Forum Ogrodnicze Oaza

Monik i Aniu

Spędziliśmy dwa dni na działce, nocowaliśmy także - pierwszy raz w tym sezonie. Był delikatny przymrozek, Tadziu rano widział szron. Daliśmy radę, było "rześko". Przydały mi się ciepłe, stare spodnie dresowe (nomen omen khaki z lampasami, jakby wojskowe ), bo do toalety trzeba lecieć przecież przez podwórko.
Pierwszy maja u nas nie był udany pogodowo, a w ogródku przy domu też zawsze jest coś do zrobienia.
Na działce popracowaliśmy sobie - blisko siebie - Tadziu po jednej stronie chodnika -

efekt taki


(widać, że lubi porządek, czysto i gładko)

Po drugiej stronie zdemontowałam swoje "lawendowe zbocze", które już lawendowe nie jest...
faza przejściowa wyglądała tak



Zebrane kamienie wskazują mniej więcej co działo się później. Potrzebuję jeszcze jednego, pogodnego dnia żeby skończyć przeróbkę.
Tadziu się śmiał ze mnie, że bardzo szybko produkuję sadzonki (widoczne na zdjęciu) i chyba wybierze się na targ sprzedawać "po dychaczu" (to mu się za paliwo zwróci).

Danielo, żeby mój M tak schludnie pracował. Ostatnio jak mi rabatę powiększył to myślałam, że Mu coś zrobię

Czekam z niecierpliwością co też powstanie na miejscu lawendowego zbocza.

Moniko,
to pewnie kwestia charakteru - zobaczyłabyś jak wygląda układ kluczy w jego warsztacie samochodowym... Ja muszę się mobilizować, by po wszystkim co robię zostawiać porządek, nieraz dostałam "ochrzan", że tylko "tworzę" i pozostawiam po sobie bałagan (a on sprząta po mnie). Wolę tego nie słuchać i pilnuję się, często jednak siły mam tylko na "tworzenie", a brakuje mi ich na sprzątanie.

W trakcie pracy nad nowym skalniakiem zrobiłam takie ujęcie. W "japońskim" kręcił się Tadeusz i poprawiał bordery. Zakładanie skalniaka szczelinowego pokazałam w wątku tematycznym


Taki widok z "okienka" w pergoli na rabatę trawiastą - kwitną teraz czarne szachownice, bliżej jabłonki kolumnowe (4 odmiany) obok szpaleru berberysów


W czasie pracy nad skalniakiem kwitły zadoniczkowane iryski pumila nn

Witaj Danielo .Zaglądam do Ciebie oficjalnie ,bo tak sobie myślę ile można odwiedzać i się nie wpisać .Twój ogród jest mi znany od dłuższego już czasu .Wszystko mi się u Ciebie bardzo podoba Więc pozwól ,że czasem zajrzę

I jakie są plany na tę uroczą miejscówkę w narożniku?

Nowinko,
bardzo miło, że zawitałaś oficjalnie. Czuj się jak u siebie - zapraszam częściej. Obecnie mam nieco więcej czasu, mam zamiar poujawniać się w większej liczbie ogrodów - także Twoim.

Siberio,
na tym pasku władanie przejął adept ogrodnictwa Tadeusz. Poletko już ma wyczyszczone (zabrałam swoje roślinki), wypielił, przekopał i tam planuje rabatę trawiastą. Z ostatnich ustaleń wynika, że będą to naprzemiennie umieszczone miskanty Africa i Adagio (chyba po 3). Potem pewnie będzie chciał wyściółkować korą. Na tym wystającym cypelku jest właśnie Africa, a miejsce po nim będzie "zatrawione" ponownie. To małe drzewko bzowate na końcu (po prawej) zostanie.
Jak już będą posadzone trawy to się zastanowię co (i czy? ) dać coś między kępami, wszak trawy wschodzą późno. Zobaczy się ile miejsca zostanie.
Aha, w tzw. międzyczasie dobrej pogody (bez opadów) będzie przekładany widoczny chodnik, prace te jednak nie zaszkodzą młodym trawom.
Taką mam wizję, że miskanty, gdy podrosną optycznie podzielą w tym miejscu ogród - sama jestem ciekawa efektu. Zawsze raczej otwierałam przestrzenie, a teraz chce mi się zamykać... starość czy cóś...

