Forum Ogrodnicze Oaza

Poll wrote:
Pulpet wygląda, jakby się... suszył po praniu/przymusowej kąpieli

Hejka!
Najlubszy Pollutonie, jesień taka jak dzisiejszego dnia to nawet "za szybką" jest piękkna. Jak nie możesz podyrektorować to ciesz się ptokami, ognistym winobluszczem a przede wszystkim Pulpetem przesłodyczastym. Palcem po mapie to sobie pojeździsz jak będzie dżdżyście i prawdziwie jesiennie - listopadowo. To jedyna pora roku kiedy smakuje mi herbata ( "ach jak pięknie pachną w blaszance Indie i chińskie latawce" ). Z kubełkiem gorącego napoju egzotycznego ( kawa też może być bo kawa to zawsze jest dobra, o każdej porze roku ) planować podróże gdy za oknem pluszy, wokół mruczanki słodkie i ciepłe kocyki - i paskudne listopady mają swoje miłe strony. Wiem że za marcinkami nie przepadasz ale chyba pęknę jak się nie pochwalę - to są moje własne marcinki, dwie krzyżówki "urodzone" Alcatrazie!

A to jeden z moich ulubionych marcików, kiedyś przyjechał z ogrodu Doro - Danuty.

To marcinki podwórkowe.

A teraz jarzębinka 'Flanrock' w swej najgenialniejszej fazie.

Pozdrówka
K.
P.S. Moje serduszko będzie miękło wprost proporcjonalnie do rozrostu kęp bodzichów.

Na samym wstępie wstępów: dziękuję Mireczce i Leszkowi za przemiłą zaskoczkę. Kochani... Leszku, dla Ciebie dodatkowe za słowo pisane.

Aniu, kolorki piękne, bo piękna jesień nadeszła. I oby nam się taka utrzymała aż do świąt...bożonarodzeniowych.
takasobie wrote: Miłeczko, ja , chciałabym grzybnie wszczepić w zwalone pnie drzew, ale podobno nie we wszystkie można...Muszę sie dokształcić w tym temacie. W folii, to zapewne, aby odpowiednia temperatura i wilgotność były???

Magus, Ty się śmiej! Jeszcze tak niedbającego kota, to nie miałam! Czarnuch, to był elegant, co się zowie, Cićka, także, jak spod igiełki a ten pamparuch, to brudas, jakich mało...Zawsze potargany , ze sterczącym we wszystkie strony futrem.

Tabcius ...to niedokładnie tak : mam ich sporo, w róznych kolorach i nie wyobrażam sobie bez nich jesiennych klimatów.Po prostu, nie rządzą moim sercem, nie powodują uczucia i wewnętrznych okrzyków: 'muszę je mieć'. Ale właśnie one, dymy, mgły, babie lato, kolorowe liście...to kwintesencja jesieni, o jakiej śpiewał kiedyś Długosz i jaką lubię. . W razie, gdybym miała sępić marcinki, zakupiłam 3 kg soczewicy ( jest bardziej płaska od grochu)

na przydomowej działce jeszcze zielono

Jak to zielono teraz jeszcze w takich barwach Pozadrościć tylko

Cała przyjemność po naszej stronie

Polu , PW !!!
A z jakiej okazji ta wyżerka ?

Hejka!
U mnie już bardzo kolorowo, zieloność odfrunęła z królikami. Co do kotów abnegatów higenicznych - Laluś myje się jak już naprawdę musi. Przy całej przylepności obejścia i ucywilizowaniu tej jednej miłej cechy jaką jest dbanie o stan futerka mój skarb nie posiada ( może to jest zresztą wynik tego ucywilizowania ). Natomiast posiada wysoce rozwiniętą miłość do pyłu węglowego! Gdzie tylko w sąsiedztwie pojawia się wegiel Lalek już tam jest i czyha na możliwośc wytarzania się i utytłania. Stosuję czyszcząco wiklinową trzepaczkę i szmatki, oczywiście ku jego wielkiemu niezadowoleniu. Pollutku, grzybki mi pachną bo dziś mam dzień grzybowy ( niestety samej nie udało mi się wyskoczyć ale miłe chłopię z sąsiedztwa w lesie było ). Gdzieś w okolicy nielegalnie palą "łynty", no po prostu i u mnie jesień zapachowa pełną gębą. Zaraz biorę się do przesadzania róż bo to już najwyższa pora i może uda mi się przekonać Pana Andrzejka że podcięcie gałęzi jesionka to jest to czym on się w życiu powinien zajmować. Zdjątka wkleję później.
Papaty
K.
P.S. Pan Andrzejek "zdominowany", gałęzie podcięte! Teraz foty.

