Forum Ogrodnicze Oaza

Mnie też nie nudzi jako że po raz pierwszy w tym roku będę ukorzeniać swoje pelargonie (na razie woda i ziemia). Czytam z ogromnym zaciekawieniem i wykorzystuję informacje wszelakie,

Cieszę się z tej naszej grupy wsparcia - zawsze to raźniej
Myślę o jeszcze jednym eksperymencie - kiedy moje sadzonki urosną o jeszcze jakieś dwa węzły, chciałabym uszczyknąć im wierzchołki i spróbować je ukorzenić celem uzyskania kolejnych roślinek. Też w perlicie.

Bożka - miałem też w wodzie cztery sadzonki w tym samym czasie jednakże nie ukorzeniły się, po prostu zgniły. W roku ubiegłym ukorzeniałem w torfie i żółtym piasku ale miałem dużo wypadów pozostało mi około 60%.

A tak wyglądają pelargonie po posadzeniu do doniczek, na pewno też będą jeszcze po podrośnięciu skracane i ukorzeniane w perlicie.

Moje pelargonie w perlicie, w kieliszkach 40ml mają serdecznie dość. zaraz je przesadzę w większe kubki.

Pelargonie ukorzeniane w perlicie

A to wczorajsze sadzonki wsadzone do perlitu w celu ukorzenienia.
Dwie paletki pelargonii bluszczolistnej i jedna paletka pelargonii rabatowej.

Jurku, fantastyczna "plantacja" Teraz pójdzie szybciutko.
A ja tu się panoszę ze swoimi dwoma sadzonkami .... poprawię się w przyszłym sezonie, choć nie ukrywam, że nawet te dwie rozsady cieszą mnie bardziej, niż pojemnik wypełniony kupnymi pelargoniami z targu. Żałuję, że nie robiłam takich sadzonek wcześniej.

Aniu ja pelargonie ukorzeniam od kilku już lat, tylko sadzonki zawsze ukorzeniałem w torfie lub ziemi z torfem. W tym roku wrzuciłem wszystko do perlitu, zobaczymy co z tego wyjdzie
Jestem zadowolony z tego pierwszego ukorzeniania z stycznia więc prawdopodobnie z tym też nie będzie źle.A "plantacja" rozejdzie się bardzo szybko, jak tylko wyjdzie, ja potrzebuję koło 20 szt., dwie synowe, przyjaciele, jeszcze nigdy mi nie zostało za dużo.

Dzięki przyjaciołom z tego forum, zacząłem używać ekologiczne środki ochrony, nawozy, perlit jak i inne pomysły do uprawy roślin.

Jak myślicie jakie pelargonie będą modne w tym sezonie Przeważnie mam takie zwykłe

Pelargonia rabatowa

Bez znaczenia jakie będą modne. Ja mam takie jakie akurat mi się podobają. Zostawiłam sobie cztery sadzonki z zeszłorocznej ostro-różowej.

Sadzonki nawet rosną, mimo braku słońca:



A mateczniki "produkują" kolejne sadzonki:

Piękne i mateczniki, i potomstwo
Tymczasem zrealizowałam swój pomysł na powiększenie ilości sadzonek i ucięłam wierzchołek dorodniejszej pelargonii - od trzech dni siedzi w perlicie, a ja dodatkowo jestem ciekawa, czy pozostawiony pęd wypuści wilki i rozkrzewi się.

Aniu. Wypuści wilki i pięknie się rozkrzewi. Możesz mi wierzyć na słowo.

Aniu i Jolu:) Czy Wasze pojemniczki z perlitem mają otwory w dnie lub z boku? Dzisiaj zrobiłam 8 sadzonek wierzchołkowych, przesadziłem też w perlit 2 malutkie pelargoniowe bidy, które ledwo zipały w ziemi.Postawiłam na południowo-zachodnim parapecie bez kaloryfera. Temperatura w pomieszczeniu ok. 20 stopni. Mają szansę czy poszukać innego miejsca? Czy wskazane było by odizolować je od ceramicznego parapetu? Ukorzenianie pelargonii szło mi dotąd słabo, Wasze uprawy taaakie zdrowe i silne.
Jestem bardzo ciekawa, jak trzyma się "plantacja" perlitowa Jurka:)
Pozdrawiam
Ania W.

Anusiu, wszystkie pojemniczki ( czy uprawiasz w ziemi, czy w perlicie ) powinny mieć otworki odpływowe. W naszej uprawie perlitowej kubeczki mają dziurki w dnie.
Pod kubki koniecznie podłóż styropian, aby odizolować rośliny od zimnego parapetu. Na etapie ukorzeniania okno południowo-zachodnie powinno w zupełności wystarczyć. Jeśli chodzi o temperaturę - na mój rozum sadzonki do wytworzenia korzonków powinny mieć ciepło i umiarkowanie wilgotno, a dopiero kiedy ruszą ze wzrostem, będzie należało poszukać chłodniejszego miejsca. Chociaż do wystawienia rozsad na zewnątrz zostały dwa miesiące, więc ten czas mogą spędzić w tych warunkach, jakie masz.
Piszę to na podstawie własnych doświadczeń, a Joliś z pewnością uzupełni tekst.
Jakieś zdjęcia będą bardzo mile widziane

Aniu, dziękuję za poradę:)Zaraz zrobię dziurki w kubeczkach i podłożę styropian. Moje sadzonki są mało fotogeniczne, ale jutro pstryknę im fotkę. Może, przy Waszej pomocy, uda mi się chociaż część utrzymać przy życiu.
Pozdrawiam
Ania W.

Anula, sadzonki ukorzeniam pierwszy raz w życiu; po porażce na samym starcie, jakoś sobie radzę, więc i Tobie z pewnością się uda. Radziłabym kubeczki z pelargoniami umieścić w plastikowym pojemniku ( używam kuwetek po włoszczyźnie lub pieczarkach ) - i dopiero całość ustawić na styropianie. Podczas podlewania czy nawożenia nadmiar płynów będzie ściekał do kuwetki.
Zamieszczaj zdjęcia, bo wtedy będzie nam łatwiej pomagać w uprawie

Miałam napisać o wstawieniu do pojemnika. Ania mnie ubiegła. Proponuję kilka dni chronić przed słońcem, żeby nie więdły. I perlit musisz niestety fertygować później.

otojolka wrote:
Joliś Nawet gdyby nie wypuściła, i tak uwierzyłabym .... ale że zaczyna produkcję wilków i to w kilku węzłach, to wierzę Ci tym bardziej. Nie sądziłam, że tak szybciutko weźmie się do pracy.