Forum Ogrodnicze Oaza

Śliczne i tak zdrowe roślinki Musssli.

Fajnie byłoby, jeśli możliwe, gdybyś podpisała zdjęcia nazwami roślin. Chętnie ściągnęłabym kilka Twoich pomysłów as nie znam się zupełnie na roślinach domowych.

Pozdrawiam,
Marzenna

Tak w zbiorowych zdjęciach to faktycznie nie podpisuję, ale jak widzę przy zbliżeniach to raczej są nazwy, czasem skrótowe Jak chcesz coś wiedzieć więcej, to pisz, wal drzwiami i oknami a odpiszę (Choć jestem pewna że duuużo więcej osób ma tu lepszą wiedzę )

A skoro już pisze posta to i fotkę wrzucę

Ceropegia woodii variegata o zachodzie słońca


i Ceropegia woodi (nievariegata ) o zachodzie Trochę ją "wygło" ale trudno, i tak ma najwięcej światła z wszystkich roślin...

Raptem 15 minut temu, gdy chciałam zrobić te zdjęcia, upuściłam aparat i rozwaliłam sobie totalnie ekran... Jestem ZAŁAMANA, za 3 dni jadę w góry i bez aparatu będzie mi kompletnie smutno. To znaczy będę miała aparat, ale to czy zdjęcia w ogóle wyszły dowiem się po powrocie :/ Tyle ostatnio pracowałam, cąły tydzień od rana do wieczora zasuwałam w robocie bo terminy i teraz wywalę wszystko na naprawę...

Równie dobrze mogłabym wziąć kilka banknotów, podrzeć i położyć przed sobą na stole.

Dolne ujęcie, lubie tą dwójkę mimo że scindapsus neon już się uspokoił to raz na jakiś czas rzuci żółtym liściem jeszcze.




Pilea za to przeszła samą siebie, dwa lata był z niej kompletny marny badyl, a tu proszę


Gifty jeszcze niektóre się ukorzeniają Begonia tamaya już posadzona i żyje sobie, maculata jeszcze nie daje znaku o korzonkach, ale żyje. Końcówki listków jej troszkę zbrązowiały, mam nadzieję że będzie ok Bo pokochałam ją

Nie martw się, wszystko z nią będzie dobrze pomimo że przyschły jej końcówki. U Ciebie ruch pełną parą, a neonek jest świetny.

Przeżywam jak żaba okres (upss, bez urazy do żab ) ale wyjeżdżam na tydzień i mam nadzieję że współlokatorstwo nie zapomni o podlewaniu mojej zielonej dziecinady. Swoją drogą, usłyszałam już raz że przenoszę uczucia macierzyńskie na kwiaty

Oj tam, oj tam, to chyba wszyscy już tak mamy że naszym ukochanym zielonaskom matkujemy lub ojcujemy.

Wróciłam, żyję

Przez te ponad dwa tygodnie roślinki się pozmieniały, a jak
Z negatywnych rzeczy to w sumie scindapsus moonlight chyba został trochę przelany przez Mister W. , zobaczymy czy odchoruje, ale wybaczam bo się dzielnie kwiatuchami zajmował
Fajnie tak zrobić sobie przerwę bo intensywniej widać co się u nich pozmieniało

Oregano kubańskie, mięta meksykańska czy jak to tam się nazywa wypuszczało boczne odnóżki i w końcu zaczyna jakoś wyglądać Będzie na lato do koktajli



Pieniążek to już w ogóle się rozchulał! I pomyśleć że miałam już go komuś oddawac, jeden i drugi bo dwa lata nic, a tu nagle w ciągu ostatnich 2 miesięcy te liście zaczynają wyglądać! Może to ta magia nowej półeczki i lepszego światła, albo nie wiem co Myślałam o przesadzeniu go, ale skoro przeżywa teraz taki renesans to ja nie wiem, może mu tak dobrze tam teraz...



