Forum Ogrodnicze Oaza

Witam
Mieszkam w lesie i moi panowie są kotami wolnymi - przychodzą kiedy chcą i wychodzą też kiedy chcą (od wiosny do jesieni mają otwarte okienko). Tylko na noc wracają zawsze do domu. Jako wolne koty są bardzo narażone na kleszcze i na ochronie przed nimi skupiają się głównie moje działania.
Zawsze na wiosnę i na jesieni (2 razy w roku) stosuję profender spot-on (dla dużych kotów 5-8 kg) głównie w celu odrobaczenia i dodatkowo jako ochrona przed kleszczami. Później, stosuję frontline (dla kotów powyżej 5 kg stosuję frontline dla psów do 10 kg). Wg przepisu frontline działa do 4 tygodni na kleszcze. U swoich stosuję co ok. 6 tygodni i jest ok.
Teraz jest "modny" i reklamowany fiprex. Moi sąsiedzi zastosowali to u swojej suni (bardzo uczulonej na kleszcze) i są zadowoleni. Fiprex jest tańszy od frontlina o prawie połowę a wg ulotki działa tak samo długo. Działanie fiprexu (pchły 8 tygodni, kleszcze 4 tygodnie). Teraz jak zużyję frontline spróbuję fiprexu. Jest jeszcze też w miarę nowy preparat Fypryst - jeszcze tańszy od fiprexu. Substancja czynna fyprystu jest taka sama jak fiprexu tylko trochę słabsza dawka i działa krócej (pchły 5 tygodni, kleszcze 2 tygodnie). Między fiprexem a fyprystem różnica w stężeniu dawki aktywnej jest minimalna a w opisach długości działania jest zasadnicza różnica. Moim zdaniem należy samemu wypróbować częstotliwość podawania preparatów.

U mnie lek ten działa na kota , na psa nie działa i one mają lepiej,bo dla nich jest jeszcze druga substancja permentyna zawarta np w takim preparacie jak Happs ,który właśnie kupuję swojej Tosi lub Sabunol . .Frontline zawiera fipronil , tak jak Fiprex a ponieważ był drogi ,kupiłam ,podałam a kleszcze dalej były . Od tego czasu kupuję dawkę Happs na 40 kg i mam na dwa razy dla swojego psa .

Beata

ja mam tylko koty, psiaków jak na razie nie mam... Jak zużyję zapasy to spróbuję jednak Fypryst (jest w przyzwoitej cenie w jednym sklepie internetowym). Mam trzy kociaki to kupię "na zapas" i nie będę płacić za przesyłkę

Chciałam Wam przedstawić nasze ogrodowce Koty, które dokarmiamy, które mają swoje legowiska i schronienie zimą w domku narzędziowym. Nie są w pełni oswojone, niektóre nie pozwalają się pogłaskać. Żyją wolna. Ale mają swoje miejsce gdzie mogą się schronić i odpocząć, swoje miski i opiekę w przypadku problemów.

Wszystko zaczęło się parę lat temu od Burasa - całkowicie dzikiej kotki, która przyplątała się pewnej zimnej wiosny i niedługo potem powiła 3 kociaki. Burasa już nie ma z nami, musieliśmy ją uśpić - przyplątała jej się infekcja powikłana ropniakiem opłucnej i pomimo trzykrotnego drenażu i antybotyków... Zostały po niej kolejne pokolenia kotów niezwykłych - niezwykła była ich przyjaźń i opieka jaką się otaczały. Przykładem był m.in. Szkrab, który jako roczny kocur wychowywał razem z Burasem jej ostatni miot - Maję, Mokę i Moro. Buras była już chora, nie dawała rady, a kociakom przyplątał się koci katar. Szkrab nie opuszczał matki i rodzeństwa, a po jej odejściu był "rodziną zastępczą" dla 2 miesięcznych kociaków. Hitem było jak zauważyłam go siedzącego przez ponad godzinę w jednym miejscu w krzakach. Po zbadaniu sprawy okazało się, że w krzakach zaplątała się Moka ( niedowidziała przez chorobę) a on jej nie opuszczał i pilnował.
Buras - już chora, po pierwszym lub drugim zabiegu leczenia ropniaka, Szkrab (czarny) i trójka maluchów.