Teraz bardziej pollusiowe klimaty.

Niektóre hosty nawet po przemrożeniu zachowały resztki urody, coś jak suszone kwiaty albo wyblakłe stare foty - takowy "stajl".

Na koniec bodzio 'Lilac Ice' ( dobra , nienawidzicie mnie przez trzy godziny , dzielę dopiero w przyszłym roku ).

Pozdrówka
K.

Pola ! A Ty nie dostałaś jeszcze propozycji od Tabci odnośnie reprezentacji swojego regionu na wiosnę na Lubelszczyżnie i Zamojszczyżnie , z uwzględnieniem oczywiście po drodze i mojego ogródka ?Tabcia będzie z niejakim Mamelonem/pci dla mnie zagadkowej, bo raz mam wrażenie ,ze to dziewczę, a drugi raz zgoła odwrotnie/.Jak nie możesz robić zdjęć , to czas na podsumowania Co najbardziej w tym sezonie cieszy w Jędrzejowce , a co kompletną klapą sie okazało. Prosze pisać , bo się wnerwię i bedę dzwonić

Polu , dzięki za pycha ciacho!!! Ja to wiem kiedy się do Ciebie zwalić.....

A gunera taka ma urosnąć ......

Hejka!
No pięknie! Ciasto było pożerane i założę się że kawa chłeptana w obłędnych ilościach! Jak tak dalej pójdzie to do Jędrzejówki Pollińska sama się dotoczy za nic mając autobusy i inne takie. Mamelon jest dziewczynką, moim najsłodszym Barbionkiem i głównych słuchaczem moich wynurzeń ogrodowych ( i nie tylko ogrodowych ). Jak Polluton dołączy do wyprawy na Wschód to będziemy zupełnie jak Tercet Egzotyczny , same w sobie będziemy atrakcją że hej! Drżyjcie szkółki i znajome ogrody - Tora, Tora, Tora! Ewandko ze specjalną dedykacją - pucio - pucio!

To jest ten czas kiedy ja zaczynam doceniać iglaki, spoko wiosną mi przejdzie.

Pozdrówka
K.

Tabcia a to specjalnie dla Ciebie PS :


Ciacho było wielkie ale kawa mała i szybka nim dziecię od pokropienia wróciło.

Hejka!
Nie dość że ciacho to jeszcze czekuljadki. W ramach protestu idę pooglądać wnętrze lodówki! A niektórzy opchani ciastem mogą sobie pooglądać mój widoczek z okna. Niepełny bo bez kotów na parapecie.

Pozdrówka
K.

Poproszę o zdjęcie z zawartością lodówki.

Hejka!
Never! Musiałabym zasieki potem ustawiać, bo niektórzy moi bliscy patrolują sieć. A potem się pojawią przypadkiem ( zlezą z góry szybciutko ) bo w zamrażarce sorbecik ujrzeli a wiadomo że u mnie winko musujące się jakieś znajdzie i już "Szęście Frania" gotowe!
Pozdrówka
K.

Żałujesz nam....(im) ?

Hejka!
Dżizaas to tę swoją rodzinną ksywę "Czyściciel" nie zawdzięcza umiłowaniu porządku. To jest nie tyle kwestia żałowania co przetrwania. A w ogóle to dbam o jej zdrówko, zimne na noc podchlewać - bardzo niezdrowe. A jakby zlazła z absztyfikantem, a to już dwa gardziolki i żołądki narażone na przeziębienie.
Pozdrówka
K.

No to wszystko się wyjasniło Pola zajęta, a ja sieję pietruszkę niepotrzebnie.Chociaz na zimę można.Tabi a nie trio,chyba że się kogoś nie doliczyłam.Dziekuję za mojego ulubieńca ufoludka Kolorystyka ..tego trochę ..jak w książeczkach dla dzieci

Hejka!
Jak Polluton dołączy do tourne to może być tercet a nawet kwartet. Ale tfu, tfu, tfu! Lepiej bez planów bo mnie ostatnio plany nie wychodzą.
Pozdrówka
K.