi się pojawiło na kilku krzakach
Takie brązowe smugi na łodygach to może być królowa? 14 dni temu oprysk magnicur finito z mocznikiem a
3 dni temu oprysk sciorpion bo miejscami wyszla mi altenarioza. Dzis wjedzie chyba cabrio lub revus z mocznikiem. Nie wiem co lepsze i czy nie za szybko po scorpionie

Dziś rankiem opryskałam sorbinianem potasu, jeśli nie pomoże to pójdzie Revus lub Magnicur Finito.

Lulu to wygląda na raka bakteryjnego. Charakterystyczne dla tej infekcji jest to, że roślina więdnie z jednej strony, z tej po której są zaatakowane wiązki przewodzące.

KaLo wrote:
Gdyby nie to, że sznurek jest daleko od tej łodygi, to bym postawił na otarcia od sznurka.
Lulu wrote:
Dajesz czadu, nie jestem tak do końca przekonany czy te opryski na ZZ były potrzebne a alternalioza generalnie nie jest w Polsce problemem. U mnie ona jak wystąpi, to sobie jest do czasu aż nie opryskam na ZZ i wtedy przy okazji wyleczę z alternariozy.
Ja nie jestem przeciwnikiem środków ochrony, sam stosuję system mieszany czyli środki pomodoro plus Signum 33 po gradobiciach i ewentualnie jakiś inny systemik (Cabrio Duo może być) ale dopiero jest 19 czerwca więc albo masz jakąś miejscową specyfikę, choćby codzienne mgły i rosa od jeziora albo coś innego diagnozujesz błędnie jako ZZ.
W tym roku jeszcze niczym nie pryskałem, planuję w sobotę sorbinian potasu. Krzaki mam w idealnym stanie, w tym roku nawet zwyczajowego niedoboru magnezu nie było, a że od kilkunastu lat uprawiam na jednym stanowisku, to teoretycznie powinienem mieć wszystkie możliwe choroby z odglebowymi na czele.

KaLo wrote: Ten akuratnie krzak piękny sprężysty, ale to dziś zauważyłam i na kilku mam krzakach. W różnym miejscu. Zobaczę Jutro może zacznie opadać .

Kuhara

Pogoda u mnie nie wesoła ,mgły opady deszczu, niedawno było bardzo zimno po /5 st w nocy. Dziś zaledwie 14 w dzin i zimno . Cały dzień siąpi. Na zz mi to średnio wygląda ale sama nie wiem już czego mam się łapać.
W tym roku cuda na kiju wychodzą. I mam ochotę już walnąć to wszytko w cholerę.
Od wysokiego pH ziemi po niedobory .(Po ostatniej awarii wodociągów u mnie pogorszyła się woda i to widzę w domu też)Co je wyprowadziłam na prostą to znów coś.
Straszny dla mnie ten rok.

Czuję jak bym krążyła w kółko
Powoli nie wiem już czego mam się złapać.
Jak się ochłodziło to zaczęły wychodzić plamy dlatego zrobiłam oprysk z Infinito teraz pogłębiała mi się altenarioza więc zrobiłam skorpionem .nie jestem zwolennikiem ale przy osłabionych roślinach nie było wyjścia.

Czylii miedzian dziś zrobię by resztę może uchronić.
mexico i czarnoje serce z noskiem,ale one nie szły od korzeni tylko teraz się pojawiło na 3/4 wysokości i idzie do stożka .
Przekrój świadczy chyba niestety że to chyba to . Wyciągnęłam łącznie 5 krzaków .poszły do wora zmieszanego.

Już mam z głowy sezon

Faktycznie masakra z tą pogodą nad morzem. Powyrywaj te chore a tego co zostało bym nie pryskał miedzianem, bo to ryzyko poparzeń. No chyba, że masz doświadczenie.

kuhara wrote: W niedzielę był oprysk z scorpion
Nie wiem sama co mam zrobić by uchronić resztę . Nie wiem czy miedzian mogę na 3 dobre zrobić czy czekać i ryzykować by dopadło inne. Dwa dni temu nie było śladu na łodygach a dziś już były .wyciągnęłam wszystkie porażone krzaki .

Niedobór? Nadmiar?
Jeden krzaczek dwarfa zrobił sobie sukienkę
Część liści rośnie ku dołowi.

Kurcze ja też jeszcze zpytaniem, po tym infinito w za dużej dawce pomidory mają zniekształcone stożki wzrostu. Jak myślicie - pozwolić im chwilowo na wilki i ewentualnie puścić krzak z wilka? Czy czekać czy przechorują i dalej będą rosły ze stożka wzrostu?

Witam. Co mi się przyplątało? Czy to początki zarazy ziemniaczanej?

Proszę w takich przypadkach dołączać zdjęcie całego krzaka. Istotne jest, gdzie znajdują się liście ze zmianami i wygląd całego krzaka. To jest tak, jak gdyby uciąć sobnie palec i wysłać go do lekarza.
Mogą to być objawy niedoboru wapnia albo początek jakiejś choroby. Te zmiany, to nie jest objaw ZZ.

Większość tych liści było na najniższym poziomie i je poobrywałem. Tydzień temu pryskałem siarczanem magnezu bo były niedobory. Wapnia mam w ziemi za dużo. Na wiosnę robiłem analizę gleby i mam go ponad 3000 mg/l.

To, że wapnia w glebie jest dużo, to jeszcze o niczym nie świadczy. Wapń ma w glebie antagonistów :




jest ich sporo, od fosforu począwszy, a na cynku skończywszy.

Wygląd liści świadczy o problemach z zasoleniem gleby.

Według analizy z wiosny zasolenie gleby jest ok. Na wiosnę było nawożenie siarczanem potasu w ilości 350-400kg/ha oraz nawożenie azotowe 350-530 kg/ha saletrzaku.
Pomidory nawożę raz w tygodniu Kristalonem czerwonym a ostatnio pomarańczowym (1g/l). Co jakiś czas podlewam humusem do pomidorów i papryki. Problemem może była pogoda ostatnio. Parę tygodni deszczy co chwile i dopiero od paru dni słonce.

Tomek u mnie też kilka krzaków ma "sukienki" część liści skracałam żeby ziemi Noe dotykały. Bo wszystkich oberwać nie mogłam. Zastanawiam się czy z azotem Noe przesadziłam.

530 kg na hektar saletrzaku ,to w przeliczeniu na litr gleby jest 70 mg azotu. Łącznie z azotem w glebie oznaczonym w analizie, to prawie 100 mg. To nie jest za dużo dla pomidora.