Jesienią - kociaki to te bardziej z przodu - Maja, Moro i Moka i bardziej z tyłu, większe, Żółty i Szkrab



Obecnie mamy 4 rezydentów
Moro - stateczny, półdziki, 3 letni kocur. Zawsze obserwuje z odległości poczynania człowieków. Duupkę lubi posadzić w rosnące kwiatki na fotce w czosnki karatawskie






Zuza zwana Zołzą - wnuczka Burasa, młoda dwuletnia panna, która nie usiedzi na miejscu.



Hugo, brat Zuzy - pieszczoch i leń



Miki - czarna kulka, która przyplątała się w czerwcowe upały zeszłego roku. Miłośnik host Początkowo starsze koty koniecznie chciały upolować i zjeść tą czarną mysz, ale wkrótce razem stworzyły front skierowany przeciwko roślinom ogrodowym













A tak wygląda roczny Miki - czaruś indywidualista. Niedługo czeka go wizyta u weta i pozbawienie atrybutów kocura.

Aniu,cudowna kocia rodzinka Nawet nie wiesz jak ja dobrze wiem o czym piszesz.Mam szóstkę rozrabiaków,gdzie nie spojrzę tam są ślady bytowania tej bandy.Dzisiaj odchwaszczałam jedną z rabat za każdym ruchem haczki zapach atakował mnie niemiłosiernie

Ja mam jednego kota, straszna z niego rozrabiaka ( ale i tak go uwielbiam ), ostatnio ciągle przesiaduje w ogrodzie i gapi się na ptaki.

Affa pięknie opisalas kocią historię śliczne koteły

Mój ciekawiś





Obiecywał ze się zaopiekuje rybą

PaulaPola Kot piękny ale... Bojownik w kuli, bez filtra to męczenie ryby... to że w sklepach są trzymane w kubeczkach co powinno być karane nie oznacza że jak mu się zwiększy powierzchnię życiową o 4l a sądzę że kula ma 2,5l to już jest ok. To tyle...

Qra spokojna Twoja rozczochrana mąż dostał rybę na walentynki. No i łatwiej było Edwarda dostarczyć w kuli. Mieszkał tam 2 dni kula miała 4 litry.
Po dwóch dniach Edek dostał 25 litrowe mieszkanie z podłożem roślinkami i kokosem. Oraz całym potrzebnym sprzętem
Mieszka ze slimakami
A trzymanie w kubkach faktycznie powinno być karalne.

To i ja pochwalę się swoimi kotkami, niektórych już

nie ma z nami, ale został największy - Puszek, mieszaniec norweskiego leśnego i Maine Coona...


to jest Bunia...









to jest Pusia...










a na ostatnim jest z moją Minusią, pieskiem ShizTzu...

oczywiście na ostatnich jest Puszek...

Moja cicia kolorka ,korzysta z wodopoju

To i mój koci trójpak czas przedstawić.
Najstarsza-Tosia, maść-szylkretka, arlekin:





Średni-Fiołek, maśc-colourpoint seal:





I najmłodsza-Xenia, maść szynszylowa:

Śliczne kicie-micie...<3
Uwielbiam kotki, ale jestem na nie uczulona...

Dzikuny Józuś i Hasan.



A tu Józuś pomaga bramkować.



Czy te oczy mogą kłamać?

prześliczne bursztynki

Odpoczynek. Psotka odpoczywa, oczywiście z Józinkiem, ten zawsze wie gdzie się przytulić



Dyskretna obserwacja



Takiemu to dobrze, takiemu dobrze...

Przedstawiam nowego członka rodziny oto wielorasowy kiciuś Milo






Troszkę straszy Shadow





Pierwszy spacer ze starszym bratem