Forum Ogrodnicze Oaza

Hostowa rabatka ładnie wygląda...pokażesz liście, uwielbiam wzorki na tych roślinach W tym roku pokusiłam się na jedną, jeden liści widać jak jest wybarwiony...pozostałe są mało widoczne.
Rabatkę wysypałaś korą?

Bożenko pięknie usadowiłaś hosty i wiesz co ? póki małe i jest trochę miejsca to ja bym podsadziła jednorocznymi ; begonia lub aksamitki. Za rok hosty się rozłożą, podrosną to już szpilki nie wciśniesz. Ale będzie pięknie, oczami wyobraźni już to widzę.
Lilie i u mnie pomarzły, tylko azjatki zakwitną i nowości zakupione które późno posadziłam celowo bo już nauczyłam się, że nie warto się z nimi śpieszyć. To ich uratowało od zagłady. Żal mi też martagonów bo też zmarzły i kwiatów niet w tym sezonie
Pozdrawiam

Nareszcie weekend całkowicie poświęcony działeczce. No i się zaczęło: coś posadziłam i zapomniałam co ...ślimaki łażą gdzie chcą ( sprawdza się metoda podsypywania skorupek jajowych ), tulipany już wykopane i okazało się że dobrze ponieważ zbyt dużo deszczu i zaczęły podgniwac cebulki, lilie niektóre też zostały wykopane - totalnie zgniły .

No cóż praca i praca. Zabrakło czasu na fotki. Tylko jedna.

Robi się coraz ciekawiej.





Ten clematis to Dzieci Warszawy to jest jego 2-rok. Cuuudny

Zaczynają kwitnąć lilie i liliowce

Kilka nadal kwitnących lilii. Niektóre podpisane niektóre nie. Wszystkie jednak cudne i w większości pachnące.

Bożenko, Twoja pierwsza lilia to Friso, będzie z roku na rok wyższa, do ponad 2 m.
Rzeczywiście, wszystkie śliczne i w świetnej kondycji.
Zapraszam do wątków liliowych - zależy mi na poszerzeniu Oazowego grona miłośników tych "żywych perfum".

Alu zaraz uciekam do wątku liliowego ale mam pytanko - co zrobić z taką lilią



mam kilka takich chorych lilii i nie wiem czy spisać je już na straty czy można w jakiś sposób ratować zainfekowane cebulki,

Tak kwitnie mój milin:





Na oglądanie pozostałych lilii zapraszam już do wątku liliowego

Bożenko, nie jestem Alą, ale zakładam, że pytanie było do mnie.
Nie wiem, co robić z zawirusowanymi liliami. Niestety, sama mam ich sporo, zwłaszcza tegorocznych cebul. Klasyczna rada - wykopać i spalić (nie kompostować).
Wirus rozprzestrzenia się na inne lilie.
Mnie jest za bardzo żal, nie robię tego - może głupio. Lilie w zasadzie mogą przetrwać, tylko wybarwienie nie odpowiada wzorcowi, robią się takie jasne smugi. Zauważ, że wiele odmian tulipanów powstało dzięki celowej hodowli cebul z wirusem - to te pstre.
Czekam w liliowym

Aniu przepraszam za pomyłkę w imieniu.
Niestety mój problem z liliami jest podobny one mi się podobają nawet takie zawirusowane. Żal tylko pozostałych. Te którą pokazałam mam zamiar wykopać, przechować do wiosny i wsadzić do donicy na balkonie. Jeśli się nie uda to trudno.

Ja tu cały czas jestem ale ciągle brak czasu na wpisy. Pozdrawiam cieplutko wszystkich.

A już myślałam że popada.....
Znowu kilka fotek

Bożenko witaj
Ale Twój ogród się zmienia
Aż dokładnie sprawdzałam ,czy ja na pewno do Bożki weszłam ?
Nawet Łzy Hioba wypatrzyłam ku swojej uciesze
Takie zawirusowane lilie usuwam bo nic po nich . Może i żal, ale widok takich lilii wcale do przyjemnych nie należy
Bynajmniej u mnie wywołuje złość Przesadzanie Bozenko nic nie daje
Na ZtŻ byłaś? bo Ja z bólem serca odpuściłam ten rok
Ściskam , pozdrawiam

Cóż za miła niespodzianka. Myślałam o Tobie przez cały sezon. Nawet byłam w Twoich okolicach, przejeżdżałam obok Twojego ogrodu ale czasu zabrakło.
Na Zieleni byłam ale bez większych wrażeń. Wydaje mi się że poprzednia była lepsza.
Tak troszkę zmieniam swój ogródek. Następny rok będzie jeszcze bardziej pracowity ponieważ moje bukszpany zostały zaatakowane przez ćmę bukszpanową i będę je usuwać i już nowych nie posadzę.
Łzy hioba posiałam z czystej ciekawości, ale nie wiem czy nadal będę je siała ........

Cieszę się że u Ciebie wszystko OK. Szkoda że jesteś tak daleko. Pozdrawiam ciepło i czekam aż wznowisz wątek.

Witaj, Bożenko
Z wielką przyjemnością zwiedziłam Twój piękny ogród
Jeśli pozwolisz bedę do Ciebie zaglądać.



Pozdrawiam cieplutko

Ewakatarzyna bardzo serdecznie zapraszam.

Dzisiaj po raz pierwszy od dłuższego czasu wybrałam się na działeczkę. Dawniej bywałam tam codziennie. Święta czy dzień powszedni, pogoda czy deszcz. Czekała tam na mnie nasza ukochana koteczka Melka. Niestety w pewien słoneczny styczniowy dzień odeszła cicho i spokojnie. Tak mi się wydaje ponieważ była kotem który nie wydawał specjalnie żadnych dżwięków. Bardzo mi jej brakuje.

A na działce troszkę się dzieje:
Zakwitają prymule.



W większości ogrodu tulipany i inne wiosenne wypuszczają liście.


Piwonia drzewiasta ma już spore pąki


Właściwie to nie wiem czy są to pąki kwiatowe czy może z tego będą nowe pędy. W ubiegłym roku było dokładnie tak samo. Potem przyszedł późny przymrozek i po wszystkim..

Bożko, zdjęcie piwonii jest zbyt mało wyraźne, by wyrokować, czy są to pąki kwiatowe.
Generalnie, te egzemplarze, które są sprzedawane jako szczepione na podkładzie z piwonii bylinowej (nie z własnym korzeniem) pauzują zwykle 2-3 lata, nim zakwitną - mimo, że sprzedają je niby z pączkami, czy nawet kwitnące.
Przymrozek, a nawet mróz w granicach -5 nic piwoniom w takiej fazie nie powinien zrobić. Jeśli obawiasz się, osłoń krzaczek luźną agrowłókniną, albo gałązkami iglastymi.
Dodam, że kilka sztuk u mnie sporo bardziej zaawansowanych z rozwojem pąków i naprawdę się lękam.

Aniu, moja bedzie u mnie 3 rok. Zakupiona była już z kwiatem w OBI. W obawie przed chłodem (najbardziej obawiam się zimnego wiatru) przygotowałam dzisiaj stelaż pod agrowłókninę i będę obserwować pogodę. Pod koniec tygodnia ma być chłodniej więc prawdopodobnie ją lekko okryję. Pozdrawiam.