Forum Ogrodnicze Oaza

Otworzyłem,zobaczyłem,jestem pełen podziwu.Tyle zmian w tak krótkim czasie.Tak trzymać.
Powodzenia Rysiek

Świetna relacja ładnie powspominać i pooglądać zmiany jakie zachodziły, będę odwiedzać

Zajrzałam i jestem pod wielkim wrażeniem ile można dokonać samemu!
Bardzo ładny grill, zdolna murarka. Bardzo działka skorzystała na Twojej opiece, w tak krótkim czasie.

Dziękuję Wszystkim za odwiedziny, za słowa otuchy . To takie miłe - przeczytać, że wypociny mają sens.
Dziś pokażę jak ciężką i precyzyjną jest praca ..... murarza.
Kiedy patrzy się z boku - wydaje się to tak proste . A jest tak proste jak .... kłębek sznurka w kieszeni
Ten mój nieszczęsny grill i etapy powstawania chcę pokazać. A skoro zrobiła to starsza pani przy pomocy kielni, diaxa i wyrzynarki - zrobi to każdy. No, chyba, że bardzo nie chce

Wykopałam prostokątny dołek na sztych szpadla (nie wiem, po co aż tak głęboki - wystarczy 15 cm ), wsypałam doń gruz, drobny złom i zaleliśmy to betonem B 25 (taka gotowa wylewka, do zmieszania z wodą). Dookoła postawiłam murek (pilnowalam, żeby trzymał poziom .... to mi się rozjechał w pionie . Mam grill w kształcie litery V



Podstawa pod blat - udało się wepchnąć pół blatu stołu i nogi od niego.



na to wylewaliśmy wylewkę (syn, jak widać, awansował do roli pomocnika murarza. Ma siłę do kręcenia zaprawy. Mnie rzucało na boki - niestety )



Ułożyłam granicę wylewki, przerwy uszczelniłam listewkami i .... wylaliśmy podstawę paleniska ( z duszą na ramieniu). Obawialiśmy się, że wycieknie w dół albo bokami . Nic takiego się nie stało - wszystko było ok.



Gdy ta podstawa wyschła - obudowałam ściankami, w mokre fugi wetknęłam twardy drut wygięty w oczka. Dno wyłożyłam płytkami szamotu klejonymi bez ładu i składu. Wyglądało brzydko ale po pierwszym paleniu wszystko było jednakowo czarne i wyrównało się.



Gdybym wówczas była tak mądra jak jestem teraz - zostawiła bym to tak, jak widać na ostatniej focie. Grill spełniał swoją rolę, nie dymił w twarz i dodatkowo .... było na czym piwo postawić. Jak wiadomo - mięsko polewane piwem jest kruche i pyszne.
Ale byłam głupia i uparłam się zakończyć budowlę sklepieniem.
Naiwna

I co, cugu nie ma?
Ja też czasem wcemencie i piachu robię, to z pozdrowieniem murarskim spieszę!
I bardzo się cieszę, że otworzyłaś swój wątek!
Wątek, w którym doskonale widać, że jak człowiek się uprze, to może wszystko!
I jeszcze dodam, że nie na forum, ale w życiu też mam ksywkę Ruda!

Przygotowałam rusztowanie .... (ha ha ha - kpina, nie rusztowanie) pod budowę sklepienia. Ambitnie - chciałam takie piękne, półkoliste. Z uderzenia - przecież umiałam to sobie wyobrazić




No i zaczęłam. Boszszsz , z każdą cegłą w jednej a kielnią zaprawy w drugiej dłoni, właziłam na taboret i doklejałam - cegła po cegle. Zaprawa mi wypadała, cegły się przesuwały, nic nie chciało być tak proste jak na obrazkach . A najlepsze zaczęło się gdy .... rusztowanie sobie a cegły sobie - a niech to wciórności



i jeszcze bardziej



i powstało coś takiego ...... niegrzecznego








moje dziecko pocięło stare pnie na plastry - do spalenia. Wykorzystałam - jako podest przed grillem.




Poukładane "na probę" aby dopasować bo każdy był innej grubości




Próba ogniowa. Jest cug - wszystko w porządku




W 2013 dokonaliśmy zabiegów kosmetycznych (komin oraz drzwiczki ze starej palety)

Ale ty jesteś niezmordowana babka podziwiam Cię! Ja się za takie rzeczy nawet nie biorę.
Choć w sumie murowałem calą kuchnię letnią, ale tam właśnie chodziło o to, żeby było krzywo
i wyglądało dziwnie - więc byłem idealny w tym, jak nikt

artam wrote:

Marta to fantastyczna informacja - będę latała do Ciebie po porady
Pogadamy .... jak dwa rudzielce. A żeby było śmieszniej - raz, przez tydzień, miałam rude włosy , czem prędzej zmieniłam. Piegowata, ruda - no, fałsz chodzący

Igor wiesz co ? To ja teraz dopiero na to wpadłam, że ja też tak chciałam - żeby było krzywo
Dobrze, że mnie uświadomiłeś

Mariola
Wybacz ,no ale uśmiałam się przy rusztowaniu
Świetnie to wszystko opisujesz,
bardzo dobrze ,że założyłaś tutaj wątek .

