Forum Ogrodnicze Oaza

Jolu ja niestety nie mieszkałam tu od początku ich wsadzenia, więc nie miałam możliwości ich formowania. Na dniach będziemy próbowali jakoś ja przyciąć. Niestety podobnie jak Ty nie mam w tym doświadczenia. Jeśli się nie uda to prawdopodobnie usuniemy całkiem.

Marto zazdroszczę, że macie już za sobą przeprawę z jałowcem. Życzę powodzenia z formowaniem bukszpanów. Ja też mam 3 sporo w ogródeczku, które będę próbowała jakoś ogarnąć.

Wczoraj rozmawiałam z teściem o zmianach ogrodowych i dostałam wolną rękę. Stwierdził, że wierzy w moją wizję i na pewno będzie lepiej i ładniej

A oto wspomniane bukszpany...

Witaj Moniko Mam tą samą odmianę jałowca w ogrodzie i choć bardzo je lubię i staram się trzymać je w ryzach przycinając mocno , jednak jednego zmuszona byłam wykarczować a udało mi się to tylko dzięki bratu i jego ciągniczkowi. Po jałowcu pozostał straszliwy wykrot , który wchłonął masę ziemi. Teraz podobne jak Marta zawsze gdy sadzę zwracam uwagę jak korzeni się roślina .

Małgosiu tego się właśnie obawiam, że po jałowcach zostaną mi w ogrodzie wielki dziury. No ale zobaczymy co z tego będzie.

jutro startujemy z pracami, bo kilka nowych roślinek czeka już na wsadzenie. Ja w prawdzie wolałabym poczekać, aż kupię ich więcej i wtedy zastanowić się co i gdzie, ale Pan mąż już marudzi, żeby wsadzić.

Też mi się wydaje, że to gatunki nieformowalne. Mam takie same.

Formowalne to są te z klującymi igłami ( chyba ).

Co do bukszpanów, z takich starych nic ciekawego nie wyjdzie.

Paweł zapewniam Cię, że wyjdzie. Tylko starsze bukszpany trzeba ciąć stopniowo i docelowe formowanie kilka lat zajmie. Więc Moniko sekator do ręki i czekam na zdjęcia.

Tak jak mówiłam w poniedziałek od rana ruszyły prace

Teściu zajął się przycinaniem 'choinek'...








A my bukszpanami. Niestety doświadczenie, a właściwie jego brak spowodowały, że wyszło niefajnie Teraz zrobiłabym to inaczej...






Następnie pod sekator poszedł największy jałowiec. Kombinowaliśmy jak mogliśmy niestety trzeba było usunąć cały. Zajęło nam to wiele godzin i kolejny jałowiec nie został już w całości przycięty i pozostał w takim stanie...

Wczorajszy dzień rozpoczął się od niespodzianki. Narzeczony nie pojechał do pracy i o 6,30 rano przez okno zobaczyłam taki widok...







Potem uznaliśmy, że skoro oboje jesteśmy w domu to zrobimy rabaty przed wejściem do domu. Miałam nadzieje, że zrobimy je na gotowo niestety przeliczyłam się mocno, gdyż w międzyczasie Pan przywiózł nam żwir na drogę dojazdową do domu i na rozsypywaniu go, grabieniu, itp. straciliśmy kilka godzin. Tak wiec rabaty w tej chwili wyglądają tak...








Udało Nam się jedynie usunąć praktycznie wszystko co rosło. Zostały jedynie thuja, wierzba i lilie, które teściowa chciała zostawić. Cześć roślin trafi w inne miejsce na rabacie, a większość dostała koleżanka.

Ogólnie wczorajszy dzień nie należał do udanych. Efektów pracy nie widać, za to nie obyło się bez strat - narzeczony połamał szczotkę, ja łopatę, córka z koleżanką krzesło ogrodowe, potłukły się 2 nasze ulubione kubki na kawę i powstał dylemat co wysypać na agrowłókninę na rabatach...

Witaj,

Moniko świetny pomysł z pod ciętymi iglakami, powstały dodatkowe miejsca na -nowe cieniste rabaty z różanecznikami ,
hostami ,paprociami i rodgresjami.
I Ty mówisz nie udany dzień ,samo rozrzucenie żwiru to jest wyczyn
Super niespodzianka ,pochwała dla narzeczonego :thanks

Co do tych bukszpanów, to one mogą dać jeszcze jakieś odrosty poniżej "kulek" i możesz wtedy jeszcze coś dodatkowo na dole uzyskać, złagodzić troszkę. One są żywotne i się nie martw.

