Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze trochę jesieni
Mam go 3 lata i co roku kwitnie, ale po raz pierwszy zauważyłam ,że ma pełno czarnych jagód.
Są trujące?

Jolu-nie wstyd Ci,że wątek tak odłogiem leży? Krajanko, nadrabiaj zaległości i do roboty

Ale mnie pogoniłaś.
Wstyd mi się zrobiło.
Ty to potrafisz pognać do roboty.
Lecę zobaczyć co w ogrodzie, bo słoneczko wysoko jeszcze i miesjca niektóre zrobiły sie gołe - bez śniegu.

Gości się pozbyłaś i teraz gonisz

chociaż do kalendarzowej wiosny jeszcze daleko i śniegu sporo to po dzisiejszym przedarciu się przez śnieg na miejsca słoneczne widać coś niecoś wiosennie

jukka jakby nie odczuła 18 st mrozów



malusie, ale czują wiosnę



siewki szałwi trójbarwnej z którą mogę się podzielić



zakopany po pach świerk


Róże pienne po raz pierwszy zostały na zimę i nie wiem czy przeżyją . mają kołderkę w środku, ale zaryzykowałam


za płotem jeszcze śpiący las



Zimą obmyślałam co dalej z przekopaną trawą przeznaczoną na rabaty.
Zamówiłam już 3 przesyłki z realizacją na marzec.
Trochę zaszalałam.

A to coś znalezione w lesie 12 stycznia

Jolu u mnie też wiosna na całęgo Różę pienną już trzeci raz kupuję bo za każdym razem po zimie pada ale tym razem zgiełąm ją do ziemi zrobiłam kopczyk poprzykrywałam i zobaczymy

Joasiu,
Znam ten sposób, ale nie praktykowałam.
Wyczytałam też , żeby owinąć szczepienie i w środek wsypać drobną korę.
Ja wsypałam trociny.
Oby w obydwu przypadkach przeżyły.

Cenne znalezisko I piękne Dziś z podobnym kawalerem spacerowała moja Pchełka

siberia

Dziwię się tylko, że nikt go nie szuka
Tyle ogłoszeń i nic
Teraz jest nasz , a jaki wdzięczny,że jest kochany.
Był taki brudny i wychudzony biedak. Teraz po miesiącu czuje się pewnie

Jak go nazwaliście?

Nie zstanawialiśmy się bo czekaliśmy na właściciela.
jakoś tymczasowo trzeba było go wołać więc samo wyszło i chyba tak pozostanie.
Rudy, Rudik częsciej mówimy.
Bo to taka kochana ruda znajda

Możecie sprawdzić u weta czy ma chip. To może być ofiara sylwestrowego
strzelania. Dobrze, że trafił na Was.
Bardzo przepraszam, że zamiast przywitać się najpierw to od razu
konkrety. Ja działam na Dogomanii i to takie spaczenie " zawodowe ".

Jo37
Byliśmy u wet. Nie ma czipa . To był pierwszy krok.
Może ktoś go odszuka, ale teraz ciężko byłoby mi się z nim rozstać.
Jest jakiś przepis ile czasu czeka się na właściciela?

Jolka znajda cudna .
Nie wiem czy jest jakiś przepis ale jak się ucieszy na widok właścicieli
to wiesz ..... tak czy tak ktoś będzie smutny ....
Mam nadzieje że nikt się po niego nie zgłosi .
Ogród masz cudny choć inny niż mój .

Jak widać wcale nie tak trudno bywać u siebie prawda? a Z gośćmi,niewypał.To ja byłam w gościnie a nie goście u mnie Kiedy już osiągnęłam wiek podobny do postanowiłam,że ja urodzin nie miewam i na tym pozostanę do dni ostatnich
Piękny psiak,cosik mi się wydaje,że ma szansę być rasowym.Jeśli nie ma czipa to może w uchu albo na pachwinie tylnej nogi ma tatuaż lub jakiś ślad po tatuażu.
Z tego co się orientuję to nie ma przepisów które by określały czas kiedy pies może stać się Twoją własnością.Jedynie poprzedni opiekun jeśli chce odebrać swojego psiaka,zobowiązany jest uiścić należność za utrzymanie psa za okres pobytu u Ciebie.

Jolu, dobrze że psiak trafił na was ,serce człowieka ,pełna micha i ciepły kąt to jest to - myślę ze będzie wdzięczny za dom i będziesz miała pomocnika w ogrodzie , a że spaniele to psy myśliwskie to pożytek z niego będzie podwójny

chester-masz rację mam już pomocnika podwójnego, naczytałam się o nich, a na dodatek to piesek to już naznaczył sobie sporo roślin, aż się boję.

Roma-nie tak trudno ,trudniej z czasem, ale będę starać się.
Od czasu do czasu przywróć mnie do porządku.
Co do urodzin to masz wygrane. Niedługo skończę z tym.
Dotej pory nikt nie pyta tylko walą się wszystkimi dziurami- oczywiście cieszę się.

Piesek makijażu, tatuażu nie posiada. Dzisiaj zaszczepiliśmy , bo wokoło domu lisy łażą- takie oswojone

Jolu Nareszcie dotarłam do Ciebie Też bym chciała znaleźć takie cudeńko, chociaż nie wiem co by na to powiedział, a raczej naszczekał mój Reks - nie toleruje konkurencji. Co do ogrodu, to uwierz mi, nie ma końca, wiem co mówię. Od kilku lat w gorszych chwilach (serducho) obiecuję że to już koniec, żadnych zmian, nowych nasadzeń i co? Ano nic, kolejne zamówienia, nowe rabatki z kamlotami oczywiście, no bo jak tak na płask sadzić, nie pasuje do reszty ogrodu itd. Masz ogromne pole do popisu, lubię ogrody powstające od zera. Jeśli pozwolisz będę zaglądać - powodzenia życzę

Vero serdecznie zapraszam......zresztą wszystkich zapraszam

Mówisz o cudeńku - ruda znajda zadomowił się i wczoraj była próba oswojenia z Tosią ( szczur syryjski). Laziła po nim, ale musieliśmy go nieźle nagradzać ,aby nie spotkało ją chapnięcie- pewnie zostałby tylko ogon.
Tośka czuje się pewnie, ale My nie. Zaufać nie możemy.

Mówisz o kamlotach... uwielbiam je i jest u nas dużo tylko siły brak na większe egzemplarze.
Czasami uda mi się namówić M, ale nie na tyle ,aby mi starczyło. Masz rację tak na płasko ogród to trochę monotonny
Dzisiaj wyczaiłam duży konar i w miarę świeży ( ubiegłoroczna wycinka ) , to samej mi się uda.
Jutro zrobię fotkę.
fajnata- jak właściciel się zjawi to ....oddam z bólem ...ale najpierw ocenię przywitanie jak będzie zwyczajne to będę pertraktować