Forum Ogrodnicze Oaza

Jako, że podczytuję Was już od jakiegoś czasu, postanowiłam i ja dać Wam coś od siebie do czytania i oglądania.
W moim rodzinnym domu zawsze były rośliny. Czasami bardziej, czasami mniej wyszukane ale parapety były zastawione po brzegi.
Wyprowadziwszy się z domu, szybko zapełniłam i swoje ( jeszcze wtedy wynajmowane) mieszkanko zielonymi przyjaciółmi. Podczas mojego rocznego pobytu w Afryce, zdążyłam stworzyć z pomocą moich znajomych całkiem pokaźny ogród. Nawet gdy pracowałam sezonowo na Mazurach, moją przyczepę kempingową otaczały doniczki z roślinami.
Jak sami widzicie rośliny i ja to nierozłączny duet, nawet gdy mąż z natury minimalista się krzywi, ja i tak ciągle przynoszę do domu coś nowego, zielonego i nierzadko do reanimacji bo nie potrafię być obojętna na rośliny.
Moją miłością są głównie fiołki afrykańskie, philodendrony a od niedawna zainteresowałam się hojami, chociaż muszę przyznać iż długo byłam obojętna na tą grupę roślin. A tak poza tym to wszystkiego u mnie po trochu. Są i sukulenty, są Storczyki, jest owadożerny Dzbanecznik, Hipeastrum, Datura, Dracena, Krotony, Bromelia, Stefanotis, Jaśmin ( taki prawdziwy), Papirus...
Przedstawię teraz tak w wielkim skrócie co tam mi w domu rośnie. Obiecuję uzupełniać "galerię" w miarę możliwości.

Zacznę może od tego co najmniej mnie wzrusza le mimo to lubię gdy rosną i dobrze się mają czyli sukulenty ( i nie pytajcie mnie o nazy bo fiszki dawno pogubione a ja nie mam ambicji by akurat te rośliny na nowo identyfikować)

Storczyki

Ludisia Discolor

Dendrobim Nobile

zwykły Phalek

Krotony- uwielbiam za ich kolorowe liście, które zimą rozweselają ciemne dni

I trochę różnośći

Bromelia

Dzbanecznik- jeszcze bez tegorocznych dzbanków

Sromanhe

Fiołki, Philodendrony, Zroślichy i hoje pokarzę następnym razem..

Piękna ta twoja zielenina coś czuję że to dopiero początek

tego co tam naściułałaś .Fajna ta roślina z pierwszej foty,co to takiego

Podglądam i czekam na więcej.

Seboll, miło mi Cię gościć. Przyznam się bez bicia, że właśnie dzisiaj przeczytałam cały Twój hojowy watek i pokłony biję .
Ja dopiero zaczynam przygodę z hojami. Jakieś 2 lata temu pozwoliłam sobie na przygarniecie olbrzymiej Carnosy ale nie zakwitła mi ani razu więc puściłam ja dalej w świat a w tym samym czasie dostałam kawałek Multiflory i udało mi się ją ukorzenić, zakotwiczyć w hydro i oglądać jej 2 kwitnienia ( obecnie zapowiada już 3). Aktualnie mam znowu Carnosę ( ale tym razem młodą), Wayetti, Australis i ukorzeniam Australis lisę, Carnosę Tricolor i coś małego serduszkowego. Nie wiem co z tego będzie- z pewnością przekonamy się na przestrzeni najbliższych miesięcy.
Masz rację, że to dopiero początek ale nie powiem, że mam w domu istny busz bo po mimo 3 pokojowego mieszkania z 2 balkonami, mam niestety tylko jeden parapet a i same balkony są raczej mikroskopijnej wielkości. Wspomagam się 2 regałami postawionymi w domu specjalnie na potrzeby roślin i podłogą...
Na pierwszej focie jest sukulentowy misz-masz więc nie wiem o która roślinę pytasz a na drugiej w kolejności jest aloes ( chyba ościsty- pod taką nazwą go dostałam) - uwielbiam go.

