Forum Ogrodnicze Oaza

U nas też na początku, rok temu było szara trawa i tylko trawa. I duży nieład i nieporządek. Z biegiem czasu zrobi się u Ciebie ładnie. Wiosna ruszy, cały sezon będą pojawiać się nowe roślinki, których jak widzę już trochę kupiłaś. Trzymamy mocno kciuki, będzie pięknie

2,5 godziny walki z chodnikiem i cholernym trawnikiem jak slowo daje, najchetniej bym to zaorala i posiala od nowa Ten trawnik na pewno jest z betonu jednego jestem pewna - mam plecy.. czuje, ze ewidentnie sa na miejscu
Kilka zdjatek (sorry, za jakosc, ale robione telefonem)

chodnik znika - w jego miejsce pojawi sie trawka i rabaty

rhodek na miejscu

wierzba na miejscu

i dla oslody kilka kwiatkow - posadzilam prymulki

Uploaded with ImageShack.us

kly spod ziemi pokazuja tez tulipanki i narcyzy, przyczailam tez kepy krokusow, tylko te chyba przekwitly pod sniegiem

No i super - widac, że prace postępują Czy tę wierzbę tak zostawisz, czy przytniesz na parasol?

Witaj. Nie ma to jak ból pleców na wiosnę, ale przynajmniej działce wychodzi to na zdrowie.
Ty zrywasz chodnik i robisz trawnik, ja od czwartku zupełnie odwrotnie. Aż boje się myśleć jak to będzie wyglądało.

Kasiu: przytne, tzn chcialabym przyciac, ale to chyba na wiosne? edit: doczytalam. Jednak po przekwitnieciu

Marta: likwiduje, bo jest koszmarnie krzywy, dobre 15 cm pod poziomem trawnika i jeszcze z plyt chodnikowych mam nadzieje, ze trawa sporotwa uniesie, w sumie nie za wielkie, obciazenie tego ciagu komunikacyjnego

Nie zniechęcaj się, u nas na działce też pełno dziwnych betonów wszędzie. Chodniczek tez mamy betonowy. Na domiar złego wzdłuż ogrodzenia, poniżej linii gruntu wkopane są kawałki eternitu. Co chwilę coś wyciągamy.
A plecy... no ja swoje też czuję, że mam po wczorajszym pikowaniu pomidorów i przesiewaniu w tym celu ziemi kompostowej

uff 10 godzin wytezonej pracy z malymi przerwami na kanapke
Chodnik zdjety, prawie caly wyrownany do poziomu trawnika i posiana trawka Przeniesiony jeden iglak (mam nadzieje, ze przezyje) 3 ida do wyciecia. Powiekszone ciut rabatki - jutro ciag dalszy pracy. ah i co najwazniejsze, pod gora zeszlorocznego siana i badyli znalazalm kompostownik
Wysadzilam jakis milard cebul i klaczy. Uff.. a to tylko poczatek

wiosenne zdjecie:

Uploaded with ImageShack.us

Ja też dziś popracowałam - super, że pogoda nam pozwoliła. Doszłam do wniosku, że też zlikwiduję trochę chodnika, czeka mnie więc taka praca jak Ciebie Jakie cebule i kłącza sadziłaś?

Kasiu: do ziemi poszly cebulice, szczawiki, mieczyki, lilowiec, lilie, jezowki, yyy i jakies cosie Wrzucilam tez tawulke i oczywiscie zapomnialam oznaczyc gdzie

No to będziesz miała niespodziankę Dobrze, że mi przypomniałaś - moje mieczyki chyba gdzieś w piwnicy są - trzeba by je odnaleźc i też posadzic...

I nie dokonczylam rabatki pod roze... jakims magicznym cudem udalo mi sie popsuc szpadel

Piękna ta wiosenna łąka. Lubię takie.
Też muszę wysadzić moje mieczyki i lilie. Chyba jutro się za nie wezmę.
Ciężką pracę zrobiłaś ze ściąganiem tego chodnika.

Popsułaś szpadel? Mój mąż połamał dziś grabie - to już drugie w przeciągu pół miesiąca stwierdził, że widocznie trzonki są słabe ze starości, może więc Twój szpadel też już stary był?

Kasiu - no szpadel jest "dzialkowy" wiec pewno swoje lata ma... wzial i sie wygł zupelnie bez ostrzezenia, jak trafilam na kamulca Kopac w ziemi sie nim da.. ale przeciac mocno zbita trawe juz niebardzo

No widzisz - a więc jednak stary był My swego czasu też "załatwiliśmy" szpadel. Mogę Ci doradzic kupno Fiskarsa - fakt, drogi jest, ale warty swej ceny. Ja dziś nim nawet płytki chodnikowe podważałam i wyciągałam i nic - nawet się nie wygiął. Jak dla mnie ta firma to rewelacja!

Dokładnie, Kasienko, na szpadel Fiskarsa ostrze sobie zabki Jakoscia wyrobow ta firma nigdy mnie nie zawiodla

Green Evil, widzę ładnie zapowiadający się ogródeczek, sporo przybywających kwiatuchów, a co najważniejsze ogrodniczkę z masą pomysłów i energii Będę trzymać kciuki i kibicować w ogrodowych poczynaniach

Ja też sobie pospacerowałam po twoim królestwie. Przypominają mi się moje początki, obolałe gnaty, ale jaka radość z każdej nowej roślinki...hm...nie do opisania