Forum Ogrodnicze Oaza

Z tym kupowanie to tak jest. Czasami ma być pięknie a jest tylko zdziwienie.
Będę wdzięczna za pamięć na wiosnę. I mam nadzieję że się ukorzenia I wyjdą cało z plagi.
Trzymam kciuki.

Nie dziw się że piszę plaga...bardzo dużo roślin straciłam przez te owady. Ceropegia jest już w ziemi, teraz tylko trzeba czekać na korzenie.
Jeszcze jeden kwitnący parapet...moje są tylko fotki, nie potrafię zajmować się tymi roślinami...szybko je wykańczałam.
Prawdopodobnie chodzi o wilgoć w korze, raz miały za mokro raz za sucho...zdecydowanie wolę kaktusy i sukulenty

Pierwszy i ostatni najbardziej mi się podobają. Znasz może ich nazwy odmianowe?

Krysiu, nie wiem...storczyki nie są podpisane, podają tylko klasę. Storczyki kupione są na giełdzie...dostarczane przez naszego dostawcę. Nie znam szczegółów, o co w tym chodzi.Z tego co pamiętam. Kwiaciarnie sprzedają porządny storczyk...cena jest wyższa, w innej klasie są też tanie podróbki...storczyk wypada po przekwitnięciu. Widziałam tylko w necie film gdzie są produkowane, szok, pełna automatyzacja Znajoma była w szklarniach widziała jak wszystko się odbywa. Podam link na pw...zobacz jak to wygląda.

Dzięki, też byłam w szoku.

Aniu, piękne masz storczyki Tego czerwonego proszę zapakować

Hihihi, pierwsza byłam.

Przypomnienie...już ich nie ma

U mnie też kilka zginęło jak pojechałem przed świętami do rodziców. Mama uśmierciła chyba z 10 sztuk.
Szkoda, ale cóż trzeba żyć dalej

Też tak miałam, Storczyki długo nie stały na parapecie...korzenie szybko usychały lub gniły.

A czy jest na to jakiś złoty środek? Jak mu się podoba to kwitnie 3 razy do roku, jak nie to można prosić i grozić i nic. Uparte bestie te storczyki.

Przestałam się nimi zajmować, córka ma lepszą rękę storczyków
Parapety zapełnione są sukulentami, kaktusami, hojami, fiołkami...na nic więcej się nie decyduję. Te parapetowce jakoś żyją, chociaż ciągle trzeba je od czegoś chronić.

Werciu, storczyki potrafią być kapryśne. To nie bierze się z nikąd. Przeważnie to efekt wypędzenia. Kiedy roślina w końcu sama dorośnie i odpocznie,
to kwitnie regularnie. Drugą kwestią są warunki uprawy. Marketowe hybrydy potrzebują temperatury pokojowej. Systematycznego podlewania
i nawożenia. Ważne by w nocy był spadek temperatury. Może to być różnica o 2 lub 3 stopnie. Jednak roślina to wyczuwa i mobilizuje ją do wytworzenia
pędów. Jednak nic po kwiatach jak korzenie są w słabej formie. Kiedy jest ich mało i są słabe, roślina nie zakwitnie. Storczyki lubią ciasne doniczki.
Wtedy dany okaz nie inwestuje w korzenie i liście, tylko w kwiaty

Wydaje mi się ze wszystkie traktuje tak samo. Może problemem u mnie jest temperatura.

Radość ogromna dotarły listki Fiołków, nie mam odpowiednich doniczek...zostały posadzone do zastępczych pojemników.
Wszystkie listki zostały podpisane...końcówki zostały zanurzone w ukorzeniaczu. Niech szybko wypuszczą korzenie Pokarzą się nowe listki, dostaną nowe doniczki...jaką wielkość najlepiej kupić. Chodzi mi o szerokość i głębokość doniczki...wiem że to jest bardzo ważne
Różne są opinie w tym temacie?

Aniu, ale zaszalałaś z rozmnażaniem Z tego co przeglądałem w sieci oraz z własnych doświadczeń wiem, że ludzie
często listek zostaje zanurzony w ukorzeniaczu i posadzony do doniczki 5cm. Wtedy roślina pójdzie szybciej w liście.
Bo szybko zarośnie małą doniczkę korzeniami. Sam tak też robiłem i było wszystko w porządku. Jednak poczekajmy
jeszcze na opinię bardziej doświadczonych użytkowników naszego forum

Zwykłe ,,kundelki''tak rozmnażałam, jak pokazały się pierwsze listki. Sadzonka była zabierana do większej doniczki 10x10. Tylko zawsze był problem, ziemia szybko przesychała. Fiołki potem siedziały, takie byle jakie. Przyznaje się bez bicia, podlewane były
różnie. Nie za bardzo o nie dbałam. Przeglądając Fiołki w necie, liście są rewelacyjne, rozety są równe...liście proste, nie podgięte do spodu.

Najlepszym sposobem są kubeczki po jogurtach Wsadzasz listek zasypujesz ziemią i nie przejmujesz się niczym