Forum Ogrodnicze Oaza

Kochani ze smutkiem to będę czynić ,ale wyprzedawać będę różne rośliny z mojej działki Ze względu na rozwój dynamiczny spraw zdrowotnych u męża ,jestem zmuszona zlikwidować duże rabaty ,a to będzie skutkowało oddaniem w dobre ręce wielu roślin .
Wykaz będę zamieszczać sukcesywnie już od okresu wiosennego po przekwitnięciu, potem w lecie i jesienią ponieważ będę czekać aż wszystkie powychodzą na świat :(i przekwitną.
Jeżeli ktoś będzie zainteresowany ,proszę o wpisy tutaj i na pw .
W miejscu rabat będzie trawa niestety ,przykre ,ale pomoc męża ,coraz bardziej już jest niemożliwa .
PS oczywiście troszkę zostawię jeszcze ,ale tyle bym mogła sama nimi się opiekować .

Bogusiu

Oczywiście będę zamieszczać zdjęcia ,roślin ,krzewów ,ponieważ nie mam oznaczonych nazwami niektórych, więc by było łatwiej i mnie i osobom przygarniającym roślinki .
Nie ukrywam ,że będę je wysyłać z bólem serca

Przykre. Ale "taki lajf". Trzymaj się.

Bogusiu, zdrowie męża najważniejsze i życzę wszystkiego dobrego, co do ogrodu to masz już wszystko posadzone i niech sobie rośnie jedynie przycinanie i zasilanie to praca, wyściółkuj kompostem rabaty i pozbywasz się chwastów.

Bogusiu... dbajcie o siebie!
Przemyśl to jeszcze, z trawą jest (widzę po sąsiadach ) mnóstwo roboty, a odpowiednio zaaranżowane rabaty mogą być niemal bezobsługowe...

Edit: no właśnie, dobrze Marry napisała!

Bogusiu jedyne co mogę napisać to : Twoje ukochane roślinki trafią w dobre ręce i do ukochanych ogrodów.

Witajcie słoneczka a ja wcale nie umiem zrobić bezobsługowych rabat w pierwszym roku 2016 ,obsypałam je grubą warstwą kory i co ? Śladu po niej nie ma kompostu nie mam a kładłam pod rząd tuj te szmaty czarne ,właściwie szkolka mi je położyła i sadzili tuje te nieszczęsne i robili trawnik ,bo juz wtedy mąż nie dawał radę, ale to jeszcze nic gdyby nie parę moich złamań od 2016 ,wybicie barku i eh inne choróbska ,a przecież po mnie nic nie widać każdy mówi ,może dlatego ,że w gipsie z nogą tez potrafiłam iść na bal nie mam natury smutasa, więc trudno komuś uwierzyć ,co ona no nie Kiedy 2 sezony temu pomagała mi wiosną koleżanka pielić te rabaty ,to ja na podusi siedziałam w rabacie i teź pielilam ,a ludzie jechali i się uśmiechali, a ile było śmiechu przy tym pieleniu, szkoda Was znudzać, po mnie moich powypadkowych i innych schorzeń nie widać każdy mówi ,,tylko roślinki
jakoś mnie inaczej odbierają. To jest śmiechu warte by klękać na podusi i pielić noooo i do śmiechu mi coraz mniej się zbiera dobrze ,że mam sąsiada ratownika medycznego , co zapuszcza oko jak jedzie do domu ,obok nas mieszka ,no ale co mi po młodym ,żeby chociaż był w moim wieku Muszę przeredagować te rabaty zejść z drobnicy na rzecz :róż ,hortensji traw itd . A mówiła mi koleżanka obok mieszka cztery lata temu i przyjaciele ,że za parę lat nie będziesz tych rabat obsługiwać ,ale ja ?no wolne źarty ,Zwieźć domek "belgijski"w pierwszym roku ,mieć już ogród ,garaż etc by w 2019 zmienić na ten teraz ,i jeszcze znaleźć go w Polsce pojechać po niego ok 400 km pociągami ,obejrzeć wrócić z wielkimi przebojami ,zagospodarować itd itd .Bidula mężus wiernie mi towarzyszy w tym wszystkim ,tylko to wszystko to o dwie rabaty za dużo .A przecież warzyw się zachciało swoich ło matko .Korzystam tez ostatnio coraz częściej z pomocy płatnej na tej działce ,ale czy to ma sens ,no ma ktoś musi zrobić te prace chociaż czasami .No wyszła mi epopeja .Bardzo trudno mi się pisalo ten temat ale na bank coś muszę zmienić .
Bardzo Wam dziękuję za te słowa otuchy i zapewnienia ,ze roślinki trafią w dobre ręce ,wiem ,bo już Was znam z troski o nie ,bo kto nie kochając ich podlewał by rozsady woda Oaza i tak ciepło o nich mówił ,no kto ?

Bogusiu, przemyślałaś sprawę więc życzę Ci bezbolesnej redukcji roślin - wyrwałam się z tym kompostem bo nabyłam właśnie za 20 złoty dwie tony kompostu z Utylizacji Śmieci w Bielsku i mam zamiar pokryć nim rabaty.
Jak zostawisz róże i hortensje to będzie pięknie.

