Forum Ogrodnicze Oaza

Dzwonki są cudne, zwłaszcza ten różowy Jeśli na dodatek są odporne na upały, suszę (piaszczysta działka) i nie trzeba ich na zimę kołdrą otulać, to podbiły moje serce całkowicie

Hiacynto dzwoneczki dostałam w ubiegłym roku od forumowiczki. Rosną jak szalone i myślę że zima im nie straszna. Mnie także zaskoczyły że przy dość małej ilości liści mają tak okazałe kwiaty. Muszę zrobić dla nich specjalne miejsce.

Na mojej działeczce niewiele sie ostatnio działo ponieważ przed południem nie miłam czasu a po południu głównie padało lub kropiło. Ostatnio moje serce skradła posadzone róża Barbara. Pomimo pogody trzyma się doskonale. Kolor bardzo ciekawy, kwiaty zwarte i długo otrzymujęce się w swojej masie (nie gubią płatków) mimo silnych wiatrów. Nawet w momencie zasychania są jeszcze ciekawe. Dobrze byłoby gdyby powtórzyła kwitnienie.




Niestety moje lilie zupełnie sobie nie radzą. Wiele z nich wygląda tak:

Bożenko - czy to nowe nasadzenia lilii, czy dawniejsze? U mnie również trochę lilii zdeformowanych, lecz w większości są to kupione z wyprzedaży "okazje" - no wiadomo, tanie mięso pieski jedzą...

Aniu te lilie są zakupione i posadzone w ubiegłym roku (ta z kawałkiem kwiatka to miała byc drzewiasata). W ubiegłym roku przesadzałam lilie w nowe miejsce. No nie wiem moze miały za mokro, może za zimno.... a moze tak po prosyu miało być. W każdym razie ten rok nie będzie dla nich udany na mojej działce a moze odwrotnie

Zurawki cudnie kwitną,ale te lilie? Sama jestem zdziwiona...chociaż moje niby drzewiaste, a też mikrusy,ale sadzone w tym roku... :think:a jedne z wyprzedaży to już w ogóle śmiech na sali-2cm nad ziemią i mają pączki

Widocznie ten rok nie jest liliowy (przynajmniej na naszych działkach).

U mnie lilie też nie wszystkie zakwitły a nie które też tak wyglądały jak twoje

Znowu pada, a właściwie leje.
Miłego dnia życzę wszystkim

Bożka u was ciągle leje a u nas dopiero dzisiaj siąpi wolała bym żeby dobrze padało ..Piękne róże...dzwonki ładnie też mam tylko czemu nie mam z nich zdjęć...

Alu ja wiem że deszcz jest potrzebny, ale chwilami mam już dość. Wolałabym żeby padało we wrześniu jak bedzie czas na grzybobranie. Teraz mogłoby się już uspokoić. Tym bardziej że wybieram sie z wnukami nad morze i cóż .... w tym roku raczej nie będzie kąpieli morskiej.
A w ogrodzie niektóre kwiaty też chyba już maja dość. Róże ciągle zbite, bez płatków, pysznogłówki płamane......

Bożenko, i u mnie zdarzają się lilie chore. pomijam cała zawirusowaną rabatę - ale z nagła jeden egzemplarz obumiera od dołu, brązowieje, często nie zdąży zakwitnąć - i to wśród zdrowiutkich sióstr.
Do tego dochodzą złamane w dziecięctwie (marzec, kwiecień) przez rozpędzone łaciate.

Po prostu mam ich sporo, dlatego jedna, dwie, a nawet piętnaście chorych ginie w tłumie.
Co to za kwiatuszki czerwone z ciemniejszym centrum? Co raz odkrywam coś nowego...

Aniu to pięciornik nepalski. Fajna bylinka tylko posadzona w niewłaściwym miejscu. Chciałabym ją przesadzic w miejsce w którym bedzie bardziej widoczna. To jednak dopiero wiosną (pod warunkiem że przetrwa zimę). A co do lilii to nie mam ich zbyt wiele dlatego żal mi kazdej. A co gorsza obawiam sie że niektóre z cebul mogą byc zainfekowane grzybicą albo jakąś inną chorobą. Trzeba będzie jesienią obejrzec.....

Coś jednak mi zakwitło




Nie wiem co to za lilia. Pięknie pachnie więc sporo czasu spędziłam podczas ostatniego weekendu w jej towarzystwie.

Kilka fotek z ostatniego weekendu







Widok z okna

Powtórnie zakwitły prymulki


Rozkwitają jeszcze kolejne lilie. Cudne o niesamowitym zapachu.[/b]

Pięknie! Ale te różowe lilie chyba złapały wirusa? czy tylko ja to tak widzę?

Mówiąc szczerze to nie wiem. A może to taka ich uroda ????. Nie mam prównania ponieważ nie wiem co kupiłam. Jest piękna i tak zostanie. Zobaczymy co będzie w przyszłym roku. Mam nadzieje że będzie nadal na swoim miejscu i wtedy porównamy.

Dawno mnie tu nie było, ale już się odzywam. Różnie u mnie bywało. Czas głównie mijał mi na opiekowaniu się mamą, mieszkaniem i działką. Tak dokładnie w takiej kolejności. Przesadzałam, dosadzałam i pielegnowałam to co już mam. Zdjęć zbyt wiele nie mam ale przejrzę i zobaczę co jest warte pokazania. W miedzyczasie odszedł na zawsze jeden z moich kotków
tenz\ jaśnieszy
Bardzo mi go żal ponieważ w ostatnich miesiącach mocno chorował a ja nie umiałam mu pomóc. Nie wiem czy ktoś go podtruł czy po prostu dopadła go starość. Pozostała mi Melka.

A w ogrodzie chociaż coraz zimniej to jeszcze nie zakończyło sie kwitnienie: