Forum Ogrodnicze Oaza

Super Ci zakwitła! Ja swoim uszczyknęłam wierzchołki, jak zobaczyłam zawiązujące się pączki jakiś czas temu i jak się okazało rozkrzewiły się w miejscu uszczyknięcia i znów są już malutkie pączki (od dołu rozkrzewiały się same i w związku z tym nie planowałam ich uszczykiwać, ale musiałam, bo tyle jeszcze czasu do wsadzenia w donice przecież), ale teraz już zostawię je, przynajmniej poznam kolor, bo siałam mix pełnych. No i chyba jednak będę musiała je już zacząć zasilać jak chcą usilnie kwitnąć (zdjęcie zrobię jutro).

Obiecane zdjęcia

Dziś zauważyłam, że jeden pączuś nabrał mocy

Pączusie rosną - zdjęcie robione chwilę temu:

Pojawiają się pierwsze pączki na petunich
Są to zwykłe petunie rabatowe z mixu, ale i tak uszczyknę pączki

Powoli rozwija się

Początkowo jak pączek był malutki - wydawało mi się, że kwat będzie biały, gdy pączek podrósł - myślałam, że fioletowy. Dziś pokazał się w odsłonie intensywnego różu.

I to byłoby na tyle; nie wiem, czy w tym sezonie zakwitną, ale w przyszłym roku z nowego wysiewu może będzie lepiej:

Moje też są w takiej fazie, to nie wyścig olimpijski. Gdzieś to wszystko trzeba trzymać, jak duże to kłopot, dadzą radę jeśli pogoda dopisze, a jak pogoda nie dopisze, to wielkie też będą marnie kwitły. Małe nie ogołocą się tak szybko jak duże.

Moje wcale nie są wielkie, chyba nawet 10 cm "wzrostu" nie mają
Takie tam karzełki rabatowe


Doniczka ma ok 8 cm wysokości
Jakość zdjęcia pozostawia wiele do życzenia

Małe szybciej będą się aklimatyzowały, wichura ich nie połamie tak szybko zanim zmężnieją.

Moje też nie mają więcej jak 5-8 cm. Kiedyś siałam petunie dopiero w połowie marca i zakwitły pod koniec czerwca - także dziewczyny nie martwcie się, zakwitną spokojnie. U mnie sezon właściwie kończę we wrześniu (dlatego wiele jednorocznych sieję wcześniej, by nacieszyć się kwiatami), bo później za bardzo nie mam czasu na sprzątanie. Zostają tylko te rośliny, które trzeba zimowač w domu - w razie przymrozków tylko donica myk do domu. Nawet dalie wykopuję już we wrześniu z obawy, że jak nadejdzie moment ich ostatecznego wykopywania - to nie będę miała wystarczająco czasu, by je schować.
Jutro mam nadzieję, że rozwinie się kolejna petunia - wyraźnie zapowiada się w fiolecie.

No i w sumie kwitną u mnie 3 petunie






Czekam jeszcze na sześć sztuk (z 10 nasion wykiełkowało 9), w tym jedna z nich powoli rozwija się, ale jest taka jakaś dziwna - sami zobaczcie


Początkowo pomyślałam, że ten pierwszy kwiatek jest niewydarzony, ale rozwija się też drugi pączek na tej petunii i też tak wygląda


Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim?

No i ta moja dziwaczna zupełnie się rozwinęła i tak wygląda teraz




Kolejna pokazała kolorek

Nina,piękne masz petunie.Gdzie kupowałaś nasionka?
U mnie coraz więcej kwitnie.W przyszłym tygodniu posadzę je do skrzynek tarasowych.

Może trudno w to uwierzyć, ale pierwszy raz mam petunie, uważam je za trudne do utrzymania w dobrej kondycji latem. Jak dużą doniczkę przeznaczyć na jeden egzemplarz i czy mogę prosić o jakieś dodatkowe wskazówki uprawowe, do jakiej ziemi je posadzić?

Koma, nasiona zamawiałam na światkwiatów.pl

Takie opakowanie:

W torebce było tylko...10 nasion - wykiełkowało 9.

Babcia Ala, ja w skrzynkę 40 cm wsadzam zazwyczaj 2-3 szt. (niektórzy twierdzą, że za dużo) i wsadzam do ziemi do pelargonii (tak jest napisane na worku), z tym że ja właściwe wszystko sadzę do takiej ziemi (nawet dosypuję ją i mieszam z moją ziemią ogrodową, bo mam właściwie sam piasek).

Rozwinęły się dwie ostatnie.
Tej pączek wyglądał podobnie jak jednej z moich poprzednich, z tym że ta jest w kolorze koralowym (zdjęcie trochę przekłamuje kolor)


I druga

Moje petunie z nasion zupełnie się nie udały, nie rosły prawie wcale, zatrzymały się na etapie trzech czy czterech listków właściwych i koniec końców kot w nie siadł W niedzielę pojechałam na giełdę i kupiłam duże kwitnące gotówce po 7zł. Gdy zobaczyłam te cenę za wyrośnięte roślinki stwierdziłam, że jednak wolę te opcję niż dbać dbać i na końcu mieć "kototunie" Za to Wasze są śliczne