Forum Ogrodnicze Oaza

Ja już teraz bym nie betonowała Widziałaś ścieżki Very?

Puk,puk, czy pod folią coś się dzieje .

A o którą folię się rozchodzi?
Bo duży tunel zwróciłam w ramach reklamacji niecały rok temu i drugiego nie kupiłam Mały foliaczek chroni zakupy na balkonie... a małe torebki foliowe siedzą na kuwetkach z zasiewami

A mnie Podstolczaki tak jakoś nie urzekły
Pewnie się za dużo nasłuchałam w poprzednich latach ochów i achów , co do wielkości
Natomiast ,tak a i owszem wyglądały zdrowo , zresztą co ja narzekam , jaka cena taka wielkość

Siberia wrote:
Widziałam, piękne... tylko skąd ja tyle kamlotów miałabym natargać???
Już nie wiem co robić, ciągły problem z koszeniem, nie mam chętnych, no i mam dużego psa, a ten tak zniszczył cały trawnik, że na tę chwilę, to już go nie mam.

Siberko, podpytuję o ,,foljak'' bo w końcu rozstawiłem swojego liliputa z Lidla-który cierpliwie czekał na zlitowanie cały rok Nie bardzo wiem jak go wietrzyć na razie wysiałem dwa rodzaje rzodkiewki..

Czytając o M. i paczkach ubawiłam się przednio , chociaż nie powinno mnie to śmieszyć, bo mam w domu tak samo . Na szczęście, u mnie listonosz zostawia paczki w pierwszym domu od głównej drogi, czyli u bratowej. Mam z nią taki układ, że jak jest paczka to ona dzwoni i zaprasza mnie "na kawę" .

Przyszłam z samego rana odszczekać com naplotła wieczorem
Paczka nie jest z BR tylko od M. Podstolca. Ja, kobieta pierwotna, zobaczyłam na pudełku piękną jeżówkę i wydedukowałam, że w środku są jeżówki
No owszem, dwie były, ale jednak markowe a konkretniej jedna markowa a druga martwa Szkoda, że ta fajniejsza, którą chciałam mieć ('Paradoxa'), a nie ta, którą zamówiłam z braku laku ('Fatal Attraction')

Tak zimno na balkonie (3 stopnie), że woda, którą podlewałam z konewki, parowała jak głupia Aż sprawdziłam czy gorącej z kranu nie puściłam

Kasiu, ja ze swoim M. czasem nawet trochę współpracuję Oddałam mu raz kartę kodów niezbędną przy przelewach z konta i zabroniłam zwracać
A wczoraj ubiegłam ewentualne komentarze dowcipem, żeby wreszcie skończył z tymi zakupami, bo zaczynam mieć trudności w poruszaniu się po mieszkaniu i balkonie Pośmiał się trochę i tyle

Pawełku, do wietrzenia foliaka trzeba mieć bystrego człowieka, bo można całe uprawy ugotować
Ja za pogodą nie nadążam... dzień niepodobny do dnia, a noc do nocy
Czekam na słońce

Beatko, jak się dobrze poszuka, to kamienie można kupić taniej niż kostkę Ale nie namawiam...
Koszenie trawnika trzeba polubić Szczególnie w przypadku małego nie ma o czym mówić

Marzenko, klienci zdobyci, to nie ma co się poświęcać i wysyłać 5 sadzonek w cenie jednej!
Wcale się nie dziwię
U mnie kilka torebek zawierało 2 sadzonki. Połowy jeszcze nie obejrzałam, bo skoro wczoraj przywiozłam masę doniczek z szopki, to, dla odmiany, zabrakło ziemi

I tutaj, żeby zaspokoić potrzeby osób lubiących fotki, mogłabym wstawić zdjęcie burdlu na moim balkonie, ale daruję sobie dzisiaj tę kompromitację

To przynajmniej mały wycinek

Marcowe hostki i Markowe byliny różne



Liliowce (jednak zamówiłam 2) i bergenia



Hostki piękne, wielokłowe, tylko mocno przysypałam ziemią, bo i tak osiądzie
Frosted Jade
Radiant Edger
Guacamole
Invincible
Cherry Berry
Fragrant Bouquet

Tę jeżówkę "Fatal Attraction" zamawiałam w zeszłym roku i był to raczej "fatal error", jak mawia mój M.
Małe to, paskudne, jeszcze dobrze nie rozkwitnie, a już przekwita , bardzo się do jeżówek zraziłam po zeszłorocznym zamówieniu, bo w dodatku cała reszta była pomylona . W tym roku jeżówek nie zamawiałam, za to sporo liliowców, które wszystkie się zgadzały i wszystkie zakwitły . Mam nadzieję, że tym razem nie pochwaliłam dnia przed zachodem słońca

To i tak będziemy ją nazywać

Marto, u mnie jeżówka 'Mamma mia' w pierwszym roku była brzydkim potworkiem, a w drugim sezonie wypiękniała

Toteż jeszcze jej nie wywaliłam , dam szansę w tym sezonie

W takim razie szeptnę , nieco melodramatycznie .. Czemuż , ach czemuż nie dałam się mu zdobyć w poprzednich latach

"Fatal Attraction" sama nazwa mówi za siebie
Fajnie mamy z tymi paczkami . Mój M przeważnie nie widzi jak przychodzą, ale później, przed wyjazdem, pakuje te skrzynki i pudełka z sadzonkami .

Siberia wrote:
No widzisz, a mnie zaćmiło, nazbierałam kupkę i zastanawiałam się co z tym zrobić Jeszcze się chyba ogrodowo nie rozkręciłam . Dzięki za olśnienie dzisiaj idą do wiaderka z wodą

Przyznaję się... jestem kobietą bez serca, bo wszelkie przesyłki gabarytowe kieruje na pracowy adres M
Kurierzy, dziwnym trafem kursują zazwyczaj w godzinach mojej pracy... a tak dostaję pudełeczka w porze obiadowej z dostawą pod drzwi

A jednak masz serce, Gorzatko, wszak przestałaś zamawiać
Czyli ta metoda działa bardzo dobrze

Katju, Twoja sytuacja też chyba powoduje pewne ograniczenia Jak Ci poszło w tym roku, ile razy dałaś się ponieść fantazji zakupowej?

Marzenko, zarówno nadmierne uleganie wpływom jak i przesadne opieranie się pokusom nie są dla ogrodniczki korzystne
Trzeba znaleźć złoty środek Z czasem nam się uda!

Wiesiu, dopiero kwiecień, więc o pełni formy ogrodowej mówić nie wolno Powolutku się wdrożymy Byle z minimalnym stresem, bo przecież ogród jest dla przyjemności

Markito, wspierajmy się
To szybkie przekwitanie to może był wynik jakichś kłopotów rośliny - pasożyty, grzybica, nadmierny upał, susza w korzeniach?

Ogród dopiero jutro, wiec migawki z balkonu
Moja chryzantemka - patyczanka (ruda z ogródka)



... i, od wczoraj, niespodziewana przyjemność w postaci białej ułudki



Oślepiająca jasność na balkonie całkowicie uniemożliwia zrobienie lepszego zdjęcia

Myślałam, ze ułudki są niebieskie . Chryzantema kiedy pójdzie do ogrodu? Zaraz, to ona Ci teraz zakwitła na balkonie?
Fantazja zakupowa poniosła mnie 5 razy /wyszło, jak na spowiedzi /, nie licząc cebul i nasion . Ograniczenia , M. pakuje bez sprzeciwu, chyba myśli, że ja to za darmo dostaję . Ach ci mężczyźni

Piękna patyczanka , a z moich patyczków nic nie wyszło