Forum Ogrodnicze Oaza

A Ty przypadkiem do jakiejś wojny się nie szykujesz

Taki dół to ja bym musiała koparkę wynająć ....ale Ty jeszcze młody jesteś to masz siły

Do wojny to mam nadzieję, że nie, ale na trudne czasy może się przydać
Mróz trochę zelżał, ale ziemia i tak twarda jak skała. Trochę można było jednak ruszyć z robotą


Teraz już strop zalany, ale za ciemno było, żeby zrobić fotkę. Jutro czas na schody, ale chyba najpierw będę musiał rozpalić ognisko, żeby ziemia rozmarzła

A ja tam jestem za sklepieniem łukowym, a nawet łukowo-żebrowym, żeby było jeszcze ładniej!
Ojejej! To ja myślałam, że to będzie taka prosta, ziemna piwniczka, jak to drzewiej bywało, a tu się porządny schron szykuje!
Paweł, a czy Ty po tych pracach ciężkich będziesz miał jeszcze odpowiednią lekkość chwytu, żeby coś zaszczepić, a nie zmiażdżyć?
Żarty żartami, ale jestem pod wrażeniem! Również tego, że porę roku na takie prace wybrałeś wyboooornie!
Czemu ma być lekko, jak może być ciężko?

A czemu tu przylepione bez przewiazania?

Właśnie?

Może choć zazbrojone?

super piwniczka powstaję moje marzenie

Sklepienie łukowe? Żebrowo-łukowe? To nie zamek w Malborku Ludziom to nigdy dosyć i zawsze coś znajdą Pewnie, że takie lepsze, ale niestety droższe i to sporo Poza tym nie mógłbym wtedy zrobić u góry rabatki na kulki
Pora roku taka, a nie inna, bo i chęci nie było, inne prace trzeba było ukończyć, a i papierologia niestety trwa. Budowa takiego czegoś wymaga identycznych papierów jak budowa domu
Ścianka zbrojona? Na przekładkę? Wydziwiacie Superglue i trzyma Przecież widać Tak naprawdę, to w spoinach są pręty zbrojeniowe i na nich została zakotwiczona ścianka. Na przekładkę się nie da, bo grubość ścianek nie jest taka sama i to fizycznie niemożliwe

rispetto wrote: Oj tam... pająka krzyżaka wpuścisz i załatwione!
A na wysoko sklepionym stropie można walnąć wzniesioną rabatę... da się? Da! I od razu kulki dałoby się oglądać z bliska bez nadwyrężania kręgosłupa

Powtarzam! To nie zamek w Malborku! Zamka nawet w drzwiach nie będzie! I żadnych Krzyżaków! Wpuści się takiego jednego, a za jakiś czas przyjdzie się zmierzyć z Ulrikiem von Junkingenem!
Rabata i tak będzie, jak to określiłaś, 'wzniesiona', bo ziemi z wykopu zostało tyle, że nie wiem co z nią zrobię Chyba będę musiał jeszcze jakąś fadromę zamówić, żeby wywiozła te góry sprzed płotu.

Podziwiam tempo prac ziemnych. Jak tak dalej pójdzie, to będziesz sadził kulki na dachu piwniczki już na wiosnę.

Widzę,że uparty z Ciebie osobnik,ciągnąć dalej w taką pogodę jak pokazałam mojemu M to tylko prychnął i już go nie było Pod nosem sobie mruczał'Zimą to nawet drzewa odpoczywają"

Danusiu - część kulek to jeszcze w zimie tam powędruje Musiałem wykopać kilka z najbliższej okolicy, aby ich nie uszkodzić w trakcie prac i właśnie te muszą być wkopane jak najszybciej. Póki co czekają w donicach

Roma - i Twój M ma 100% racji! Nie wiem, co mnie podkusiło O tej porze powinno się odpoczywać. Nie wiem, czy to wynik zmęczenia, czy zapadających ciemności, ale źle wyliczyłem stopnie i cały szalunek schodów trzeba rozebrać Dobrze, że nie zacząłem wcześniej mieszać betonu

Tej odpowiedzi z pewnością mu nie przeczytam już to słyszę "a nie mówiłem? " U nas przy wykopach konieczny byłby szalunek,bez tego ani rusz przez te nasze lotne piachy Dobrze,że zorientowałeś się przed zalaniem

Glina ma tą jedną zaletę, że szalunki nie były potrzebne. Sąsiedzi przy budowie domu ławy fundamentowe wylewali wprost do gruntu. Jak widać na wcześniejszych zdjęciach wykop na dwa metry praktycznie w ogóle się nie obsypywał.
Przy okazji wykopów odkopałem nasze stare dreny do rozprowadzania deszczówki z dachu domu i okazało się, że po 10 latach nawet w minimalnym stopniu nie były zapchane. Ucieszyło mnie to bardzo, bo trochę obawiałem się wsiąkania w tą naszą glinę




Schody poprawione i zalane Ciekawe, kiedy to wyschnie, bo strop po trzech dniach od zalania nadal jak ciasto. Już dziś jakiś kocur sprawdzał stan schodów i zostawił ślady swoich łap. Po liniach papilarnych go rozpoznam!

Hmm , niewiele brakowało a przegapiłabym fotorelację . Świetna robota . Już zawołałam mojego M- obejrzał .

Paweł, Pstrowski to przy tobie by wysiadł. A o zadaszeniu nad schodami pomyślałeś, żeby w czasie obfitego deszczu nie zalewało piwniczki?

Paweł, jest za zimno na takie roboty. Powinno być przynajmniej +5 stopni. Szkoda Twojej pracy. Wolę nie myśleć o mrozie, bo może zniszczyć wszystko.