Forum Ogrodnicze Oaza

Newroom już tak jest
Chodzi za człowiekiem jak pies. Chodzi już do salonu i kuchni.
Jak mąż był w nocy w pracy to spał ze mną.
Jeszcze czasem wystraszy się dźwięku lub czegoś nagłego, ale tak to spoko.
A właścicielka tak się bała czy się odnajdzie. Duży już jest bo 8 miesiecy mu stuknęło, ale jak dla mnie szybko się zaaklimatyzował. Dachowce wychodzące nic mu nie mówiły. Ot powąchały i zignorowały. Freja tydzień pofukiwała, ale aby patrzeć jak będą się wspólnie myć i spać, bo wspólna zabawa jest spoko.
Dziwne czemu kobieta nie mogła go sprzedać. Jak dla mnie - wygrałam los na loterii. Kot - cudo, łagodny, pięknie mruczy, przytulaśny. Marzenie kociarza. Ceny ragdoli powalają, a Ulisesa adoptowałam za koszt szczepień, kastracji, zaczipowania.


Próba podejrzenia do okna dachowego,co tam świergoli za oknem


U mnie w planach były dwa koty wychodzące i dwa domowe. A dzięki ludziom bez serca mam 6 sztuk. 2 lata temu wyrzucili obok nas cały miot 5 szt. Został jeden, resztę oddałam gminie.
W tamtym roku wyrzucili jednego cudnie mruczacego. Mąż już machnął ręką. Tyle jest to jeden więcej się uchowa
I tak ma 6 ogonków. Co jeden to kochańszy.

Mam pytanie do kocich znawców. Myślimy (dopiero, ale jednak ) o wzięciu dwóch małych kotków.
Z tym, że nasza malutka, przytulaśna koteczka, okazała się wojownikiem i kocim pogromcom podwórkowym. Właśnie pogoniła jakiegoś zabłąkanego wędrowca, który próbował wejść na ganek (pewnie poczuł psie żarełko). No jak się gwiazda wydarła...(w życiu bym nie pomyślała, że tak potrafi ) i pognała za obcym kotem.

Co zatem zrobić, żeby bezpiecznie wprowadzić do domu kotki

Dodam tylko, że co prawda szczeniaków nie atakowała, ale próbowała je wyprowadzić z posesji Uzo był mały i na szczęście go przypilnowaliśmy, bo już byli daleko na drodze. Natomiast Dami nie zmieścił się między prętami bramy (czego Bonia nie potrafiła zrozumieć ).

Relacje między kotami są często skomplikowane i złożone. Twoja wojowniczka zachowała sie całkowicie zgodnie ze swoją kocią naturą, co u kota który natknął się na innego kota oznacza ucieczkę lub atak. Sprawdzenie czy nasz kot ma predyspozycje do bycia przyjacielskim do innego kota jest trudne i zależy od drugiego kota.
Wprowadzenie dwóch młodych kotków to bardzo dobre rozwiązanie (będą bawiły się chętniej ze sobą i nie będą się narzucały starszej kotce).

