Forum Ogrodnicze Oaza

To ja przez całą zimę tyle śniegu nie miałam
Czy piesa miała wytarte stópki nim do Twojego wyrka wparowała?

Ale chyba nie zmroziło Ci roślin ?

O Siberko, ciutek Cie zapadalo

No ja też stanowczo wolę niemoc w cienistej altance otoczonej pachnącymi kwiatami, niż w szaroburym krajobrazie przedwiośnia. Troszkę przybieliło Ci okolicę. U mnie troszkę deszczu wczoraj i w nocy popadało, na co niekoniecznie czekam, bo u nas są dość wysokie wody gruntowe i na wilgoć w glebie nie narzekam, a deszczówkę też mam zgromadzoną.

Gosiu, u mnie też wody gruntowe potwornie wysokie. Mój sadek patykiem na wodzie pisany bo drzewa owocowe tego nie lubią.
Namoczyłam paprykę, to chyba do wieczora wysieję

Greenko, spodziewałam się, że gdzie jak gdzie, ale u mnie prognozy się sprawdzą, więc olewam, że tak powiem, załamanie pogody

Verko, u mnie kwitły tylko krokusy i pierwiosnki gruzińskie, a z drzew wierzba iwa, a im marzec niestraszny Reszta ogrodu nawet nabrzmiałych pączków nie ma Taka gmina

Olusiu, mój pies jest takim unikatem, a może to raczej ja że do łóżka wstępu nie ma W poprzednim domu sypiał z domownikami, a u mnie ma swoje legowisko obok i to mu wystarcza

Iwonko dziś dobry dzień na sianie wszelkich korzeniowych, cebule więc wysiewaj.

O matko

O zdzisiu że tak powiem... białe g**** masz?
Ja wczoraj wieczorem uchyliłam roletę... i z przerażeniem skonstatowałam obecność jakiejś jasnej powłoki na rabatkach
Na szczęście szybko przypomniałam sobie, że już zdjęłam soczewki i po dogłębnej lustracji z ulgą zakwalifikowałam zjawisko jako połysk zmoczonej deszczem kory

Śnieg masz?
Dziś mówili w Mai w ogrodzie, ze dziś nic nie robimy w ogrodzie, bo pełnia. To nie można nawet wrzosów przyciąc? Następny wolny mam w niedzielę Trawy poprzycinać, bo niektóre już rosną...

Olusiu, mój pies jest takim unikatem, a może to raczej ja że do łóżka wstępu nie ma W poprzednim domu sypiał z domownikami, a u mnie ma swoje legowisko obok i to mu wystarcza

Ale pisałaś , że pod Twoją nieobecność.........

Olu, tylko raz się to zdarzyło

Dorbi, śnieg w mieście topi się i pada, na przemian. Pogoda jak w kalejdoskopie.

Z nieba mi spadłaś z tą "majową" pełnią Koniec planów cebulowych siewów
Wrzosy można ciąć

Gorzatko, może zwykły śnieg byłby smutny i nudny, ale nie dziś i nie u nas
Jakiś czas temu zrobiło się tak słonecznie, że postanowiliśmy rodzinnie (3/5 i bez psa) wybrać się na wieś do domu po coś tam... no dobrze, powiem prawdę, po letnie opony

Oczywiście dość szybko pożałowaliśmy decyzji, bo TAM inna gmina! Tylko 15 minut drogi, a jak zwykle 2 stopnie zimniej, wiatr od jeziora i zero słońca. Tylko szarość nieba i biel ziemi.
Pod koniec wyprawy trwała już regularna zadymka i drogą w kształcie serpentyny jechało się koszmarnie

Zanim się rozpętało, pstryknęłam kilka fotek













Tu już widać zmianę pogody na gorszą



Miasto zastaliśmy prawie bez śniegu z wyraźnym słońcem. Siadłam do kompa po obiedzie, a za oknem znów powtórka z rozrywki Normalnie telewizji nie trzeba, wystarczy okno

Rzeczywiście - ubaw po pachy!
A kwiecie na tak kontrastowym tle prezentuje się nader... wyraźnie

U mnie deszcz ze słońcem na przemian , tylko wiatr równo wieje.
Piesek musiał dostać skuteczną reprymendę , że tak po jednym razie przestał.....pewnie dlatego , że to suka

Śnieżne krokusy dość ładne ,ale nie zazdroszczę Ci pogody ,o nie.
Ja ,co prawda, ubrałam się dziś jak na zimowe mrozy i wcale nie było mi za gorąco,
ale przynajmniej żadnego opadu nie było.

Olu, odwrotnie Tamtego dnia Pchełka była tak zmieszana i zawstydzona, że z pół godziny szukałam dowodów winy i pocieszałam ją, że wszystko dobrze

O łóżko podejrzewałam któregoś z domowników A kiedy przesłuchani nie przyznali się do winy, psa karcić nie można było, bo i tak po tylu godzinach nie zajarzyłby w czym rzecz

Po prostu zamykam wszystkie drzwi, kiedy ona zostaje sama w domu Do dyspozycji ma kuchnię (gdzie uwielbia leżeć pod stołem i ma swoje 2 miski) i przedpokój do wytrząsania się na dywanie

Gorzatko, ubaw to za duże słowo na zaokienne sprawy, ale zaskakujące zwroty akcji i niezwykłe wrażenia optyczne to i owszem
A ja już 3 spacerki z psiną zaliczyłam, z tym że krótkie, bo kaptur z głowy zrywa, a w samej czapce to mi za zimno

Magdo, ja na spacerze dziwiłam się, dlaczego ponownie nie wyjęłam z szafy narciarskich spodni...
Znasz kogoś, kto mi zazdrości?????

Z innej beczki... czy posiadacie może stary lub nowy katalog dalii Lipienia, bo nie wiem co zamówiłam - zostały mi same numerki

A ja jeszcze z innej beczki
Ale temat ogrodowy ,bo o kleszcze mi chodzi.

U Pamelki pisałaś, że Twoi znajomi ciężko przechodzili boreliozę, mój mąż całe życie łapał kleszcze (harcerz),ale parę lat temu dorobił się charakterystycznego rumienia.
Szybko wysłałam go do lekarza ,dostał antybiotyk na dwa tygodnie.

Pytanie- czy w tej wczesnej pierwszej fazie zakażenia zabija się bakterie boreliozy?
I to koniec jej działania w organizmie?
Lekarze jakoś tak nie umieli mi wytłumaczyć "na mój rozum"...

Magdo-nie chcę Cię straszyć ale znam leśnika który zapadł na tę chorobę i lekarze podobno mówią,że tego do końca wyleczyć się nie da i wiem,że co jakiś czas robi badania.Spotkam się z nim w przyszłym tygodniu to dopytam konkretnie jakie badania robi i jak często.

Witaj Siberio,u mnie śnieg leżał kilka godzin, w piątek też dotarła paczka od pana Lipienia z daliami.Chyba klimat mamy podobny też krokusy i pierwiosnki kwitną.