Forum Ogrodnicze Oaza

Bugenwilla (Bougainwillea glabra), kącicierń.

Należy do rodziny dziwaczkowatych.
Pochodzi z wysoko położonych płaskowyżów Ameryki Południowej.
W naturalnym środowisku to tak zwane prymitywne pnącze, o pędach zdrewniałych, osiągających do 12 metrów długości. U nas uprawiana jest w pojemnikach.
Polska nazwa pochodzi od licznych cierni, ukrytych w kątach liści, dzięki którym wspina się na podpory.
Kwiaty bugenwilli są niewielkie i mają małe znaczenie dekoracyjne.
Główną ozdobą rośliny są podsadki, będące tak naprawdę liśćmi, występującymi w różnych kolorach: różowym, purpurowym, pomarańczowym, żółtym i białym.

Zimowanie: przed przymrozkami należy wnieść roślinę do chłodnego (8-10 st.) pomieszczenia. Gdy straci liście, ograniczamy jej podlewanie.
Należy unikać połączenia niskiej temperatury z wilgotną bryłą korzeniową, gdyż może to spowodować jej gnicie.
Na początku marca przenosimy ją do cieplejszego pomieszczenia (najlepszy będzie południowy parapet) i zaczynamy obficiej podlewać.

Nawożenie: co 7 dni nawozem do roślin kwitnących od kwietnia do końca sierpnia - nie dłużej, ponieważ pędy muszą mieć czas by mogły zdrewnieć przed zimą.

Rozmnażanie: poprzez ukorzenianie pół-zdrewniałych sadzonek pobranych w styczniu-marcu.

Inne zabiegi: na przełomie lutego i marca należy skracać jej pędy o 1/3 długości.
Poprzez cięcie możemy nadawać roślinie odpowiedni kształt lub formować ją jako pnącze lub drzewko.
Przesadzamy na wiosnę, co dwa lata.
Bugenwille najlepiej rosną w ziemi bogatej w wapń.

Moim zdaniem, najlepsza roślina na nasłonecznione stanowisko.
Nie wymaga dużo podlewania, im jest cieplej tym obficiej kwitnie, w dodatku łatwo się przechowuje.
Nie warto jej wystawiać na dwór zbyt wcześnie, trzeba również uważać, by jej nie przelać, bo powoduje to utratę liści.
Bugenwille świetnie znoszą podlewanie twardą wodą.

Jeżeli zapewnimy jej słońce, wysoką temperaturę i odpowiednią ilość składników pokarmowych,
bugenwille będą kwitły z taką żarliwością jak w swojej ojczyźnie.

Roślina zachwycająca .
Bardzo jestem ciekawa komu w naszych warunkach udaje się hodować ją z dobrym skutkiem ?

W oczekiwaniu na wieści i fotki, kilka zdjęć z krajów basenu Morza Śródziemnego

Aniu, z takim skutkiem, jak na Twoich zdjęciach, to na pewno nikomu
Zazdroszczę możliwości obejrzenia ich w naturze, są zachwycające.

Ja staram się nacieszyć swoją, małą, w doniczce. Małą - najdłuższy pęd ma metr.
Tak jak pisałem wcześniej, bugenwilla nie sprawia zbyt wielu problemów w uprawie, więc polecam ją każdemu.
Muszę jeszcze poszukać innych kolorów, a tymczasem, kolejny raz moja - tym razem zbliżenie kwiatów:

No i faktycznie masz się z czego cieszyć, Gabrielu - gratuluję wyhodowania tak ukwieconego krzaczka

(Nie od razu zajarzyłam, że w pierwszym poście to Twój okaz - śliczny! )

Tegoroczne lato było iście tropikalne, a jak radzi sobie bugenwilla w lata zimne, deszczowe?
Wiele zim ona już z Tobą przeżyła? I jak długo kwiaty/podsadki się utrzymują ?

Zapewne masz idealne dla niej warunki... może jakaś oranżeria ?

Mnie się nie udało jej przezimować Niżej żółta, zdjęcie zrobione w Katmandu

Kupiłem maleńką sadzonkę wiosną cała była w kwiatach, niestety szybko opadły, ale już po miesiącu ponownie zakwitła. Piękne są! co ja bym dał żeby u nas rosły "dziko"

A ja właśnie przywiozłem z Grecji sadzonkę 80 cm. Jak to przechować przez zimę i jak hodować? Wszelkie sugestie mile widziane.

Przepraszam, że dopiero dzisiaj odpisuję, ale wczoraj cały post mi przepadł przy wysyłaniu
Amlos wrote:
Opiszę, jak to wygląda u mnie w praktyce

Moja bugenwilla, całe lato stoi na dworze, oparta o nagrzaną słońcem ścianę (wystawa południowo-zachodnia). W takich warunkach czuje się najlepiej, obficie kwitnie (kwiaty utrzymują się stosunkowo długo), podczas gdy innym roślinom jest za gorąco. Podlewam co dwa dni.

Okres kwitnienia trwa około trzy miesiące. Obecnie, stoi w domu i powoli zaczyna tracić liście i kwiaty - za zimno dla niej. Jeżeli przyjdzie ocieplenie, wróci na dwór, a jeżeli nie, to do końca listopada straci wszystko, zostaną gołe, bezlistne pędy. Wtedy przenoszę ją do chłodnego pomieszczenia i prawie nie podlewam.

