Forum Ogrodnicze Oaza

Bardzo ładne kompozycje -mam słabość do suszonych kwiatów,powyginanych gałęzi.Wspaniale zdobią mieszkanie w okresie zimowym,są nieodzowną częścią dekoracji podczas świąt.Bardzo się ciesze że przedstawiacie je na forum bo w dzisiejszym zalatanym świecie trochę się o nich zapomina POZDRAWIAM

To ja jeszcze pokaże jedną z ostatnich kompozycji z suszonych kwiatów w ty sezonie, bo choć bardzo w tym roku rośliny obrodziły, to jednak szybciutko ich ubywa.


zawieszka jedna z trzech


Koło z wikliny wypełnione sztywnym materiałem( styropian) i z obu stron ułożona kompozycja.



Taka kompozycja nie może być zbyt mała. Ponieważ ma wisieć luźno musi być wyrazista i atrakcyjna ze wszystkich stron.

Zbliża się Święto Zmarłych. Niesiemy na groby kwiaty, chryzantemy w doniczkach, ale też sztuczne bukiety i stroiki. Są wygodne trwałe i nie boją się mrozu i deszczu. Ale czy ładne? no cóż o gustach się nie dyskutuje wiadomo, dlatego proponuje zrobić samodzielnie stroik tak by nam odpowiadał.Co jest nam potrzebne? Donica, kostka styropianu beton i materiał: kwiaty, liście. Kostkę styropianu, nie wyższą jak donica układamy w pojemniku i zalewamy betonem. Nie gipsem, betonem. Teraz czekamy by beto zastygł, ale nie całkowicie tak by można było w niego wbić gałązki jedliny lub sztuczne liście. Te ciężkie, duże elementy nie wbijamy w styropian, bo będzie się kruszył. całość będzie nie stabilna. Cięzar całego stroiku ma przejąć beton.





Teraz odstawiamy na dobę by beton zastygł. Na tak przygotowanym podłożu układamy kompozycje. Będzie trwała nie straszny jej wiatr, ani złe traktowanie np w podróży.

I następne etapy. Niestety nie zawsze mam dobre światło i pamięć i zrobione są fotografie z innych stroików.

Wianuszki i stroiki na groby dzieci muszą być radosne, ale też poważne, lekkie. Aniołki gipsowe nadają im taki właśnie dziecięcy charakter, a przy tym są odświętne inie biją po oczach.

Przy okazji robienia wiązanek na cmentarz (są tutaj) zrobiłam jesienny wianek z darów natury .



Wykorzystałam pędy dzikiego wina na bazę, skręciłam róże z liści klonu, dodałam listki mahonii, gałązki z owocami ognika i pęd - sztucznych - suchych liści.

Jeżeli mogę radzić, to róże z liści( na groby mogą być z liści dębu czerwonego, są grubsze, bardziej skórzaste) można pociągnąć złotolem lub srebrnym lakierem takim w aerozolu,albo białym, bo te róże pod wpływem wilgoci zaraz ciemnieją i pleśnieją, a szkoda bo róże zrobione porządnie są efektowne i mogą chwile postać na cmentarzu. Niestety w te zagłębienia dostaje się wilgoć,a farba czy lakier trochę izolują. Uważam, ze takie mieszane ( sztuczne i naturalne), stroiki, kompozycje, wieńce są najładniejsze,tzn najefektowniejsze.

Biała mleczna bombka, biała świeca i biały kwiat poinsecji, klasyka i bardzo ładnie prezentuje się na wigilijnym stole, ale już tyle sezonów, że czas na zmiany.:



Swiece, które sprzedaje Caritas , które każdy czuje się zobowiązany kupić, trudno osadzić w świeczniku. Można zrobić świecznik taki jak proponuje Dorota15 i otoczyć go wianuszkiem.albo wkomponować w stroik.



Wianek klasyka; szkielet + trawa z kosiarki.Wianek musi być mały na stole nie ma za dużo miejsca.A potem przyklejamy orzechy, wanilie cynamon, szyszki, orzechy, ma być wigilijnie i bogato.

