Forum Ogrodnicze Oaza

Kolega ARTYSTA przysłał zdjęcie mojego domku, kilka dni temu włóczył się po okolicy. Klimat zdjęć kolegi bardzo mi odpowiada.

Piękne miejsce!

za miesiąc zacznie się najpiękniejszy czas zieloności i kolorowatości.

Nie spodziewałam się, że ten okres ukochanej kolorowatości będzie tak wyglądał... zawirusowany.

Wkopałam 2 rodki, kupiłam jeszcze przed zamykaniem się w domu, płakały w Biedronce biedule. Mam nadzieję, że etykietki się zgadzają - Nowa Zembla, znany, ale nie miałam. Szkoda, że nie zabrałam jeszcze Calsapa, znalazłam dla niego idealne miejsce
Kolorowo:

Dorciu, pamiętałaś, że one muszą mieć kwaśną, przepuszczalną glebę? Najlepiej zresztą nie sadzić do głębokiego dołka, tylko bryłę wyjętą z doniczki (ewentualnie namoczoną) wkopać tak w 2/3, a potem obsypać ziemią, by utworzyła się pod rośliną mała górka.
A jaka druga odmiana, prócz NZ? Te biedronkowe sadzonki są niezłej jakości.

Miałam woreczek dobrej ziemi i pomieszałam z taką przyniesioną z mojego lasu (do swojego chyba mogę włazić), z igliwiem. Sadzę na lekkim zboczu, zastoinowej wody nie będzie. Drugi też nie rarytas, zwyczajny - Catawbiense grandiflorum, silny, odporny, lubię go.

Catawbiense Grandiflorum może i nie rarytas, ale będziesz miała z niego pociechę. Rośnie szparko, ale nie najmocniej, mój na pewno ponad dziesięcioletni ma wymiary coś 120 x 150 cm (jeśli dobrze oceniam - według własnego wzrostu).
Zwykle w doniczce jest substrat z nawozem (kulki), ale za jakiś czas i tak bym zasiliła dolistnie. Jeśli sadzonki mają pąki kwiatowe (a te biedronkowce mają), to na bank były pędzone sztucznie w szkółce - tak malutkie krzaczki normalnie nie rozkwitłyby bukietem kwiecia. Dobrze wspomóc ich nadwątlone siły.

Kolorowo, zimno, sucho:

Witam się u nowej koleżanki oj mam co oglądać od początku zmagań do teraz

Głóg przy drodze do siedliska:



Lilaki:



Kokoryczka:



Rodek:



Kosaciec:

Zimno, wietrznie, ale kolorowo:

Zdjęcia z urlopu:

Podwiązałam piwonie sznurkiem, ale i tak poległy:

Dorciu, śliczny ten szpaler "poległych".
Nie śmiem twierdzić, że "wiem lepiej", może tylko spróbuj na przyszłość wbić nierzucający się w oczy palik w środek każdej kępy i zamiast sznurkiem otoczyć takim dość grubym drucikiem w zielonej otoczce - a potem uwiązać do tego palika? Trochę pracy jest, lecz bez przesady.
Oczywiście optymalne rozwiązanie to fachowe podpory, te jednak kosztują, a ich użyteczność sprowadza się do dwóch, trzech tygodni kwitnienia piwonii.
Drucik potem zdejmuję i "recykluję" podwiązując np. lilie.

Dogadałam się z mężem Aniu, obiecał przez zimę zrobić obręcze na 3 nogach. Dużo ich potrzebuję, zabezpieczę piwonie, maki, irysy... w tym roku nie mam co pokazywać, wszystko leży, a co nie leży, to zarośnięte, nie mam czasu na chwasty.

Pięknie kolorowo ,energetycznie

Wygląda fatalnie, ale smaczny - napar z herbaty zielonej, jarmuż, sałata, pietruszkowa natka, jabłko, kilka kropli soku z cytryny, łyżeczka oliwy:



Ten smaczny i ładny: