Forum Ogrodnicze Oaza

To moje trzecie podejście do przezimowania tych pięknych pnączy
Poprzednie dwie zimy nie udane...nie wiem co robię żle
Wyglądają dobrze tak do stycznia właśnie a potem zasychają
i na wiosnę ani listeczka marnego nie wypuszczą choć czekałam bardzo długo
Podlewam umiarkowanie oczywiście
Jutro zrobię im fotki w obecnym stanie
Ehh... szkoda tak pięknych roślin

Pozdrawiam

Moja ma jeszcze liście, choć sporo zrzuciła

A moja wygląda obecnie tak



końce których nie widać zasuszone są ale w środku się zielenią jeszcze niektóre pędy
a niektóre zdrewniałe są
może przetrwa tą zimę i tak są na razie w najlepszej kondycji jaką mi się udało osiągnąć

4 razy próbowałam przezimować sundaville. Latem kwitła zjawiskowo. Uważam, że do zimowania miała warunki komfortowe, jak w hotelu 5 gwiazdkowym. Specjalny pokój z wyłączonym ogrzewaniem, duże okno i ona w towarzystwie oleandra. Piątej próby nie będzie. Traktuję ją jak roślinę jednoroczna. Tak samo jak rozplenicę Rubrum. Też były 4 próby przechowania zimowego. Gratuluję wszystkim, którym udało się.

Witam wszystkich miłośników tej rośliny. Kupilam ja tej wiosny po raz pierwszy ale przepięknie zdobi mój taras do dziś. Ma mnóstwo kwiatów i mierzy dobrze ponad metr. Złoty środek na wspaniałe ukwiecenie i przedłużenie żywotności kwiatów jest ..uwaga * krowia kupka* jeśli ma ktoś dostęp do tak owej odżywki to polecam serdecznie! A chemiczne wynalazki odstawić odrazu. Kawałek *placa* (suchego) wrzucić do słoika i zalać wodą po czym odstawić na tydzień.Sloik przykryty dekielkiem ale nie zakręcić! Po tygodniu wstrząsnąć i wymieszana mieszanka podlać Mój *placek* pochodzenia kujawsko-pomorskiego przyjechał do mnie 1000 km,dał radę i wspomogl bardzo moje wszystkie tarasowe i domeny kwiaty. Polecam też nawozic storczyki raz w tyg tak samo jak inne kwiaty w okresie kwitnienia.pozdrawiam

W wypadku dipladenii nie jest problemem letnie kwitnienie, bo roślina ta posadzona w kompoście lub systematycznie nawożona świetnie kwitnie, ale przechowanie jej w warunkach domowych na kolejny rok To jest wyzwanie, aby rosła zdrowo po zimie spędzonej w domu

Jasne. Z doświadczenia wiem że jest trudna do przezimowania na następny rok, ale warta jest tego, bo jej piękno mnie urzeka od lat!!

Styczeń minął ...jak Wasze sandaville

Moja obecnie podjęła wypuszczanie nowych listków
stała od jesieni na północnym parapecie w nieogrzewanym pomieszczeniu
rzadko podlewana ale mroźny styczeń jej nie posłużył
zmarniała i straciła trochę liści i górne pędy podeschły
od pojawienia się nowych listków więcej podlewana
zobaczymy co będzie dalej

Witam. Ja w tamtym roku stałam się posiadaczką Dipladenii, a dokładniej: Mandevilly - Fleurdavilly. Stała na parapecie południowym, więc sporo słońca, w pokoju z temp. ok. 18 stopni. Jednak chyba miała za ciepło, bo liście zżółkły, chociaż jeszcze wiele zielonych zostało. Mimo mrozów postanowiłam wynieść ją do pomieszczenia nieogrzewanego, gdzie mrozu nie ma, ale może być 5-7 stopni. Może liście przestaną żółknąć. A może ma za duzo wody?? ogranicze jedno i drugie zdjęcie poniżej, bo na telefonie mam, a kabelek do kompa przepadł.

Ja też trzymam w takich temperaturach 5-7 st. Tak przechowuję już 3 ci rok. Tylko żółta nie dała rady. Jest piękna ale trudno ją przechować.

Chyba pomogło. Od tygodnia kwiatek w temp. 5 stopni i żaden liśc nie zżółknął, nie opadł. Mam nadzieje, że będzie dobrze

Ola ,cieszę się, oby do wiosny..... Czekam z utęsknieniem.

kiedy bedzie mozna zostawiać je na dworze?? nadal je chowac na noc??

Moi drodzy podpowiedzcie jaką ziemie dać do Dipladenii?

Moja Dipladenia przypomniała mi o tym wątku

Do początku stycznia przebywała na parapecie w pomieszczeniu ok 3-5 stopni
zaczęły żółknąć liście i opadać a w to miejsce zaczęły pojawiać się nowe
przeniosłam do ogrzewanego pokoju w jaśniejsze miejsce i ruszyła
wiosna wkrótce i rośliny ruszają



edit.Aniu już po niewczasie ale napiszę ziemię dawałam z worka taką do kwiatów kwitnących ale taką droższą
nie pamiętam nazwy a szkoda
i w sezonie mnóstwo odżywki do kwitnących

Izuś, mega podziwiam i..... mam prośbę: jak się zazieleni i zakwitnie to pokaż ją jeszcze raz. Oczywiście liczę na relacje z jej "ruszania" zanim nadejdzie wiosna.

Ja też próbowałam ją przechowywać w poprzednich latach w chłodnym i nic z tego nie wychodziło, w tym roku zabrałam ją do pracy stoi na półce i ma się dobrze, oczywiście trochę liści gubi, ale za to powypuszczała masę nowych pędów i wg. mnie jest w dobrej kondycji, byle tak dalej

Piękny okaz Może właśnie nie powinna stać zimą w zbyt chłodnych miejscach, a właśnie takich temperaturach około 10 stopni