W międzyczasie ukorzenił mi się prezencik od jednej z osób u których kupowałam rośliny. Przeżywałam do W. że nie mam pasującej doniczki/osłonki bo mi zielona nie pasowała, ale w końcu przesadziłam kalanchoe a do tej osłonki trafił bluszcz i teraz jest pięknie



Ceropegia już ma 75cm Powinnam ją obciąć i zagęścić, tak wiem, ale kurcze nie mogę się jeszcze zmusić


Druga księżniczka coraz dłuższa


Iiii... prezencik! Dostałam na urodziny nadchodzące od siostry begonię maculata (maculatę? ) bo dawno temu jej wspominałam że bym chciała. Teraz mam dwie i obie kocham!



Nie wiem jeszcze tylko czy dobrze zrobiłam dając jej tą osłonkę, podobno wodę leje się do podstawki? Najwyżej poczeka ze 2 tygodnie aż jej kupię jakąś ładną, godną doniczkę Maculata od CHINANIT się elegancko już ukorzeniła, trafiła do doniczki, niestety jeden liść jej odpadł a dwa mocno zżółkły od brzegów, ale jak już wypuściła pierwszy mały korzonek tak natychmiast w parę dni po nim pojawiła się cała masa innych, więc powinna dać radę (mam nadzieję!). Trafiła już do doniczki

Piękne i zadbane roślinki, ale co do ceropegii, to naprawdę powinnaś się zebrać w sobie i ją ciachnąć dla jej zagęszczenia. Będzie to z korzyścią dla niej.

No wieeem, ale jakoś tak chciałam zobaczyć jak długa urośnie i w ogóle szkoda mi
Dobra, jutro to zrobię

To fajnie, mądra dziewczyna.

Moja ucięta sadzonka B. maculata też się solidnie ukorzeniła w tym czasie.

A tak na marginesie, to nadopiekuńczość szkodzi. Także roślinom.
Jeśli zostawiamy swoje rośliny pod czyjąś opieką, to ten ktoś zazwyczaj bardzo się stara nas nie zawieść i skutek bywa odwrotny od zamierzonego. Wiem, bo przerabiałam to wiele razy.

Jest w tym racja ale nie czepiam się go bo i tak ogarnia nieźle co trzeba jak często/rzadko podlewać gdy mnie nie ma, sam często też dogląda i mówi co zauważy nie tak Nawet ciągle negocjuje z właścicielami mieszkania żęby zgodzili się przemalować ściany na biało żeby odbijała światło na kwiaty a nie pochłaniała

Takie drobne uszczknięcia pozbierane od znajomego
Szkoda tylko że nazw nie znam, rozpoznaję tylko crassula ovata (chyba Hobbit) i aeonium Schwarzkopf







A w kuchni taki zestaw Pietruszka mi ześwirowała do światła, ale "działa" I bazylia

Nie wiem czy ktoś pamięta jak pisałam o swoim zdechlaku scindapsusie Silvery Ann. Obcięłam ją jakiś czas temu i wsadziłam do wody - wypuszcza pierwsze korzonki a już myślałam że się z nią pożegnam Argyraeus w najlepsze rośnie i kolejny liść mu leci

Uszczknęłam fajniutką Oxalis, mateczna miała limonkowy kolor i pomarańczowe pędy


Mała sesja zdjęciowa

Ale fajnie że powoli zarastasz roślinami domowymi. A jak jeszcze postanowią zakwitnąć, to dopiero będzie widok.

Nowości masz przednie Za to kochana "spowiadaj się" jak zrobiłaś tak fantastyczne fotki swoich roślinek. Normalnie z butów wyrywają

robiłam je w dniu takim pochmurnym gdzie było niby jasno ale "matowo" bez słońca, z lepsiejszą głębią ostrości (nie pamiętam jaką, ale po prostu trochę niewiele lepszą niż zwykle ) a na oknie miałam taką firankę jednolitą bez wzorków i stały na podstawce zbudowanej z maty do jogi żeby parapetu nie było widać

Będę musiała kiedyś spróbować w taki sposób porobić fotki moim podopiecznym. Dzięki, musssli!

Ależ proszę jak będę miała chwilę to zrobię z daleka jak to wyglądało

Ja po raz kolejny z jakiejś dolnej części sinusoidy, od czterech dni znowu mnie coś wzięło, od dwóch dni nic nie zjadłam bo nie mogę... Ponadto te dwa dni przeznaczyłam na bieganie po urzędach bo taki dostałam termin na załatwienie swoich sprawunków, a po nocach babrałam się w papierologię...