Działka prześliczna ,taki ogród z duszą.
A Twoja praca ...jesteś niesamowita !

Poproszę o historyjkę z konfesjonałem .Obiecywałaś

Rusztowanie świetne, nawtykałaś tych deseczek super! w sumie nie ważna metoda, ważny efekt końcowy a jak pokazałaś wyszło bardzo dobrze. A tego drewna nie szkoda Ci na podest?? ładne do palenia chciało by się już wiosny i jakieś mięsko z grila
Ruda2011 wrote:
masz poczucie humoru Mariolu

magdala wrote: Madziu opowiem o wszystkich moich pomysłach "króla Heroda" - jest ich kilka

Adrian stało się - świetne na opał drewno jest ..... podestem ...... ha ha ha

Podziwiam wszystkich , którzy mają odwagę samodzielnie podejmować takie wyzwania ............pięknie zmieniasz ogród..............'ruda' z wyboru Mirka

Mirka dzięki za odwiedziny, dzięki za słowa uznania

Jak wspominałam - działkę mam na ROD. Lubię dłubać zarówno w ziemi jak i .... nad ziemią. Lubię otaczać się możliwie własnoręcznie wykonanymi "ustrojstwami" nawet, jeżeli wyglądają nieco .... osobliwie

no to jedziemy
Pergola. Kupiona po demontażu ekspozycji - trochę wypaczona.
Stanęła w furtce, posadziłam po obydwu stronach róże Flamentantz a jako support - groszek pachnący. Wystawa południowa ale - z jednej strony rośliny odchylały się na zewnątrz - z drugiej właziły do środka.



Zawsze chciałam mieć "świątyńkę dumania", w której posiedzę, książkę poczytam, podumam ...
Pergolę przeniosłam na środek działki



Obsadziłam różą Perrenial Blue (z tyłu) i Pasiflorą (boki)



Pergolka dostała ławeczkę i ... przestała być pergolką




Dostała też kratkę na plecy i stała się .... tym, o czym marzyłam



Przyszedł mój sąsiad, usiadł, podskoczył kilka razy siedzeniem na ławeczce i rzekł : "no, niezły kunfesjunał ugdulyłaś"

I w ten sposób powstał konfesjonał. Goście moi bardzo lubią siadywać tu ale nikt inaczej o nim nie mówi - tylko konfesjonał.

No proszę chciała być Telimeną ze świątynią dumania wyszedł ksiądz z konfesjonałem ja nie mam cierpliwości do takich rzeczy, w tym roku chciałbym ogrodzić "balkon" przed altanką, "chory" jestem bo nie wiem jak i z czego, a każdy pomysł jak już wpadnie do głowy, to przeraża mnie ta praca a najgorsze jest malowanie siatki z płotu, dziś zrobiłem już dojście do niego teraz trzeba kupić farbę i zacząć....

CO do budek, powiesiłem je dopiero jesienią ok 2m nad ziemią jedna jest na wschód jedna na północ... czy coś zamieszka się okaże

Po roku uprawiania - poprawiania działki zakochałam się w różach. Kilka rosło już gdy zaczęłam, inne dokupuję
NN-ki, które zastałam.



Czy to może być Peace (Gloria Dei)?






Cała różanka (bo wszystkie rosły gromadnie)



Dokupiłam kilka takich .... ukochanych. Pierwsze miejsce w moim sercu zajmuje dotychczas Sahara. Niewiele pokazała w 2013 ale liczę na piękny koncert barw i długości kwitnienia

NN - jest śliczna. Zaczyna żółtawo, przebarwia się w blady róż z ciemniejszymi plamkami. Nie pachnie





Rhapsody in Blue





System sam ustala ilość zdjęć, które mogę zamieścić . Czasem jest to 8 a teraz - jak widać - 4. No nic, trzeba się z tym pogodzić
A może i dobrze bo zamęczę wątek zdjęciami
Pewnie i tak to zrobię - na raty

A ta żółta po Glorii(?) pachnie? Bo jeśli tak, to może być Frizea.

Danielo wszystkie trzy zdjęcia przedstawiają tę samą różolkę. Ona zaczyna tak na biało a w pełnym rozkwicie jest taka jak na pierwszym zdjęciu.
Nie pamiętam czy pachnie