Forum Ogrodnicze Oaza

Fajnie jest oglądać takie kilkunastoletnie ogrody. Ja w swoim wciąż sadzę i sadzę od dwóch lat, a efekty jeszcze niewielkie. Nasadzenia robię stopniowo, staram się dobrze przemyśleć miejsce dla kolejnej rośliny, aby to było już jej docelowe. Uwielbiam kupować nowe rośliny. Nastawiłam się bardziej na kwitnące krzewy, niż na obsadzenie ogrodzenia tujami. Dobieram je tak aby cały sezon coś kwitło. Dlatego chętnie zaglądam do innych ogrodów w poszukiwaniu inspiracji.

pozdrawiam
Gosia

Witam Gosiu,
Pamiętam jak i ja nie mogłam się doczekać kiedy moje tuje stworzą zasłonę przed ciekawskimi z ulicy.

Z wczorajszego spaceru po plaży


Takie małe fale, a tyle strachu.

Ta miła bestyjka powyżej ostatnio nieżle urządziła mój trawnik. W związku z tym, że Axel potrzebuje sporo ruchu nauczyliśmy go biegać dookoła domu. Latem był to świetny widok, psinek galopował wokół domu po kilka razy ku swojej i naszej uciesze. Jednak z nadejściem jesiennej słoty trawnik bardzo namoknięty stracił odporność na te psie pazury i powstała ziemista ścieżka zamiast pięknej murawy.
Główkuję teraz co robić aby nasz ukochany futrzak mógł dalej radośnie biegać nie niszcząc przy tym ogrodu.

Ponoć trawnik, to wizytówka ogródowa...

Beato, moje burki też biegają-najlepsze miejsce to część ogrodzenia przy drodze,tu tyle się dzieje - pierwsze rośliny rosną około 1 metra od siatki i tam też jest teraz klepisko-pies potrzebuje pracy z właścicielem by zakumał gdzie chodzimy i którędy w ogrodzie .

Co by nie być gołosłownym

U mnie jest gorzej bo Asia mieszka w budzie i tylko od czasu do czasu wpada do domu. Wszystko pięknie odbije wiosną tzn.trawa i będzie ok.

On już zakumał, że po rabatkach nu, nu, nawet jeśli kotu wolno, po trawniku biegał bo tak go nauczyliśmy.
Myślę raczej o zmianie trawnika na jakieś kamloty, albo płyty, czy bruk...
Tylko czy on po czymś takim też będzie tak chętnie ścigał się sam z sobą?

Może i tak, ale trochę mi szkoda, że w tych okresach przejściowych nie wolno mu biegać...

mrówa wrote:
Kostka by była dobra,przy okazji będzie ścierał sobie pazury-Asi nie muszę obcinać ,pięknie sobie ściera .

Też tak właśnie podejrzewałam, do wiosny muszę się uporać z tym tematem.

Beatko, ogród wcale nie wygląda na malutki, podbił od razu moje serce...takie zakątki lubię. Na ścieżki kamienne też choruję ale dla zdrowotności chyba nigdy ich nie zrobię...pobiegać za kosiarką to kondycja wzrasta Piesia uściskaj ode mnie, jest cudowny
Zapomniała bym dodać...chciała bym na zakupy do ogrodniczego z Tobą jeźdźić te drzewka na nóżkach są super

Ups, Aniu, to mi zadałaś zagwózdke... jakie drzewka na nóżkach...
Dziękuję za miłe słówka.
U mnie biega za kosiarką M,(ja już wymiękam po pieleniu, obrywaniu przekwitłych, opryskach itp.) niestety wcześniej muszę go czymś przekupić...

Ogród wcale nie wydaje się mały Musi być wystarczający, skoro spory piesus ma gdzie biegać

Piesiu sobie radzi, tylko właścicielka czasami narzeka.

Mnie się podoba pomysł z utwardzoną ścieżką-tylko czy jakaś trawa do koszenia zostanie?

No właśnie, i tu mam problem , trafiłaś w sedno.

Beatko-nie chcę się wymądrzać ale psu nic nie zastąpi spaceru ze swoimi opiekunami.Oprócz zmęczeni fizycznego,psu potrzebny wysiłek psychiczny.Z naszymi burkami chodzimy codziennie(z małymi wyjątkami)a na spacerze wykonują różne polecenia.Po takim spacerze nie w głowie im wariacje Mając 5 psów w tym 3 duże,nie mogę narzekać na zniszczenia.