A widzisz ślepy ja moje oczyska skupiły się na roślince najbardziej wysuniętej w lewo,

że aż pominąłem inne Teraz dobrze oblukałem i podobają mi się wszystkie

Storczyki kocham ale bardziej niż ja kochają je przędziorki,więc musiałem z nich zrezygnować .

Na szczęście oddałem je cioci więc mogę od czasu do czasu nacieszyć oko.Krotony,diffenbachie i juki

musiałem zastąpić pnącymi więc uprawiam hoye-dzięki że zajrzałaś

Jeśli myślimy o tej samej roślinie to jest to jakaś Ledebouria/Scilla/ Cebulica. W tym samym naczyniu jest też jakiś mały aloes, Gasteria, Haworcja ( a nawet chyba dwie), Stapelia i coś tam jeszcze. Przez ostatnie 2 lata traktowałam większość moich sukulentów po macoszemu ale w tym roku postanowiłam o nie zadbać- reanimacja w toku
Ja storczyki ubijałam masowo aż odpuściłam sobie i teraz mam tylko te 3 + 2 reanimowane śmietnikowe…
Zastanawiam się czemu musiałeś zastąpić Krotony i Difenbahie pnącymi. Ja kocham moje Krotony i cieszę się, że moje koty nie ruszają roślin bo musiałabym się pozbyć. Krotonów oczywiście, nie kotów
Zajrzałam i oniemiałam z wrażenia ale na mnie zawsze robili mega wrażenie mężczyźni uprawiający w domu rośliny… A Twoje rośliny prezentują się cudownie a do łatwych nie należą z tego co wiem...

Powiem szczerze że nie słyszałem nawet o takich roślinkach,super są może dlatego że mam tylko dwa sukulenty

Krotony dla mnie za duże ja mam tylko 2 okna i tylko na nich mogę upychać roślinki.A co do hojek to już sobie z nimi radzę,jak tylko

temperatura nie spadnie do 15 stopni w mieszkaniu(oby nigdy tak się nie stało) to mogę powiedzieć że są nawet łatwe w uprawie.

Ja nie mogę się już doczekać aż moje Krotony zamienią się w krzaki a potem w dorodne krzewy. Lubię dorodne rośliny, uwielbiam mojego Papirusa, który jest już wyższy niż ja, Monstere, która rośnie jak szalona ( od dołu zgęszczam ją variegatą), spory jest już także grubosz drzewiasty… Żałuję troszkę, że oddałam carnoskę gigantke ( pędy miały po 4,5 metra i więcej!) Zakochałam się natomiast w mikruskach fiołkach i nie mija mi ta fiołkoza...

No proszę, proszę, ile zielonasków! Aga, i tyle cudności chciałaś przed naszymi oczami ukryć?
I poprawka, bo nad zdjęciem roślinki jest: ''Sromanhe'', a powinno być: Stromanthe.

Dzięki za poprawkę
Jeszcze mało umieściłam, wiesz o tym… I kiepskiej jakości foty… Na dniach wyciągnę aparat, to i foty porządne porobię, wątek uzupełnię i dopiero pokarzę co w domu ukrywam.
Panna Monstera od Ciebie się puszcza Krysiu!
Tylko to Syngonium, co nam się tak obu podoba strasznie opornie się ukorzenia… A myślałam, że będę mogła za chwilę Ci uciąć…

Bo właśnie TE Syngonium tak już ma. Weź na spokój i będzie dobrze. Olej czekanki na korzonki, niech se moczy korzonki/ogonki dalej, a czas ci wtedy szybciej minie. Cieszy mnie fakt że panna monstera mi wstydu nie przynosi. Niech Ci się cudnie i gęściuchno rozrośnie, a maxymalne ciapatki na niej niech zacieszają oczyska twoje!!

