Forum Ogrodnicze Oaza

Irysy




Flavescens


Indian Chief




Aicha


Bodziszek Brookside przytulony do piwonii


Irys syberyjski 'Cambridge'

Ładne iryski,przy okazji wiem ,że mam i ja Indiana Chiefa
Bodziszek Brookside przytulony do piwonii bardzo oryginalnie wygląda jak gdyby miał inne liście

Witaj Danielo, mi się u Ciebie spodobał skalniak szczelinowy na przednówku, fajne.

Cieszę się, że mogłam wreszcie nadrobić zaległości w Twoim ogrodzie. Bardzo pięknie dorośleje Ci ogród, a właściwie oba ogródki, choć wiem, że ten w Oliwie przechodzi teraz trudne chwile. Pomysł na beleczki super, nie dość, że ciekawa ozdoba to i kawałek historii domu zachowany przed zniszczeniem.

'Aicha' prześliczna, mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się ją rozmnożyć.

Daniela,chyba go mamy,wpisałam nazwę przetacznika u siebie

Aniu,
nazwę tego irysa znalazłam po przyjściu do Oazy, a inne podpowiedzieli mi forumowicze. Bodzio fajnie jest niebieski i dość duży wyrósł. Spróbuję go też dać w cieniowe miejsce i zobaczę co tam potrafi, ma ciekawe listki, ale nie mam dobrego zdjęcia. Mogłabym zrobić w Oliwie, ale liście pokurzone od budowy i wszystko wygląda niefotogenicznie.

Bobik,
cieszę się, że podoba się skalniaczek. Powstaje kolejny w mniejszym gazonie (obok). Ustawiłam już skały, może w weekend uda się go wypełnić, wtedy pokażę co wyszło.

Gosiu,
jeszcze będzie jedna belka, ale faktycznie jak człowiek spojrzy to wspomnienia są. Co prawda takie belki wieczne nie będą - choć na zimę zabierzemy w suche miejsce, bo mogłyby się komuś przydać na opał.

Iwonko, zajrzałam do Ciebie, bardzo się cieszę.

No, to jeszcze reszta zdjęć z weekendu.

Jodła koreańska ma pierwsze szyszki


Powojnik bylinowy Arabella


Nowość u mnie - Żywokost Variegata


Nowość - Przetacznik kłosowy 'Shirley Blue' - gratisek od liliewodne.pl


Polystichum setiferum 'Herrenhausen' - czy to widać, że się zakochałam w paprotniku?






Tu z Wietlicą japońską (nie pamiętam dokładniej)

Dzisiaj parę zdjęć z ogródka w Oliwie. Właściwie cała roślinność zakurzona i trudno się zachwycać, więc tylko kilka ujęć.

Kocimiętka 'Six Hills Giant' wyrosła bardzo okazale, tutaj widać, że dorównuje wielkością róży 'Bonica', na działce mam posadzoną przy chodniku, z daleka wygląda podobnie do Perowski (choć u mnie perowskie słabo rosną, tzn. są mniejsze)


Kępa Bodziszka 'Kendall Clark'


z bliska




Tutaj widok z placu budowy


Z ulicy


Jeszcze kwitnie rodek


Clematis Recta

Widzę, że poważny front robót się u Ciebie rozwinął, ja o mojej małej budowie już prawie zapomniałam
Zidentyfikowałam sobie u Ciebie jednego pomylonego bodziszka, co miał być himalajski Plenum, a jest Brookside, a z kolei Kendall Clark muszę upolować, bo śliczniutki

Marto,
front robót potężny. Samych gruzów i śmieci wyjechało już sporo (w 4 kontenerach). Wszystko zapylone w ogrodzie, ale chłopcy uważali i w zasadzie nic nie połamali, deska im tylko spadła na bergenie, ale one są pancerne. Jak skończą jedni, to jeszcze przyjdą inni na bardziej lekkie prace. Czekam na możliwość pracy w ogrodzie, bo na razie zawisłam ze swoimi planowanymi zmianami. Będą kolejne przemieszczenia, spod przybudówki muszę zabrać (za bukszpanem z chmurkami rosnącą) hortensję piłkowaną, bo była tam tymczasowo. Sporo się rozrosła na "tymczasowym' miejscu. Po wycięciu tui rodek bardzo odsłonięty i ma troszkę słońca za dużo. Babcia myślała, że to lepiej - "teraz światła będzie miał więcej" - a ja nie wiem co wymyślić, żeby sprawnie troszkę cienia mu dodać.
Ma tam być - dalej od domu niż była tuja - posadzona magnolia, no ale przecież nie jakaś wielka (przynajmniej na początku).
Rozmyślam też nad najlepszym miejscem dla klonika palmowego 'Garnet', tak by wyeksponować, ale żeby miał dobre stanowisko. Tymczasem obserwuję jak zmieniła się operacja słoneczna po stronie wyciętego drzewa, dachy też nieco się przekonfigurowały, więc wszystko to ma wpływ na nasadzenia.

