Forum Ogrodnicze Oaza

Michałku jeżeli kupisz świerki ,to będziesz się cały czas borykał z mszycą i przędziorkiem .Będą Ci podsychać i brzydnąć .Mówię Ci to wszystko ,bo ja to przerabiałam w swoim ogrodzie .Nie warto popełniać błędów ,bo szkoda czasu .Zamiast świerków kup sobie zwykłe choiny kanadyjskie ,one wcale nie chorują i nie atakują ich szkodniki i jeszcze w dodatku są piękne .Bardzo szybko rosną zmieniając krajobraz na bajkowy .Berberysy do tego bardzo pasują i choiny Jedolloh też .One z kolei rosną nisko i szeroko .Wyjdzie Ci piękna bezobsługowa rabata .

Mam picea omorica od ładnych kilku lat i zdrowo się trzyma bez oprysków, może dlatego, że wszystkie paskudy ściąga na siebie conica

________________________________________________________________________________________________________________________________
Przędziorek (Oligonychus ununguis) atakuje prawie wszystkie gatunki krzewów iglastych a największym zagrożeniem jest dla świerka pospolitego odmiany gniazdkowej ‘Nidiformis’ oraz właśnie świerka białego odm. stożkowej ‘Conica’. W ciągu roku może być 4 lub 5 pokoleń tego pajęczaka.
________________________________________________________________________________________________________________________________

Nowinka ja miałem problemy 2 lata ze świerkiem Conica którego zżerały przędziorki ( ponoć to był rok zmasowanego ataku tego "badziestwa" )ale wszystko przeszło bez boleśnie, następną inwazję próbowały ze świerkiem Nidiformis ale również bez skutku. Chociaż faktycznie był zastosowany preparat na przędziorki i od tamtego zabiegu już sobie odpuściły. Jeśli chodzi o preparat którego użyłem to Karate Zeon i już w następnych latach nie miałem ataków. Jeżeli się pojawią to się popryska.
A co do Omoriki to nie słyszałem aby był jakoś tak mało odporny na przędzarki wiadomo że może się zdarzyć jak to z każdym świerkiem i innymi roślinami iglastymi. Dla pocieszenia widzę, że ludzie sadzą Omorki w moim regionie i rosną dość ładnie nie widzę, żaby miały jakieś problemy.

Piku To popryskaj na początku maja preparatem Conice powtórz zabieg po 7-10 dniach i powinny te paskudy sobie pójść. A jakich rozmiarów są Twoje Omoriki?

pozdrawiam

Michałku ja Ci doradziłam rośliny ,które nigdy nie wymagają oprysków .Ale Ty tu urządzisz

Nowinko - Choina kanadyjska Jedeloh na pewno będzie bo to strzał w 10 a ze świerkami się pobawię bo mi się ich smukły kształt spodobał... i do brzózki będzie ładnie pasować :)która wygląda jak rozczapierzona miotła he he

Myślałam,że już zobaczę plan nowych nasadzeń pod brzozą a tu nic,gołe pole Gdyby to ode mnie zależało to poszłabym w kierunku RH,azalii i host a na obramowanie koniecznie żurawki

Sinthell wrote:
Mam tylko jednego i ma obecnie ok. 4m wysokości (szybko przyrasta)
to zdjęcie z 2011r



Jeżeli chcesz świerka nie wymagającego specjalnych zabiegów i wolniej rosnącego to polecam
Picea orientalis 'Aureospic​ata', ale przy brzozach to ja widziałabym raczej sosny, np. Pinus nigra 'Pyramidalis'

Roma wrote:
Roma teraz jest dobry okres na planowanie nasadzeń kilka wersji już mam naszkicowanych ale nadal nie wiem jak to ma wyglądać ...

Planuj kolego ,planuj a potem pokaż co wymyśliłeś,będzie o czym dyskutować

Roma- pokażę pokażę a na wiosnę zobaczymy co się będzie działo...