No i widzisz Krysiu, jak to jest?
Jak się poskarżysz to od razu zieloniaste puściło korzenie w ciągu zaledwie kilku dni i już w ziemi siedzi
Gorzej z hoyami bo tylko Australis Lisa wykazała chęć do współpracy, reszta ma mnie głęboko w poważaniu, więc i im czas zagrozić śmietnikiem Moja Carnosa nie chciała wypuszczać listków na wąsiskach, więc zajrzałam jej w nogi a ona przerośnięta na maxa! Dobrze, że miałam większą doniczkę i podłoże bo już siedzi w nowym domku. Teraz ma się puszczać jak szalona bo inaczej czeka ją los poprzedniej- pójdzie do kogoś jako prezent...
Zakwitła moja ulubiona Ceropegia Sandersoni, którą dostałam 2 lata temu w postaci kilkucentymetrowego kawałeczka. Teraz owijam ją i owijam a ona nie przestaje rosnąć.
Puścił się też dwulatek Stefanotis ale na kwitnienie pewnie jeszcze trochę poczekam, ukorzeniła się Chirita ( będzie na wymianę), mięta po przycięciu rozkrzewiła się jak wariatka- pijaczka jedna!
Philodendrona Xanadu zaatakowały mi mszyce na balkonie ale na szczęście już po sprawie i chłopak zaczyna szaleć z nowymi listkami. Pocięta Monstera chyba zapatrzyła się na swoją współlokatorkę Variegatkę i z pozostawionego kikuta puszcza młody pęd a i bezlistny kawałek całkiem przykryty ziemią tez coś puszcza w 2 miejscach.
Wystawione na balkon sukulenty ładnie wybarwiają się na słonku.
Uwielbiam tę porę roku, gdy wszytko jest takie w pełni...
Ale, żeby nie było tak słodko to padło mi kilka listków fiołków, odchodzi mikro sadzonka Frozen in Time, i walczy o życie dorosły Pow Wow… Na pocieszenie, zamiast trzymać miejsce na nowe hojki, które mają już niebawem do mnie trafić, to ja zakupiłam sobie wczoraj 2 bluszczyki. Nic nie poradzę, że mam słabość do bluszczyków. Teraz mam już 3

Foty niebawem, kto wie, może nawet jeszcze dzisiaj

Po takich fotkach to będę miała fajne sny. Nie zapomnij wymiziać od cioteczki swego futerkowca. Buziol i do juterka. Brej nocki!

Niebieski wymiata,kurczę chyba sie skuszę

I kicia też dała radę

Seboll- listków Ci u mnie dostatek- daj znać co Ci się podoba a wyślę zaraz w poniedziałek.
Dostałam dzisiaj urocza przesyłkę. Jestem happy, że nie wiem co. Tylko potrzebuję pomocy w identyfikacji bo nie były podpisane…





To ta sama Hoya tylko rózne ujęcia






Te dwie były zawinięte razem więc to chyba ta sama odmiana chociaż listki nieco różnią się kształtem i te pierwsze mają jakby meszek na wierzchniej stronie liści a ten drugi jest gładki.



To dla mnie kompletne zaskoczenie



A to gratisik, na widok którego mało nie popuściłam w gatki ( a mało brakowało kilka dni temu kupiłabym na Alle… za jakieś chore pieniądze)



Wszytko już stoi w akwarium i moczy nóżki by puścić korzonki



Wayetti już ukorzeniona







A to specjalnie dla Krysi- widzisz jak się puszcza Ciapata?


Bluszczyk sobie kupiłam…


Mój Kwiatuszek pozuje...

O kurczę dziękuję ale muszę przemyśleć czy jeszcze gdzieś wrażę.

Po remoncie planuję coś wstawić-jakiś regalik to się zgłoszę

A co do hojek to 1 to obovata
2 globulosa 3 publicalyx 4 callistophylla long

Do obovaty dopisałabym słowo ''Spot'', a do pubicalyx ''Splash''

Pubicalyx to nawet "Silver Splash" jak się teraz dopatrzyłam w korespondencji z darczyńcą…
Ale mnie cieszą i tak ładnie wyglądają w akwarium… Teraz tylko oby się ładnie ukorzeniły a potem rosły, kwitły i cieszyły zmysły!