Forum Ogrodnicze Oaza

Chinanit, mam jeszcze sprawę do Ciebie.

Chodzi o klejenie oplątw, bo przede mną akcja przytwierdzania tych roślin do konarów. Czy to się sprawdza? Kleiłabyś swoje po raz drugi? Może jednak lepiej mocować mechanicznie (np. włóknem kokosowym i drutami)? Pewnie to trudniejszy sposób, ale klejenie wydaje się takie „ostateczne”. W tym sensie, że chyba kłopotliwy demontaż czy jakieś korekty.

Zamówiłem już co prawda specjalny klej, ale nie ukrywam, że w tej chwili sama idea klejenia roślin (do czegokolwiek) przewraca jeszcze mój świat do góry nogami. Ale może to jedynie kwestia nawrócenia…

Nie ma sprawy. Już odpowiadam.
Mnie też nie pasuje kleje oplątw do konarów. Nie robiłam tego. Te moje na kawałku konara były kupione w takiej wersji.
Spodobała mi się cała kompozycja, dlatego kupiłam.
Ja też wolę bardziej cywilizowane metody. U mnie przy mocowaniu najbardziej sprawdzają się cięte paski z rajstop.
Tak, tak. Nie śmiej się. Takie paski są mocne i prawie niewidoczne, a przy tym bardzo łatwe do zawiązania.

Zakwitła mała H. minibelle


A to kawałek mojej wiosny w ogrodzie.

Dzięki Chinanit za rozwianie wątpliwości. Klej tylko w ostateczności. We właściwym momencie pokażę, jak mi to idzie.

Piękna hoja, kwitki na ogrodzie też masz ładne. Gratuluję.

Jakbym miała za mało, skusiłam się na piękną, drobnokwiatową kamelię.
Ciekawi mnie, jak sobie poradzi u mnie. Podobno wytrzymuje temp. do -12*C, znaczy może zimować w garażu.




Kamelia 'Cupido'.

Pięknie kwitnie, ale masz racje lepiej ją wstawić do garażu na zimę. Chociaż najlepiej nadaje się do ogrodów zimowych

Zapędziłam się z rewizytą i dobrze czułam, że tu u Ciebie będzie co oglądać ! Piękny misz-masz roślinny, znakomitości nieznane mi oraz kochane filodendrony.Najbardziej urzekła mnie caryota mitis variegata, polyscias fruticosa, philodendron Caramel Marble i tillandsie.Zazrdaszczam ogrodu i oranżerii
Ale kwitnie to Ci hoya Wayetti a nie Minibelle

Masz rację! To jest H. wayetii. Zupełnie nie wiem skąd mi się wzięła ta minibelle, przecież ona ma całkiem inne kwiatki. Dzięki za czujność.

Zazdrościć nie ma czego, bo taka ilość roślin wszelakich to jednocześnie ogrom pracy. Osłodą jest to, że ja tę pracę lubię, chociaż sił coraz mniej.

A ja bym raczej była skłonna powiedzieć że to ani nie jest minibelle ani wayettii, tylko kentiana, bo wayettii ma na obrzeżach liści taką obwódkę która się tworzy pod wpływem wybarwiania na słoneczku (na innym forum mi to dziewczyny wbijały do głowy). No ale może się ta obwódka jeszcze pokazać.
h. wayettii

zdjęcie zapożyczone z netu.

Krysiu, H. kentiana to ja mam taką.



Najzabawniejsze jest jednak to, że w doniczce tamtej hoi znalazłam fiszkę, a na niej stoi H. longifolia.
Ciekawe, kto tak podpisał.

bajzel w nazwach u sprzedawców bywa porażający.

Witam Chinanit.Piękne rośliny a hoya kentiana się zgadza tylko to jest variegata rarytasik

Załatwione! To znaczy otrzymane od Ciebie sadzonki stenoclady otrzymały ostatecznie podręcznikowe wręcz warunki i nawet nie wiem, jak mógłbym im jeszcze dogodzić. Byłem w stanie od razu zabrać się do rzeczy, bo – prawdopodobnie dzięki Twojej zapobiegliwości – rany po cięciach były już dobrze przyschnięte w momencie dostarczenia sadzonek.

Nie ukrywam, że mogłem popełnić błąd wynikający z braku doświadczenia, ale w tym krytycznym momencie do akcji wkroczył mój kot i być może mimowolnie uratował roślinę albo co najmniej znacząco jej pomógł. W zamian dostał rozgrzeszenie „z góry” za jakiś przyszły akt destrukcji czy wandalizmu.

Dzięki jeszcze raz Chinanit!

Och, ta kentiana veriegata!!! Zawsze była moją jedną z tych upragnionych i nawet ją raz zdobyłam i się nie uchowała, niestety....

Ja też rajtami wiążę rośliny jak trzeba
Piękne masz hoje Podziwiam, bo u mnie ledwo carnosa daje radę, jestem wybitnie "niehojowa" i "niestorczykowa" Dziękuję Ci kochana za roślinki jeszcze raz Zaczełam jedynie żałować tej monstery, chyba jednak zacznę robić miejsce na przyszłość
Natknęłam się na zdjęcie Twojego ogrodu i wielkie WOW!

Waldemarze, rany trzeba natychmiast zabezpieczyć, bo sadzonki gotowe 'wykrwawić' się na śmierć.
Z matecznika też sok płynął niemal strugą.
Niech rośnie i cieszy.
Twój kot bezzwłocznie wykorzystał to rozgrzeszenie 'z góry'.

Selinka, to co rzadkie i piękne bywa zazwyczaj trudniejsze w utrzymaniu. H. kentiana variegata rośnie bardzo wolno. Pewnie dlatego wciąż sporo kosztuje. Ja ją prowadzę od 2 listków.

Musssli, z ciekawszych hoi zatrzymałam sobie jeszcze dużą H. Hoya carnosa 'Grey Ghost'. Większości się już pozbyłam, a miałam ich bardzo dużo.
Nowej sadzonki monstery teraz nie będzie. Najwcześniej chyba na jesieni.

Do dobrze że nie będzie, to mi W. nie będzie gadał że kolejnego kwiatka do mieszkania przyniosłam

Niejako „wykrakałem”. To naprawdę nie było aranżowane, ale wyszło jak samospełniająca się przepowiednia. Oczywiście, z konieczności ustawiam „rekwizyty” na potrzeby tzw. materiału ilustracyjnego i dalej się już nie posuwam…