Forum Ogrodnicze Oaza

Gratulacje rocznicowe , a która to rocznica? Bo ja obchodzę dziś , 14 lat

Ewciu przykro mi, że do pracy musisz. Jeśli u Ciebie napadało śniegu, to w borach musi być super pięknie teraz. A masz już aparat naprawiony?

Marta jak dobrze liczę to 9 będzie. Ha! no to trochę większy staż niż u mnie. A pamiętasz jaka pogoda była wtedy? Bo u nas strasznie zasypało. A ja ślub brałam w Radomiu, więc chyba gdzieś blisko Ciebie.

No to zdjęcia moich kopczyków teraz.

po prawej i lewej zakopcowane róże z jesiennego sadzenia:

a tutaj odśnieżony trawnik i zakopcowane z wiosennego. Normalnie miałabym to w nosie, ale mi się spodobała ta robota.

Potem śniegu dopadało jeszcze i ślicznie się zrobiło.

Hortensje ubrały się w czapki

i znalazłam w końcu bezpieczne miejsce na karmnik dla ptaków.

W poniedziałek była mgła. Domy sąsiadów w chmurach

Prawie naprzeciwko mojego domu jest hydrofornia, na sporym terenie ogrodzonym do tej pory samym płotem. Na jesieni ZUK zlecił tam posadzenie drzew. Widziałam na pewno buki i klony, sąsiadka wspominała też o lipach. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku będzie pięknie! Bardzo się cieszę z tych drzew.

Ha i zimą znajdzie sie praca w ogrodzie Fotki we mgle cudne .

Końcówka grudnia 14 lat temu była niestety zupełnie bezśnieżna , szkoda, bo straciłam okazję do pięknej sesji zdjęciowej . Do Radomia mam 100km

Odśnieżanie trawników praktykuję co roku , żałuję, że nie zrobiłam tego wczoraj, w nocy miałam około -20*

Ewciu - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku

Ewuniu wszelkiego powodzenia w ogrodzie ,dużo zdrowia i kasiorki

Ewiku dziękuję pięknie. Ja mogę na zewnątrz zawsze, pod warunkiem, że nie wieje zimnem. Problem w tym, że prawie zawsze wieje

Marta 100 km? No! Mówiłam, że niedaleko. Moim małym, cichym marzeniem jest pojechać do Końskowoli na Święto Róż, czy jak to się tam nazywa. Zdaje się, że w lipcu jest ... Kto wie, kto wie, może zrobię sobie wolne, wproszę się do teściów i będzie okazja do spotkania?

Moni, Ewinko dla Was najlepsze życzenia.

Moni więc jak napisałam, tak zrobiłam.

Dzisiaj będzie nieogrodowo, ale mam nadzieję, że nikomu to nie przeszkadza.
W sumie, gdyby ktoś (np. moni ) założył wątek w dziale "Rękodzieło" dotyczący koralików itp. to mogłabym tam od czasu do czasu coś wkleić. Moni podałam Cię jako przykład, bo robisz takich prac więcej.

Moja pierwsza bransoletka w stylu ...
Ma długość ok. 50 cm. +- 2 cm.
Na moim nadgarstku są to trzy okrążenia.
Zakończona dosyć dużym guzikiem (27mm), dzięki czemu łatwo mogę ją założyć bez pomocy. Myślę, że z mniejszym guzikiem trudniej byłoby trafić
Rzemień jasny beż grubość 2 mm, nitka S-lon Vintage Jade, koraliki TOHO Round 6o-Y307 HYBRID Turquoise Picasso.
Mam jeszcze więcej ładnych i ładniejszych koralików, kilka kolorów rzemieni oraz wolne do 6 stycznia! Myślę, że dzisiaj strzelę sobie następną.

Aaa, co może być ważne ... wykonanie tejże zajęło mi ok. 2 h.

Myślę zrobić taką na 5 okrążeń. Wydaje się, że fajnie by wyglądało. Ale to nie dzisiaj, muszę nabrać wprawy trochę.

