Forum Ogrodnicze Oaza

No nie, co ja słyszę - wino wypite, a skrzyneczki jak nie było, tak nie ma?
Czy chociaż coś Pani wydekupażowała? Na pewno nie .

Tylko kupują, zamawiają, płacą i piją .

To się nazywa rozpasany konsumpcjonizm Ale już z tym skończyłam

Teraz tylko mozolna praca u podstaw została Mam ziemię, będę siać, dłubać, przesadzać, itp.

Skrzyneczki sprzedają w necie, tak więc karmnik będzie... w swoim czasie

La Gioconda

I świeża fotka - siewki hosty 'Jewel of the Nile'



A tu siewki 'Lakeside Hoola Hoop'

Wow Siejesz żurawki, hosty. Jestem pełna podziwu

Oj kołnierzykowe są piękne
Ciekawi mnie co wyrośnie z siewki Lakeside HH tej po lewej na samym dole. Wąziutkie listki.

Nooo... tym zakupem nie przekonasz mnie do dalii

Niestety ale mnie w tym roku nie pozostaje nic innego jak podziwianie różnych zasiewów u innych Koty skutecznie mnie od tego odwiodły,Jesienią zniszczyły wszystkie sadzonki wrzosów a miałam ich chyba ze 40

Romciu, ja się w ogóle dziwię, że Ty masz ogród w dobrym stanie przy takim pogłowiu na Jaśkowej

A ja już nie walczę z wiatrakami, Gorzatko

Paulo, nie mogę znaleźć informacji o pochodzeniu hula hupki, więc mogę powiedzieć tylko tyle, że będzie to... hosta

Iwonko, mam nadzieję, że na sianiu tych "kwiatków" się nie skończy. Przede mną warzywa, ale weny brak

Za oknem sodoma i gomora - totalna biel Na parapecie biały proszek, więc to raczej grad niż śnieg... I 1 minusek na termometrze
Edit: Kontrola naoczna wykazała jednak śnieg

Nie zazdroszczę pogody U mnie deszcz i wiatrzycho. Jeszcze znośnie

No nie pomogę Ci nic z hostą, bo słabo (właściwie wcale ) się znam

Przyszłam do Ciebie się zmobilizować. Pomyślałam, że kto jak kto ale Ty za siewy warzyw się już wzięłaś i jeśli tak jest to ja też już muszę. I co i nic, sianie ciągle w planach, to stwierdziłam, że ja też zdążę i nasiona odłożyłam z powrotem do koszyczka.
No ale z zakupami to Ty poszalałaś w tym roku, ja tylko kilka clematisów zamówiłam.

Dzień włoski ze śniegiem? To chyba Dolomity?
Tylko zakupy mogą uratować taki paskudny dzień, uważam...
Toteż nie ma co takich deklaracji końca konsumpcjonizmu składać, bo jeszcze nie wiadomo, co wiosna przyniesie!

No nie.....dwie warzywne królowe nie sieją jeszcze? angielska zima rozleniwiła mamy duzo czasu tej....wiosny? co na to orszak królewski czort wie jakie te pory roku teraz

Oj, kabaretu nie trzeba Nasze forum wystarczy

Tak mi tą "królową warzywną" na ambicję wjechałaś, Ewo, że mi teraz nie wypada kawałka warzywnika na dalie przeznaczyć A taki genialny pomysł przyszedł mi dziś do głowy

Gosiu, mnie dość łatwo omamić, bo z natury łatwowierna jestem, ale w to, że TY nie posiałaś NIC nie uwierzę w życiu Ty mogłaś nie posiać jeszcze wszystkiego Zeznawaj całą prawdę

Paulo, weekend i tak do tyłu, ze śniegiem czy bez U mnie już dobry wiatr zniechęca do wszelkich działań. Niestety, za mały mam ogród, żeby go obsadzać żywopłotami - wiatrołapami. Na zimnej glinie cienistego ogrodu bym nie zniosła. Kwiaty, warzywa, ja i rodzina potrzebujemy słońca Hostom trochę cienia zrobiłam

Artamko, chwile słabości odeszły w przeszłość Robię wyjątki tylko w kramiku Mireczki Na szczęście na niektóre rośliny się spóźniam

Nie sztuką jest kupić, sztuką jest nie kupić

Na niepogody kupiłam sobie kaloszki piankowe ocieplane bo ubiegłoroczne zakupy kaloszkowe skutkowały dwiema reklamacjami Mam też zapas rękawiczek oraz dwa wory ziemi Można zacząć coś konkretnego robić na balkonie, żeby zabić nudę

U nas na szczęście jeszcze tak nie jest źle,oprócz wiatru wszystko jest w porządku,deszcz był potrzebny a i beczki świecą pustkami.
Iwonko-czytając jak niektóre psiaki koniecznie chcą zdobyć zawód ogrodnika, to sama się dziwię,że jeszcze wszystko jest na swoim miejscu.

Jeśli dzisiaj dzień włoski to koniecznie posiej pomidory, jeszcze się dzień nie skończył, co?
Ja mam na parapecie około 10 odmian wysianych, zaczynają kiełkować i jeszcze 5 torebeczek czeka na swoją kolej, kilka odrzuciłam do pudełka z napisem "wysiane 2014" - a to już naprawdę jest wyczyn.
Przez Twoje kuszenie męczyłam się ubiegłego roku z doniczusiami na parapecie, ale miałam przynajmniej swoje brokuły, do mrozów. .
Przez Twoje również kuszenie bawię się w pieczenie chleba, no!
O Ty, TY - musisz teraz być odpowiedzialna i kontynuować ,
no, chyba że masz niechcieja - to jakieś tłumaczenie.

Eeee, Elsi, to może zrobię sobie weekend włoski Dziś nie dam rady
Do wielkich czynów potrzebuję słońca
U mnie ostatni brokuł leży w zamrażarce Taki suchutki Wrzucę jutro do sosu, doda mu kolorku
Ja mam i niechcieja i szpital w domu. Tylko latam z syropami i tabletkami

Romko, Ty po prostu umiałaś się z psami ustawić Wiesz, że niektóre rasy nie palą się do ogrodnictwa

No ,przestańcie z tym niechciejem.
Pierwszy raz pojawia się w lipcu .

No dobrze przyznaję się bez bicia coś tam już posiałam. Ale stanowczo za mało jak na połowę marca.

A, to rzeczywiście dokładnie tak samo jak ja, Gosiu: stanowczo za mało

Magdo, jakość lipcowego niechcieja (o ile taki jest, bo nie pamiętam) to zupełnie inna jakość niż obecnego Wybieram niemoc wśród kwiecia niż niemoc w chłodzie i szarzyźnie z dala od ogrodu

Mój biało-czarny świat ździś