Deszczowe dzień dobry!
Mówisz i masz ? Na to wygląda. Rozpadało się u nas na dobre - jak nie przepadam za deszczem tak się cieszę
Dziękuję wszystkim bardzo za tak miłe powitanie
trochę mi czas zaczął przeciekać między palcami ale trzeba się jakoś zorganizować.
Dorotka
no to teraz ja się uśmiechnęłam, że nie tylko ja tak zmasakrowałam róże. Ja z tych samych powodów co Ty. Nie daję rady z taką dżunglą. Mam nadzieję, że mocno prześwietlone i zmniejszone krzewy nie będą aż tak chorować i łatwiej mi będzie pielęgnować rabaty. Poza tym to żadna przyjemność oglądać kwiaty od spodu. Z jednej strony żal a z drugiej myślę, że wyjdzie im to na dobre.
Magnoliami sama się zdziwiłam. Tzn. stellata ok bo ona wcześnie kwitnie ale ta pośrednio coś wcześnie w tym roku. Oby tylko nie było silnych przymrozków bo będzie "po ptokach". Mam jeszcze Nigrę ale ta ściśnięta mocno jeszcze.
Szafirki rosną pod południową ścianą gdzie mocno dogrzewa. W innych miejscach w ogrodzie jeszcze nie kwitną.
Witaj Roma - spokojnie..chwila moment i wiosna zawita również do Ciebie
Ewa-Sierika - róże przezimowały w zasadzie bez strat. Domyślam się, że piszesz o takich rozlewających się w poprzek pędów początkowo brązowych plamach tak ? Jeśli tak to rzeczywiście kilka takich zaobserwowałam i te pędy wycięłam. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet jeśli pęd za taką plamą jest zielony to z czasem zasycha jak plama obejmie cały obwód pędu.
Agnesik - witaj
badyle różane, tak jak i inne odpady z róż palę. Szkoda tak dużej ilości masy zielonej ale szkoda ryzykować "zakażenia" kompostu. No jak pszczółka nie wyglądam - raczej jak biedronka - całe ręce w kropki
wyciągnęłam kilkanaście kolców z dłoni czyli standard.
Juszur - co prawda to prawda. Nie ma to jak efekt grupowy
Marta - witaj ! Też mam nadzieję, że uda mi się bywać na forum częściej. Na razie jednak jakaś masakra. Przypomnieli sobie, że trzeba jakoś zakończyć pierwszy semestr i od 3 zjazdów mamy zaliczenia z różnych przedmiotów. Poza tym w tym semestrze mamy zajęcia z malarstwa
żeby jeszcze pokojowego to by jakiś pożytek z tego był
a tak to kupa stresu przynajmniej jak dla mnie bo facet ostro ocenia i ma być z tego zaliczenie. Zazdroszczę Ci, że jesteś już po cięciu róż. Ja nadwyrężyłam sobie kręgosłup przy tym (znowu) i nabawiłam się zapalenia krtani...i skończyło się chwilowo rumakowanie ...
Wiola - witaj. Tak, pisałaś - pamiętam
fajnie, że jesteś
Takie kępki mam 2 i wyrosły w miejscu gdzie krokusów nie sadziłam...przypuszczam, że gdzieś przy przeróbkach ogrodowych wrzuciłam garść pokiereszowanych cebulek do kompostu i one przeżyły i się odbudowały
Cześć Kasiu - no nie mogę, żeby u mnie coś kwitło wcześniej niż u Ciebie
U mnie coś już kwitnie w mocno nasłonecznionych i ciepłych miejscach, a w takich sadziłam magnolie.
No jeszcze sporo prac mi zostało w ogrodzie ale na razie przerwa pogodowo-zdrowotna.
Poprawiłam link - dzięki
buziaki
Witaj Konrad - strasznie mi miło
mam nadzieję, że jakoś nadrobię zaległości forumowe.
Aga- Aguniada - dziękuję bardzo
i również przesyłam serdeczności
Gosiu - dziękuję serdecznie - to bardzo miłe
furtkę poprawiłam
Hej Marta - Shirall
Madżenka -
badyle będę podpalać jak trochę przeschną - nie zaryzykuję z nimi na kompost.
Ewuniu - Nowinko - ja również serdecznie Cię witam. U nas nie jest nawet tak zimno ale pada ...tfu tfu ...wróć..właśnie wyszło słońce - ale padało jeszcze chwilę temu. Jeszcze chwilka i ogrody się obudzą i buchną zielenią - ale fajnie, że to już tak niedługo - buziaki.
Dzisiaj jeszcze trochę krokusów bo już powoli ich czas w tym roku się kończy i cebulica (debiut u mnie, 1 marny kwiatuch ale ogromnie mi się podoba). No i przykładowe zdjęcie co się dzieje z różami jak dostaję nowy sekator
A na poważnie to pomyślałam, że może pokażę jak przycinam róże krzaczaste. Tu akurat Mary Rose (ta róża u mnie rośnie wysoko i jeśli nie zwiąże się pędów to rozwala się na boki w trakcie kwitnienia - żeby tego uniknąć wycinam cienkie pędy i mocno skracam pozostałe; przy letnim cięciu robię podobnie)
przed
po
pozdrawiam !