Witm fajny ogródek bedę zaglądał

Moniko bardzo duże zmiany w twoim ogrodzie, a jeszcze więcej włożonej pracy. Zawsze na początku nie widać efektów, ale one przychodzą z czasem. Mnie już się podoba.

Witam serdecznie nowych gości!

Moniczko powiem nieskromnie, że narzeczony rzeczywiście mi się udał. Jak na razie spełnia wszelkie moje zachcianki, a raczej ciężko trafić na takiego Pana Bardzo mnie cieszy, że podobnie jak ja ma bzika na punkcie ładnego ogrodu.

Danielo jeśli chodzi o bukszpany to nie jestem bardzo zmartwiona ich obecnym wyglądem. Niestety wyszły mało atrakcyjnie, ale tak jak mówisz szybko rosną i mam nadzieję, że z czasem ich wygląd będzie lepszy.

Tomku miło mi, że Ci się podoba. Zmian będzie jeszcze sporo, wiec serdecznie zapraszam do zaglądania.

Martuś to oczywiste, że na efekty trzeba poczekać. Ale myślę, że z czasem będzie coraz lepiej. Dziś rabaty przed domem już inaczej wyglądają, mimo, że jeszcze nie skończone.

Jak pokarze się słoneczko, bo na razie delikatnie zachmurzone, to zrobię zdjęcia kolejnych zmian jakie nastąpiły.

Wczorajszy dzień poświeciliśmy głównie poszukiwaniu i przynoszeniu kory na rabaty. Mamy nie łatwe zadanie, gdyż w pobliżu Naszego domu niewiele już jest.

Dzisiaj przedstawię roślinki, które zamieszkały na tych rabatach. Nie wiem czy wybór był słuszny i stanowiska odpowiednie, no ale cóż... stało się

Języczka pomarańczowa




Ostokrzew





Modrzewnica zwyczajna




Azalia




Rododendrony









Berberys

I kolejne...


Mahonia




Bergenia sercowata




Wrzos




Śniadek baldaszkowaty
kwitnie na biało...




Hosty




Trzmielina Fortune'a
przesadzone z innego miejsca, bo marnie rosło...



to samo tylko w innym miejscu...




Prymulki
ostatecznie zostały wsadzone w donicy

Jeszcze kilka...


Coś nr 6




Fiołki
zimowały w piwnicy i za późno je wyjęłam, ale zaczynają puszczać młode zielone listeczki...




Rojnik murowy




Chamaecyparis pisifera 'Boulevard'
nazwa z doniczki...




Powojnik
oczekuje na drabinkę i wybór miejsca...




I na koniec taki wymysł mojego narzeczonego. Ten kącik jest bardzo uciążliwy, gdyż słońce dociera w to miejsce tylko przez ok godzinkę, a i pies uwielbia tam spać. Chcieliśmy mu jakoś to miejsce zastawić. Czy się udało czas pokarze.





Lawenda




I mix różności

fajniutkie te Twoje roślinki i dużo kamieni masz
lubię jak kwitną Mahonie,maja taki ładny żółciutki kwiat

Aniu na razie wszystkie roślinki jeszcze malutkie i mało atrakcyjne. Mahonia ma coraz większy kwiat, więc niedługo powinna kwitnąć.

Wczoraj narzeczony kupił stokrotki do drewnianej beczki i kupiliśmy wierzbę hakuro. I mam problem, bo nie bardzo mogę znaleźć miejsce dla niej. Pasowałaby mi idealnie w miejscu jednego z rododendronów. Jak sądzicie - był wsadzany kilka dni temu - nic mu nie będzie jak go przesadzę?

Moniś ,
ładne rośliny wybrałaś , prac którą wykonaliście już widać w ogrodzie Super ,że znalazłaś partnera z którym możesz dzielić swoją pasje
Zawsze można przesadzić ,jednak może znajdziesz inne miejsce dla wierzby ,ja też tak mam ,że kilka roślin pasuje mi w to samo miejsce