I następne święta...za 6 tygodni

Coraz bliżej....

Na jesienny bukiet ślubny można wybrać 3 gałązki margaretek, 3 ładnie rozgałęzione goździki, 4 liście paproci, 1 gałązkę gipsofilii.

Najpierw kwiaty trzeba mocno przyciąć. Potem na czubku gąbki florystycznej zatykamy 1 kwiatek, piętro niżej 3 kwiatki, a jeszcze niżej 6 kwiatków.



W wolne kratki wtyka się przycięte pojedyncze goździki.



Potem wolne przestrzenie i dół bukietu uzupełnia się liśćmi paproci.



A na koniec dodaje odrobinę gipsofilii.

A to bukieciki stworzone przez moje koleżanki ze szkolenia Kremowe margaretki z pomarańczowymi goździkami tworzą piękną kompozycję, bardzo słodkie są też białe margaretki z goździkami różowymi lub zielonkawymi.

I jeszcze jeden patent na kompozycję kwiatową, tym razem do dekoracji stołu. Potrzebna jest gąbka florystyczna, 2 gałązki paproci, gałązka liściasta z drobnymi listkami, 2 gałązki margaretek lub jakieś jeszcze inne kwiaty.

W gąbkę florystyczną wbija się 2 podcięte gałązki paproci z dwu przeciwnych stron. Gałązki muszą być niemal równolegle do stołu. Na środku pionowo wbija się kawałek gałązki z drobnymi listkami. Powstałą przestrzeń trójkąta wypełnia się pociętymi resztkami zieleni. Najlepiej zużyć wszystko, bo szkoda wyrzucać



Potem dokłada się na środku jeden kwiatek najdłużej przycięty (mi wyszedł nieco za krótki), a na końcu wtyka się w wolne przestrzenie kwiaty o różnej długości. Gipsówkę też można dodać, jeśli ktoś ją lubi, bo gipsofilia zawsze zwiewnie wygląda

Śliczne bukiety - lubię takie delikatne, pastelowe zestawienia kolorów. I nawet goździki kojarzące się zazwyczaj z PRL,
bardzo ładnie się tu komponują

Ahaa... i jeszcze odnośnie paproci. Nie znam się na nich kompletnie, ale mam jedną od lat, i jej liście dołożone do bukietu,
na drugi dzień są sflaczałe . Ciekawe jak długo ta, którą pokazujesz, Alinko, się dobrze trzyma ?
Może to jakiś specjalny, trwały gatunek?

To może i ja pokażę co zrobiłam. Byłam na kursie z UP, wg mnie za dużo teorii za mało praktyki, ale coś tam załapałam i podobało mi się.
Ślubniaczek, podobno książkowo, kształt miał być właśnie taki

A to już prace koleżanek i kolegi

Kasiu, piękne kompozycje I widzę, że metoda składania ciut inna - więcej kwiatów na czubku Ale efekt jest świetny

Aniu, pewnie masz pióropusznika strusiego, faktycznie jego liście są bardzo delikatne i od razu po zerwaniu zwijają się i marnieją. Paproć do tych kompozycji ma listki sztywne, jakby wycięte z plastiku. Materiał kupowany był na giełdzie kwiatowej, spróbuję podpytać naszych kwiaciarek, może wiedzą, co to jest za gatunek paproci.

Już znalazłam - to paproć skórzasta Rumohra adiantiformis, uprawiana w szklarniach dla potrzeb florystyki. Myślę, że podobny efekt byłby z jakimś paprotnikiem kolczystym, też mają one sztywne, lekko skórzaste listki.

Dzięki, czyli tak jak przypuszczałam - specjalny, 'żelazny' gatunek paproci

No i cieszę się, Alinko, że podpowiedziałaś nazwę mojego pióropusznika strusiego... faktycznie to on, poczytałam.
Po latach wiem jak się zowie