Pod koniec lutego, przynoszę ją do domu, przycinam i zaczynam obficiej podlewać. To jest również pora, kiedy można ją przesadzić. Stoi wtedy na południowo-zachodnim parapecie, oranżerią niestety nie dysponuje . Bugenwilla wypuszcza wtedy nowe liście.
W maju zaczynam ją nawozić. Około drugiej połowy maja zaczynam ją powoli hartować. Do wzrostu bugenwilla potrzebuje temperatury wyższej niż 10 stopni, więc patrząc na termometr, decyduję ile czasu może spędzić na dworze. Gdy temperatura w nocy nie spada mocno poniżej 10 stopni, można zostawić ją na noc. Kiedy tylko zaczną się pierwsze, czerwcowe upały, pojawiają się pąki kwiatowe. Kwitnienie trwa do połowy września...
Jak poradziła by sobie w zimne i deszczowe lato, niestety nie wiem, bo takiego u nas od lat nie było.





TeBe, rozumiem, że to ukorzeniona sadzonka? Jeśli tak, postaw ją na południowym parapecie (na dworze może stać jeżeli temperatura jest wyższa niż 10 stopni). Pod koniec listopada, ogranicz jej podlewanie. Jeżeli opadną liście, można przenieść ją do ciemnego i chłodniejszego pomieszczenia. Jednak takiej młodej sadzonki nie powinno się całkiem zasuszyć. Później możesz postępować tak jak napisałem wyżej...

Uwaga, jeżeli bugenwilla zacznie rosnąć wcześniej, np. w połowie stycznia, trzeba ją wtedy zacząć normalnie podlewać. Niestety, rośliny czasem są nieprzewidywalne, trzeba je obserwować i dostosować się do ich potrzeb.

Aż trzy miesiące kwitnie? Rewelacja!
Dzięki Gabrielu za obszerne informacje, nie pierwszy raz zauważam, że masz rękę do rzadko spotykanych u nas roślin

Ciekawi mnie jeszcze, czy i jak często ją przesadzałeś? I jakiej wielkości doniczkę potrzebuje?

Przesadzałem ją dwa razy, do doniczki trochę większej niż poprzednia. W tej chwili rośnie w doniczce około 4,5 litra.
Na wiosnę powinienem ją znowu przesadzić, ale może zostawię jeszcze rok, bo mniejszą doniczkę łatwiej postawić na oknie, a poza tym, podobno bugenwilla lubi ciasne doniczki.
W uprawie wszystkich roślin kieruję się wyczuciem, nie mam określonej metody na uprawę, robię to „na oko”, obserwując co najlepiej służy roślinie.

Niesamowite że i u nas może tak pięknie kwitnąć...
Latem nabyłam pięknie kwitnącą ale póżniejsze jej przykwiatki skromniej się wybarwiały
Ale i tak była moją ulubienicą potem dokupiłam drugą żeby nie czuła się samotna
a teraz czekam i się martwię czy uda mi się je przezimować bo to ich pierwsza zima.
Ale po opadnięciu liści i chwili spoczynku wypuściła jedna mnóstwo nowych listków
uznałam że za wcześnie i dałam w ciemniejsze miejsce... ehh
jutro dam ją na okno i zacznę podlewanie systematyczniejsze
Może jeszcze jakieś sugestie co do obecnego stanu Waszych Bugenwilli
będę wdzięczna za każda radę

A teraz pytanie do osób którym udało się przezimować bugenwille tutaj uśmiecham się szczególnie do <Gabriela>
Czy to już pora zmienić miejsce na jaśniejsze i zacząć intensywniejsze podlewanie mojego krzaczka?
W załączeniu obecne zdjęcie ...przepraszam kiepsko wyszła ostrość ale widać zazieleniałe napęczniałe zgrubienia
ech jak widać jestem amatorką i fotografii i uprawy kwiatów

Twoja bugenwilla zaczyna się już budzić, trochę za wcześnie, ale zacznij ją podlewać, tylko niezbyt obficie.
Najlepiej żeby pozostała jeszcze w chłodniejszym miejscu, to spowolni jej wzrost, ale kiedy zaczną się rozwijać liście, musisz jej zapewnić jak najwięcej światła.
Ta druga, jeśli ma już liście powinna stać w jak najjaśniejszym miejscu, w temperaturze około 18 stopni.

Zajrzałem dzisiaj do swojej bugenwilli i na razie nie widać znaków życia.

Moja bugenwilla ma ponad 10 lat, rośnie w 10-litrowej donicy. Kwitnie ze zmiennym szczęściem, w lecie 2013 roku, mimo upałów, nie zakwitła. Lato spędza koło oczka wodnego, zimę w domu, tą akurat na nie ogrzewanej werandzie koło drzwi wejściowych.
Jak znajdę starsze zdjęcia to ją pokażę.

Ufff, znalazłam zdjęcie z 2007 roku

Moja zakupiona w ubiegłym roku

Gosija jak sie ma Twoja ślicznota obecnie ?
Obawiam sie czy moje przezimują... w koncu to ich pierwsza zima a one ciepłolubne

Malkar Twoja to już weteranka napisz coś więcej czy ją przycinasz jak znosi zimy ?

Izy,
po zgubieniu liści i okresie spoczynku, wygląda tak

Gosija
super zielona ...ale widzę że w domu na parapecie przechowywana
moje dwa egzemplarze w "piwnicznej izbie"jak widać na tym zamazanym zdjęciu jedna ruszyła
dwa tygodnie temu ale ją spowalniam a drugą dziś pobiegłam oglądać bo były same suche gałązki
a tu zong też ruszyła zaczyna wypuszczać listeczka...
ale problem z temperaturą dla nich mam


Gabryiel nie mam 18 stopni mam do wyboru około 10* lub 21* w domu

Pozdrawiam