Co do wymienionych bodziów, to były zakupione w ramach transzy od MP. Akurat one w miarę ładne, trochę pozostałe zakupy mnie zawiodły (co do żywotności roślin, niekorzystnego terminu ich wysyłki, tylko zgodność gatunkowa była ok), więc już tam nie będę kupować.

Danielo ależ się u Ciebie dzieje ... budowa, dwa ogrody... kiedy Ty kochana znajdujesz chwilę dla siebie U Nas jak dobrze pójdzie (czyt. wyprowadzą się wspaniali sąsiedzi), za rok też ruszy budowa poddasza. Dzieciaki coraz większe i zaczyna być za ciasno Na razie póki co M powiększa mi ogród, cobym się nie nudziła Już nie mogę się doczekać kiedy stanie altana, powstanie oczko wodne i w końcu będę mogła tworzyć kolejne rabaty

Monik,
a co to znaczy "czas dla siebie?" Serio, to nie jest tak źle, wbrew pozorom zaliczam się do leniuszków, krzywdy sobie nie dam zrobić. Gdyby nie te dwa ogródki wyglądałabym jak jakiś opasły basza turecki z moimi skłonnościami do tycia.
Zauważyłam nowy awatar u Ciebie - bardzo ładny! Może przedstawisz kto się na nim tak pięknie prezentuje?

Co do Waszych planów remontowych, to w razie czego służę wsparciem mentalnym. Wal jak w dym!

No popatrz, a ja miałam właśnie sporo pomyłek u MP, właśnie ten rzekomy himalajski Plenum, jeżówki tylko dwie odmiany się zgadzały, jakość sadzonek też pozostawiała wiele do życzenia , a kilka w ogóle się nie obudziło do życia . To było w zeszłym roku, ale w tym i tak się skusiłam na niewielkie zamówienie , tym razem chyba jednak ostatnie . O zgodności odmianowej na razie nie mogę nic powiedzieć, ale sadzoneczki mikrusie , zwłaszcza zawilce, które docelowo mają być wielkie, na razie ledwo z kory wystają

Daniela wrote:
Oj widać, widać, ładna sesja zdjęciowa Ja pomału również kieruję swe kroki ku paprociom, bo cienia nieco przybywa. Kusi więc wiele pięknych okazów, a paprotniki w szczególności

Marto,
za niektóre straty otrzymałam zwrot pieniędzy, ale cóż znaczy czasem te parę złotych jeśli się już wyobrażało roślinę w swoim ogrodzie. Kupiłam pod wpływem opinii z poprzedzającego sezonu, a niestety trafiłam już gorzej. W tym roku kupowałam rośliny od "naszych" i tak jak napisałam m. in. Mirce (mirdem) - chyba wymieniony nie mógłby u niej nawet w piwnicy zamiatać.

Wiesiu,
kiedyś sądziłam, że na cień trzeba czekać... aż urosną drzewa. Dzisiaj wiem, że cień można przecież zbudować. I to całkiem szybko.
"podaj cegłę, podaj cegłę, zbudujemy nowy dom..."
Z pewnością jeszcze paprotniki znajdą się w Oliwie, do zagospodarowania będzie wąski pas z boku domu - między domem a betonowym ogrodzeniem. Na płot chcę coś puścić, a w nogach może właśnie paprotniki i hosty. Poobserwuję słonko i będę imaginować sobie. A Tadziu mnie Co się nasłucham to moje, ale i tak będzie tak jak chcę.

No to mnie oświeciłaś , dodatkowych budowli na razie nie przewiduję, bo to trudniej przesadzić niż rośliny, nawet duże ;)a mój plan jeszcze nie jest do końca sprecyzowany i pewnie nigdy nie będzie , ale przecież mam płot . Szukam więc paprotnikow

Teraz też zrobiłam u Mirki zamówienie , głównie na piękne irysy

Wiesiu,
płot też może dać cień, każda sposobność jest dobra. Dzisiaj zaniosłam sobie pieniek z tui za domek i siedziałam z moimi cieniolubnymi, było przyjemnie, bo dzień gorący. Tadziu powiedział, że mi zrobi z dwóch pniaczków jakąś niewielką, 'leśną' ławeczkę, żebym sobie mogła tam siedzieć.

Marto,
ja już hamulec włączyłam, ale jeszcze jednego iryska(x2) też mam mieć.

Wróciliśmy zmęczeni, więc tylko jedno zdjęcie dzisiaj.