Forum Ogrodnicze Oaza

jaknieja wrote: Edyta,
ty lepiej powiedz, na kogo się szykujesz?

Tomku miałam jeszcze pytać o szpadel do kompletu, ale to już by było zbyt podejrzane

Fiskarsa mam już 10 lat.

Dzięki za porady. Zamówiłam widły i szpadel Fiskars Solid, ta seria jest podobno najmocniejsza.

Moją wielką bolączką jest sekator ręczny. Z każdego jestem niezadowolona, a może po prostu nie trafiłam jeszcze na ten 'mój'.
Myślałam o Fiskarsie, ale czy on faktycznie taki dobry? Jakiś, gadny polecenia sekator do 100zł?

Cofnij się na stronę 9.

madlen88 wrote:
Mam fiskarsy, zjazd z jakością zauważalny - im nowsze, tym większe badziewie. Następny kupię felco

Fiskarsów podręcznych wykończyłam kilka, niska półka, nic przyjaznego ogrodnikowi, ale duży i owszem chwalę sobie, wchodzi jak w masełko, nawet damskie dłonie dadzą rady, przy cięciu róż jest niezastąpiony. Z podręcznych teraz mam Felco 2 i jestem b. zadowolona.

Pierwszy Fiskars był zrobiony w Finlandii obecnie są produkowane. min w Tajlandii i chyba wszędzie gdzie się da tanio. Ten pierwszy służył mi bardzo długo i był bardzo, ale to bardzo dobry. Teraz to tandeta. Nie kupię więcej sekatora z tej firmy szkoda pieniędzy. Nokia też kiedyś była rewelacyjna........kiedyś. Zajechałem też Gardenę, a Gerlacha gdzieś zgubiłem mam obecnie sekator marki krzak za 18 zł i jest dobry na cięcia od czasu do czasu, na cięcia systematyczne kupię sobie też zapewne Felco. Ktoś powie a bo sekator kosztuje 200 i więcej. Ale jak ma być dobry to czemu mam tyle nie wydać ? Taniochy nie opłaca się zwyczajnie brać, szkoda pieniędzy.

Sekator Felko jest ekstra.

Mam sekator Fiskarsa , nie pamiętam jaka wersja ale jestem zadowolona.Wkurza mnie jedynie fakt , ze muszę go pilnować bo tani nie był a ja po całym ogrodzie go odkładam , po magazynach i w domu. Wkopałam sobie wysoki słup przy winogronie to próbuję go tam zawsze odkładać .Felko nie miałam ale zapewne mieć będę zapewne jak się cieplej zrobi.

Wiosna zbliża się coraz szybciej, zaraz trzeba będzie przygotować ziemię pod ogród. Męża boli kolano mnie łokieć i chcemy ułatwić sobie pracę i kupić glebogryzarkę spalinową. Może polecicie co u Was sprawdza się i jaką glebogryzarkę warto kupić.

Aniu, spalinowej nie miałam, ale czy nie będzie ciężka, bo to podobnie będzie jak z kosiarkami, ja spalinowej nie trawię, co z tego że z napędem jak ciężka jak nie wiem co i nawet odpalić jej nie potrafię, gdy silnik zimny (potem już tak), bo mam 160 cm w kapeluszu i ręce za krótkie w stosunku do tego sznurka rozruchowego. Miałam glebogryzarkę elektryczną z L..la firmy Floranajlepsza w tłumaczeniu na j. polski. Myślałam, że będę ją mieć do śmierci, pożyczyłam takiemu co to gniotsa nie łamiotsa i albo ją "zajechał" albo padła zbiegiem okoliczności w jego rękach. Chwaliłam sobie, była lekka, jedyny kłopot to kabel zasilający, na który trzeba uważać.

Alu, ja jestem posiadaczką tej glebogryzarki o której piszesz. Na szczęście moja jest jeszcze na chodzie
Jestem z niej bardzo zadowolona. Daję rady sama nią pracować. Fakt, trzeba uważać na kabel. Areały u mnie też nie są imponujące.
Nie mam nic spalinowego, bo ze mnie taki mocarz jak i z Ciebie

W ub. roku w Biedrze "dawali" narzędzia Gerlacha. Sekator zakupiłam. Jak na taki ze średniej półki to całkiem daje radę. Lepszy od Fiskarsa, w każdym razie jeszcze nic mu nie odpadło, a w azjatyckich ostatnio Fiskarsach zdarzają się awarie i te sekatory to teraz co najwyżej na jeden sezon, jak te tanie bezimienne.

A ja mam pytanie o rozdrabniarki do zielska. Nie tyle do gałęzi (bo takie cudo do suchego z mechanizmem ślimakowym posiadam), co do zielska właśnie. Takie coś na wsiach kiedyś było i to się nazywało sieczkarnia. A czy teraz produkują rozdrabniacze tnące zielone łęty?

U mnie spory areał i dlatego chcemy kupić spalinową.

Też chętnie się dowiem bo już trzeci rok mąż się odgraża ,ze trzeba kupić glebogryzarkę ( spalinową) . Tych z popularnych marketów typu Biedra obawiam się ,że jakościowo to będzie porażka.

To zależy ile macie ziemi pod uprawę.
Ja mam elektryczną z Lidla już 5 lat.
Co roku przekopuję nią swoje grządki.
Mam nadzieję, że po takim chwaleniu nie wywinie mi psikusa