Witaj Michale , wreszcie i ja dotarłam do Ciebie. Przeczytałam cały wątek i obejrzałam zdjęcia z konkursu, bardzo urocze miejsce, dopracowane i przytulne. Podoba mi się niezmiernie żółta rzeczka z tojeści. Miejsce pod brzozą jest piękne i trudne do zaprojektowania. Nasadzenia zależą od Twoich upodobań. Na moją leśną duszę do brzozy pasują rośliny o dość konkretnych wymaganiach (berberysy, wrzosy, jałowce, trawy suchoznośne, irgi, derenie...). Jeżeli dla Ciebie takie względy nie mają znaczenia, to możesz posadzić, co lubisz i czym będziesz miał czas się opiekować. Podlewania, że szkoda gadać! Automatyczne nawadnianie rozwiązuje problem. U naszych forumowych koleżanek pod brzozami rośnie wszystko pięknie i bujnie, czyli można to ogarnąć. Może na żywopłot tuje kolumnowe albo fastigiaty? Rosną wąsko, a kolumnowe mają piękny, ciemny kolor. Choiny kanadyjskie przepiękne, ale kochają wilgoć wszędzie. Przy braku wilgoci w powietrzu miałam wielki kłopot z przędziorkiem. Teraz linie kroplujące ratują sytuację, ale drugi raz nie posadziłabym roślin zupełnie nie pasujących do środowiska naturalnego ogrodu. Oczywiście można nad tym zapanować, ale mam coraz mniej siły i po prostu szkoda roślin. Ale się rozpisałam O ogrodzie mogę bez umiaru.
Dobrego weekendu, pewnie pracujesz w ogrodzie i słoneczko się pokazało, nareszcie

O... i ja dopiero tu dotarłam Gapa

Ładnie bo zielono... zimozielono
Od dziś dokupuję iglaki

O proszę ile gości zawitało a ja taki nie przygotowany następnym razem to na ciacho i kawkę zapraszam może jakimś cieplejszym dniem

Hanya - witam Cię serdecznie w moich skromnych progach... miło, że się podoba... właśnie szperam i szukam co tu z tą moją brzozą zrobić dopasować to jakoś w całość... i ciągle kaszana to już myślę, że mam a jednak żona mówi, że NIE bo tu nie pasuje a to zasłoni to i owo i masz babo placek...
Jednak powiedzenie, że :"kobieta zmienną jest.." to trafione w sedno... he he he

Siberia - Gapa nie gapa ale trafiła... zielono to jest od trawy która rośnie jak kawał chleba u przysłowiowej "gęby"..., Tak iglaków trochę mamy w ogrodzie... aby zimą nie było smutno. Chociaż teraz już ich zbytnio nie dokupujemy... bardziej na byliny się nastawiamy aby cosik kwitło i było mało obsługowe...

pozdrawiam i zapraszam w swoje skromne progi...

Zobaczysz, że jak Żona zaakceptuje pomysł, to będzie najlepszy wybór. To nie kobieca solidarność ( no, może troszkę) Jeżeli nie zależy Ci na całorocznej osłonie od sąsiada, to liściaki przy psie (i to TAKIM) najlepsze. O, nie ten wątek. Ale ten ogród

I ja dotarłam, ale kiedyś już tu byłam pamiętam tę piękną kępę citronelli na pniach, tym razem jednak obejrzałam dokładniej wszystkie zdjęcia w Twoim zakątku, rzeczywiście zielonym

Podoba mi się

Przy okazji czytając o rozmnażaniu koleusów przypomniałam, że umieściłam w byłym zakładzie męża kilka roślinek na zimę i pobiegłam podlać, na razie mają się dobrze, a jak Twoje koleusy ? Też je lubię

"Zobaczysz, że jak Żona zaakceptuje pomysł, to będzie najlepszy wybór. To nie kobieca solidarność ( no, może troszkę) Jeżeli nie zależy Ci na całorocznej osłonie od sąsiada, to liściaki przy psie (i to TAKIM) najlepsze. O, nie ten wątek. Ale ten ogród "

Hanya - i tu jest pies pogrzebany, bo oboje mamy różne wizje na ogród ale zawsze żona popiera moje wizje gdyż Twierdzi, że i tak będzie dobrze... co kolwiek by to nie było...

"I ja dotarłam, ale kiedyś już tu byłam pamiętam tę piękną kępę citronelli na pniach, tym razem jednak obejrzałam dokładniej wszystkie zdjęcia w Twoim zakątku, rzeczywiście zielonym

Podoba mi się

Przy okazji czytając o rozmnażaniu koleusów przypomniałam, że umieściłam w byłym zakładzie męża kilka roślinek na zimę i pobiegłam podlać, na razie mają się dobrze, a jak Twoje koleusy ? Też je lubię "

Krzysiu - To mnie zaskoczyłaś gdzie widziałaś moje żurawki na pniach? a co do Koleusów stoją w wodzie z korzeniami zapomniałem o nich upsss lecę je zobaczyć....

Na pierwszej stronie Zielonego zakątka
Musiałam odwiedzić Twój wątek zaraz po rejestracji na forum, wtedy miałam mętlik w głowie od ilości informacji ale widok cytrynkowych liści na pniach zapadł mi w pamięci

No to faktycznie duża zmiana w podejściu. Może teraz sama wybierze dla odmiany? Powodzenia w podejmowaniu decyzji, mam nadzieję, że powiesz o ostatecznych ustaleniach