Forum Ogrodnicze Oaza

Sąsiadka właśnie mówiła mi przed chwilą, że ta kotka rzecxywiscie jest bezdomne już lata całe kocie .Więc żyje i będzie żyła aż do śmierci .
Ostatnio jadła hm oj nie powiem może co
Az uszy jej się trzesły Ooo spróbuję Aniu dać jej domowej
produkcji jogurt .
Ps ona jest wdzięczna i uodporniona chyba ,bo ludzie ją podkarmiają.
Śpi gdzie chce i żyje jak chce
I to jest niczym nie ograniczona kocia wolność w mojej wsi

Daję kotce mleko, lub jogurt bez laktozy. Teraz jogurt, bo go uwielbia i mam do czego włożyć tabletkę. Kupiłam kiedyś w sklepie dla zwierząt specjalne mleko dla kotów. Było napisane, że zawiera mniej niż 1% laktozy, a to dla ludzi ma mniej niż 0,1% i oczywiście jest dużo tańsze. Jedyny minus to taki, że ja musze wypić dużą resztę.

Dziewczyny te durnowate obroże z dzwonkami to najgorsze co człowiek wymyślił dla kota, zaginiony kot z taką obrożą jest skazany na śmierć głodową.

Dołożę jeszcze, że to grozi powieszeniem się kota na gałęzi, oczywiście wychodzącego.
Chociaż, jak nasz Bones był nie wychodzący, to dzięki tabliczce z nr. telefonu na obroży szybko się znalazł.

Wychodziliśmy z domu z kartonami a tymczasem nasz kiciuś czmychnął nam (po cichu) pod nogami. No a potem pomyliły mu się klatki schodowe i zawitał pod drzwi (i to na dobrym piętrze, tyle, że w innej klatce).
Pani, była bardzo zdziwiona,kiedy kocur oscentacyjnie wkroczył do obcego domu, po czym udał się pod lodówkę i głośnym miałkaniem oznajmił swoje potrzeby
Mimo wszystko 6kg. czarnego kocura robiło wrażenie A i po drzewach trochę trudno było mu ganiać.
Koteczka ze zdjęcia (3,5kg) śmiga jak wiewiórka po 30 metrowych drzewach.
Też mi łapie ptaszki i jest bardzo zdziwiona jak uda mi się w porę jej zabrać.

Z moich 1,5 kota jeden (Krówek) jest wychodzący, a "pół kota" (=Lili) nie.
Oba miały być wychodzące, ale Lili jakoś tak wyszła, że trafiła na burzę albo na inną "piździawicę", a że nie potrafiła wrócić, a dała się złapać po kilku dniach, więc wychodzenie jej się nie spodobało.
Jest "pół kotem", bo waży chyba mniej niż 2 kg. Przy sterylce musiałam pokazać umowę adopcyjną, bo mi nie chcieli uwieżyć, że ma rok i 3 miesiące, a nie tylko 3 miesiące.

Co do polowania. Krówek nie poluje na ptaki. Po prostu wychodzi na noc i wraca w nocy lub nad ranem. Jak pierwszy raz wypuszczam psy to go wołam i przychodzi. Jak nie przyjdzie na wołanie, to się czai i wchodzi razem z psami.

W książeczce wpisali "Krówka", kot się oswoił z imieniem, a potem sprawdzili płeć i tak mamy Krówka:







W tle klatka z "pipikami" - wykluło się tylko 9 pisklaków, więc oszczędzam na lampie, a koty, psy i ja też mamy "telewizję" - choć Krówkowi się chyba znudziła:


2 x K + 2 x P:

Kominek, kot, pipiki, pies

O co tu chodziło?

Krówek, Devina, Ciapek.

Lili - lubi miejsca na wysokości:




Tu polowała na swój ogon:


Na drewnie nad kominkiem (ciepełko lubimy):

Piękne stadko.

Właśnie Krówek się zameldował z powrotem. A jak ładnie drapał w szybę

Właśnie trafiłam na fotkę z 1-go czerwca br.
Nasz ogródkowy kocurek Ignaś, znalazł sobie wytchnienie od upału wśród gęstej kępy odętki

Dziś jeden z najgorszych dni... Kilka minut po godzinie 23 odeszła Basia - moja kocia córeczka.
Basieńko - moje serduszko, słoneczko, najbardziej psotny kotku na ziemi dziękuję Ci za nasze 10 lat wspólnego życia. Za pozwalane kwiaty, podrapane meble czy jedzenie cichcem zwędzone w kuchni,za wieczorne przepychanki w łóżku o dobrą miejscówkę. Będę bardzo za Tobą tęsknić. Kocham Cię psotnico - Twoja ludzka mama.

Smutna wiadomość. Współczuję.

Marzenko
Dlaczego płaczę?

Marzenko kochana strasznie mocno Cię przytulam

Marzenko

Marzenko

Współczuję utraty kotki W 2020 po 9 miesiącach kroplówek odszedł mój. I tak dzięki cudownemu weterynarzowi przedłużyliśmy mu życie, żył w miarę komfortowo, ale w końcu choroba wygrała (nerki). Wtedy cały dzień się kręcił wokół niego.

W zeszłym roku za to adoptowałam kotkę. Mąż na początku był przeciwny, nie chciał się znowu przywiązać - a teraz to wielka miłość.

U mnie już od lat koty niewychodzące, bo inaczej by zginęły pod kołami samochodów.

Ponieważ w ciągu prawie 10 lat wątek przekroczył 100 stron, kontynuujmy go tutaj