Marysiu nie szkodzi ,zapewne bym to zrobiła ,ale nie spotkałam się chyba z kompostem w hurcie u mnie taki to rejon Polski Ja już miałam na tych rabatach : korę ,tak jak pisałam ,papier rozkładałam a na nim też korę ,ale jak trzeba było cos obsypać ,obdziabać ,zruszyć ziemię nawet pod rośliną to już był problem .Wiesz ja pogrzebałam te rabaty drobnicą ,kwiatkami ,no przecież kupowały moje oczy Spod tuj za 2 lata chyba po posadzeniu czy w 3 roku wyciagaliśmy te szmaty ,korzenie leżały na wierzchu ,tam teraz są kamyczki a ziele rośnie ,co ja bede mówic ,wiecie ,że to co najszybciej rośnie to chwaściory :rotfl1:A żeby było do kompletu nakupiłam dalii a jakże ,na balkonie zadołowane liliowce itd ,na działce tez zadołowane doniczki ,jasne cała szkółka eh

Nie wiem co powiedzieć...po prostu smutne to o czym piszesz. Każde rozstanie jest przykre - nawet to dotyczące naszych roślin (oczywiście tylko my "kwiaciary" to rozumiemy). Ja w ubiegłym tygodniu skopałam część trawnika, by powiększyć rabatę. W pierwszych zamysłach moich styczniowych planów miałam powiększyć ją dość mocno, bo tyle jest jeszcze pięknych roślin, których nie mam, ale ... no właśnie ... stwierdziłam, że co będzie za kilka - oby kilkanaście - lat, czy będę miała wystarczająco sił i zdrowia na zajmowanie się ogródkiem - i po przemyśleniu - zdecydowanie znacznie mniejszy obszar zajęła moja powiększona rabata. Ponieważ trochę bylin zamawiałam w styczniu/lutym, których u siebie w ogródku nie miałam, więc swobodnie się zmieszczą, jeszcze dosadzę jednoroczne z mojego siewu, no i troszeczkę miejsca zostanie, żeby zmieściły się jeszcze jakieś "zachcianki".
Życzę dużo, dużo zdrowia, bo ono jest jednak najważniejsze .

Bogusiu kochana dużo zdrowia dla Męża i Ciebie życzę .Bedzie dobrze .Musi być.

Nie rezygnuj od zaraz ze wszystkich bylin.Zostaw te najbardziej okazałe,te które rosną duże zapewne poradzą sobie.Rozstanie z roślinami zacznij od tych mniejszych,wymagających większej uwagi i troski.Myślę ,że złagodzi to Twój smutek pożegnania się z niektórymi roślinkami.

Ninia bardzo dziękuję ,wszystkim Wam dziękuję ,eh to jest tak jak pisał Jan Kochanowski
Ślachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.
Tam człowiek prawie
Widzi na jawie
I sam to powie,
Że nic nad zdrowie
Ani lepszego,
Ani droższego;
Bo dobre mienie,
Perły, kamienie,
Także wiek młody
I dar urody,
Mieśca wysokie,
Władze szerokie Dobre są, ale —
Gdy zdrowie w cale.
Gdzie nie masz siły,
I świat niemiły.
Klinocie drogi,
Mój dom ubogi
Oddany tobie
Ulubuj sobie!
Wezmę każdą tutaj podpowiedż pod rozwagę ,kocham ten nasz azyl ,tam kończą się te przyziemne problemy ,tam jest spokój cisza i nadzieja .

Ama bardzo dziekuje ,no właśnie jest tak jak piszesz ,te drobiazgi to problem ,obecnie nie dokonywała bym takich nasadzeń drobnych ,ale to dzisiaj .Teraz rzeczywiście ból serca jak się widzi jak pięknie rosną sasanki ,orliki ,bratki wiosną ,dla nas ogrodowo zakręconych maniaków nie ma roślin do wyrzucenia ,bardziej możemy nimi się dzielić by sprawiły radość obdarowywanej osobie.
Czeka mnie przegląd ,który świadomie już zaczęłąm jesienią ,przesadzając ,grupując ,by zminimalizować rabaty ,zawężyć ilość tej drobnicy. Tak zrobię zostawię te już okazalsze egzemplarze .Okazuje się ,że łatwo się patrzy na dobrze zagospodarowane ogrody kwiatowe ,trudniej się samemu wykonuje logiczne ułożenie roślin .Wybitnie nie mam daru ,no ale przecież są inne zalety
Kupując jeszcze niedawno ,lilie ,dalie ,etc nic nie wskazywało ,na to ,że pojawi się jakiś niepokój lekarzy ,ale nic nie jest dane raz na zawsze.
Dlatego dbajcie o zdrowie ,badajcie się w porę,nie mówcie: wolę nie wiedzieć
Zdrówka dla wsiech

Bogusiu będzie może wszystko dobrze, trzeba pozytywnie myśleć.
A dziewczyny mówią dobrze, żeby dalej rosły te roślinki które sobie same dadzą radę a z drobnicy zrezygnować. Cebulowe są super ale z nimi jest zachodu najwięcej. Sama sadzę dość dużo cebulowych to wiem co mówię.
Róże, hortensje, orliki dadzą radę same przy minimalnej Twojej pomocy.

Jak nie kochać te rozdziawione bużki

Tym bardziej jak nasi przyjaciele ,czy znajomi niejednokrotnie byli zdziwieni ,widząc spektakl kolorów ,zapachów i kształtów ,ponieważ nie wierzyli ,że ja potrafię coś w ogrodzie

jagodka27 wrote:
Tak zrobię powolutku ,ponieważ rady są super dobre ,bardzo mi pomogą ,bo ja lubię czerpać z doświadczeń .Lepiej pózniej czyli teraz ,jeśli nie słuchałam parę lat temu

Bobka wrote: I to jest prawda. Przemyśl jeszcze ten krok, a już na pewno jakąś przynajmniej namiastkę tego, jak wspomniałaś - azylu, powinnaś zostawić - to jest wręcz wskazane.