Widzę Ewciu ,że nie próżnujesz Zawsze podziwiam takie zapały do tych spraw .Ja zwyczajnie nie mam do tego cierpliwości .Chociaż ,jak patrzę na Twoje wyroby ,to sama nabieram chęci ma zrobienie czegoś .Fajną masz przy tym zabawę i pięknie Ci to wychodzi .Życzę Ci wszystkiego dobrego już w tym roczku

Samo Święto Róż jest takim trochę festynem dla rodzin z dziećmi , główną tradycją związaną z różami jest wybór róży roku na podstawie głosowania na bukiety z poszczególnych odmian, które dostarczają okoliczni szkółkarze. Głosują ludzie, którzy przybyli na festyn, więc werdykty często odbiegają od oczekiwań zapalonych różomaniaków , bo my przecież inaczej patrzymy na te kwiaty niż takie przypadkowe osoby.

Ale sam pomysł masz bardzo dobry, bowiem w okolicy Święta Róż zwykle odbywa się "doroczny szkółking", na którym spotykają się większe ilości forumowiczów . Niektórzy na cały weekend przyjeżdżają . Ostatnio z Wybrzeża była Magdala, zszokowana upałami jakie panują na Lubelszczyźnie w lipcu
Tak więc możesz absolutnie nastawiać się na wizytę w naszych okolicach, pokażemy nie tylko róże

Ewka dużo zdrówka w nowym roku i rychłej wiosenki życzę

Ewcia, te widoki spowite mgłą aliganckie, i jeszcze takie biżuterie bajeranckie, no no, super , pomyślności w Nowym Roku, niech Ci się wiedzie

Ewa, mgliste zdjęcia są po prostu przepiękne, brak słów
Cudna bransoletka, świetny pomysł na robótki ręczne i odkryty kolejny talent, brawo!
Pozdrawiam noworocznie

Dziewczyny bransoletki to taki zamiennik pielenia. Nie ma czym rąk zająć, to trza nanizywać koraliki na nitkę.
Polecam.
Układamy też z M. puzzle. Od 01.01. jeszcze nie skończyliśmy. Uff.
Zabawa fajna.

Ewinko dziękuję za miłe słowa, ale ja jestem typowym rzemieślnikiem. Potrafię odtwarzać, nie tworzyć. Mój M. jest typowym artystą, więc jedna osoba w domu wystarczy.

Marta czytałam relację Magdali o tym wypadzie letnim na Lubelszczyznę. Przyznam Ci szczerze, że gdyby floribunda nie wprowadziła Jude the Obscure do sprzedaży, jechałabym po nią do Pruchniaka. W zasadzie już miałam to zaplanowane.
Jak widzę te Wasze zakupy to mnie ściska. Do lata jeszcze trochę czasu. Pożyjemy, zobaczymy.

Aniu dziękuję i wzajemnie!

Iwona fajnie, że jesteś tutaj. Dziękuję bardzo i niech Ci się wiedzie nie mniej

Kasiu dziękuję. Talent nie odkryty a odkopany. Miałam już niezły epizod z tkaniem koralikami- na krośnie. Ze 20 lat temu albo ciut lepiej.
Nie było allegro, sklepów internetowych. Koraliki zdobywało się jakimś cudem (zwłaszcza, że pochodzę z małego miasta), a krosno musiałam sobie zrobić sama. Mam substytut ogrodowania.

Ewo-ta bransoletka to prawdziwe cudeńko,jest piękna

Ewciu ,a może by tak coś z ogródka . Jakieś lato ,albo co?

Ewuniu, skoro ma być z ogródka i z lata, to wstawię róże tzw. babcine.
Tego widoku mi już najbardziej brakuje i żadna imienna róża nie umywa się do babcinych

Kwitną niestety tylko raz, pachną i czasem siadam pod nimi i tak sobie siedzę.

Wiesz co ? Ona jest przepiękna .Nie dziwię się ,że Ci jej brakuje

Witaj Ewciu
Przyszłam poogladać twój Pępek Świata i musze powoiedzież, że pięknie masz Dopiero na poczatku watku jestem, ale już mnie zachwycił ogrom pracy włożony w to najwazniejsze miejsce na świecie
Ps.
A do działki rodziców w miescie, miałam takie samo podejście jak TY