Po wprowadzeniu nowych kotków i pozostawieniu ich samym sobie, można się spodziewać kilkudniowego posykiwania, parskania, warczenia czy kłapnięcia łapą, co powinno ustąpić po kilku - kilkunastu dniach.
Jest parę rzeczy o których trzeba pamiętać:
1. Zasoby - ustaw dodatkowe miseczki w innym miejscu niż dotychczasowe to samo z dodatkowym legowiskiem. Muszą mieć zapewnione osobne miejsca do odpoczynku i jedzenia.
To samo jeśli używasz kuwetę.
2. Zapewnij wszystkim kotom taką samą porcję uwagi (to też ważny zasób o ile nie najważniejszy)
3. Idealnie by było gdybyś przez pierwsze dni mogła umieścić nowe kotki w osobnym - oddzielonym pomieszczeniu (które dotychczas nie było ulubionym rezydentki), które po 1 dniu oddzieliłabyś kratą/siatką aby mogły się swobodnie widzieć
4.Gdy przywieziesz nowe kotki wprowadź je do tego pomieszczenia tak aby dotychczasowa rezydentka ich nie widziała
5. Rezydentkę traktuj normalnie
6. Najpierw koty się usłyszą, następnie zadbaj o to aby się wywęszyły, możesz głaskać kotki rękawiczką (po pysku, brodzie, skroniach) i umieścić w ich otoczeniu, obserwuj zwłaszcza wojowniczkę, jeśli syczy na rękawiczkę to sygnał dla ciebie, ze musisz zwolnić. Jeśli odmówi zbliżenia się do rękawiczki to sygnał dla ciebie, abyś natychmiast usunęła próbkę zapachu i odczekała kolejny dzień na ponowienie próby. Jeśli obwącha i nie wykaże żadnego zaniepokojenia, lub zacznie się bawić albo położy się na niej to bardzo dobry znak dla ciebie.
Jeśli próba skończy sie powodzeniem, to możesz wymienić np. kocyki miedzy legowiskami, aby koty wymieniły się między sobą zapachami.
7. Następnie kolej na kontakt wzrokowy, otwórz drzwi (najlepiej aby była krata lub inna przegroda) a obie strony w tym czasie były zajęte czymś przyjemnym (zabawą lub jedzeniem) zachowując dystans od siebie. Musisz zadbać na tym etapie aby nie dopuścić do wpatrywania się rezydentki (co oznacza agresywne zamiary). Jeśli po zauważeniu kotków będzie swobodnie jadła, to dobry dla ciebie znak, to samo jeśli zbliży się do drzwi w przyjazny sposób. Jeśli nie, zamknij drzwi i powtórz ćwiczenie później z bardziej atrakcyjnym jedzeniem.
Lepiej powtarzać to ćwiczenie, często i krótko, niż raz a długo.
8. Jeśli wojowniczka będzie reagowała pozytywnie na słuch, węch i wzrok można przejść do kolejnego etapu czyli delikatnie usunąć przegrodę miedzy drzwiami, koty tak samo jak wcześniej powinny znajdować sie w pewnej odległości od drzwi i powinny być zajęte (jedzeniem/zabawą), stopniowo mogą się do siebie zbliżyć.
Ćwiczenie należy znów kilka razy powtórzyć, stopniowo zwiększając czas gdzie koty razem przebywają.

Może wydaje się skomplikowane, ale w rzeczywistości takie nie jest i przynosi bardzo dobre rezultaty.
Życzę powodzenia.

Monia, bardzo dziękuję za dokładna instrukcję

Psy rozumiem (a przynajmniej tak mi się wydaje ), ale koty, to dla mnie zagadka.

Gdy był jeszcze nasz "pierworodny", czarny kocur Bones, to on Bonie ganiał. On ją ganiał, a ona go kochała i tak sobie żyli

Teraz jest tylko ona i rządzi. Na pewno będzie ganiała młodzież

Wspomnienia...

Nie mogę się oprzeć przed małą prywatą. Jestem babcią zakochaną we wnusi i jednocześnie kociarą, i moja córa też kotolub.
A to rodząca się przyjaźń: Sara i Ibra

Cudne obie , zaraz pokazałam mojej córci, bo my też obie kotolubne
Tym bardziej się wzruszam, że moja Figa dzisiaj w szpitalu zostawiona, bo znaleźli jej jakiś paskudny ropień na płucach...

Cudny widok Fafka

Dziewczyny, właśnie się dowiedziałam, że już nie przytulę mojej kici - Figi, Figuni, kochanego łobuza. A oddałam ją tylko na drobny zabieg. Na razie nie mogę się z tym pogodzić. Była ze mną tylko dwa lata. Ryczę od dwóch godzin.

Była dwa lata, bo tak krótko żyła, czy może stanęła na Twojej drodze w dojrzałym wieku?

Została uśpiona, czy po prostu się nie wybudziła?

Miałam ją od urodzenia, nie wybudziła się

Bardzo mi przykro.

Straszne! Czy koty szczególnie źle znoszą narkozę?

Beatko, bardzo Ci współczuje, kto by przypuszczał, że może się nie wybudzić. Może dosłała nieodpowiednią dawkę.

W moim życiu sterylizowałam koło 30-35 kotek i 4 kocury. Z tej grupki nie wybudził się tylko jeden z kocurków - czterej bracia, w jednym dniu, u jednego weterynarza. Widocznie był mniej odporny na narkozę. Czasem tak się dzieje.

Beatko

Beatko, bardzo mi przykro, przytulam

Beatko

Beatko trudno zrozumieć i jeszcze bardziej się pogodzić ze stratą przyjaciółki, jaką z pewnością była Twoja kicia. Bardzo Ci współczuję i mam nadzieję, że nasi bracia mniejsi gdzieś hasają szczęśliwsi za Tęczowym mostem.