Super zaczynka na postawający skalnik szczelinowy,fachpięknie będzie się prezentował jak sił starczy T
Co do zamykania przestrzeni wcześniej czy później potrzebujemy trochę intymności. Gapiów tez nigdy nie lubiłem
Koło od wozu mam trochę stoczone o połowę to dobry motyw dziejowych wspomnień na żywo,lubie starocie
Fajny ten żółty irysek,dostalem od Ewy miniaturowy (zapomniałem zapytać jaki kolor-dopytam)
Praca wre w waszych ogródkach a kiedy Grill będzie? niezakrapiany

Pozdrawiam Markus

Markus,
szczelinowiec już gotowy, pokazałam tutaj.

Grill planowany na sobotę - jeśli pogoda dopisze mają być pstrągi.

Dzisiaj postanowiłam pokazać zaplecze ogródka w Oliwie, w zasadzie dotychczas niepokazywane. Po remoncie domu zaczynam zagospodarowywać i uzupełniać ogród.

Tutaj przestrzeń z boku domu, dotychczas niezasiedlone dla roślin. Od jesieni wprowadzam rośliny: przeniosłam tam bergenie, posadziłam hortensję ogrodową, liliowce nn, złotlin japoński i pnącą hortensję.


Patrząc z ogródka - teraz kwitną kamasje


bergenie


Na samym końcu "korytarza" pozostał po wyburzeniu pomieszczenia fundament (budowany kiedyś przez Tadeusza). On jak buduje, to można wieżowce na tym budować, nie chciał tego rozbierać i wymyślił mi taką donicę. Została wykończona tak jak dół elewacji domu. Słońce tylko rano - więc jest miejsce na hosty i paprotnika plus iglaczek formowany. Będzie jeszcze wyściółkowane.


Hosta od Romki


Nowe zakupy - duża


i mała "żaróweczka"


Złotlin jeszcze kwitnie


Widok z "korytarza" - koniecznie muszę coś uknuć z Tadeuszem na te kontenery


Widok na ogródek zza rogu


Tu z kolei "rabatka na murku oporowym" koło warsztatu Tadzia, umiliłam mu troszkę roślinnością to betonowe otoczenie. Sadzonki czekają na podróż czy zastosowania w ogrodzie. Na tym murku dobrze się pracuje, dobra wysokość - to taki mój długi stół ogrodniczy. Kiedyś będzie wykończony kamieniem czy czymś innym. Na kratkach widoczne pnącza: hortensja pnąca Mirranda, wiciokrzew japoński i niewidoczne teraz Jiaogulan (gynostemma).


Hortensja pnąca


Hostki dla mechanika - dosyć wąsko jak widać


Wiciokrzew


Ubiorek


A to kolejne znalezisko Tadeusza uratowane przed złomowaniem. Jest to podnośnik kolejowy. Poza nim jest jeszcze stare duże imadło warsztatowe. Obydwa będą odrestaurowane i zamontowane na pokazanym długim murku. Będą tam założone kwietniki dla roślin. Ciekawostką jest, że pokazany na zdjęciu podnośnik działa i po renowacji kręcąc korbką będzie się unosił na murku lub opuszczał (np. do podlewania umieszczonej na szczycie rośliny). Pomyślałam, że powstanie takie ogrodowe muzeum mechanika.


Wychodząc czy wyjeżdżając zza domu mija się rabatę na murku, którą urządziłam dla teściowej, która widzi ją z okna. Są tam trzy róże: Bonica, Jubilee du Prince de Monaco oraz ostatnio dosadzona The Fairy, a także kocimiętka Six Hills Giant, bodziszki, trzmielina itp.

I to jak pięknie kwitną perskie szachownice!
Bardzo potrzebną pracę pan Tadeusz wykonał, bo proporcje trawnika i rabat były niewłaściwe Teraz jeszcze też właściwe nie są , ale krok w dobrym kierunku został wykonany
Robicie skalniak szczelinowy? Super, kibicuję, bo mi się takie skalniaki bardzo podobają, zaraz poszukam relacji

Przyszedłem z rewizytą, widzę dużo ciekawych pomysłów , różne style w ogrodzie tak jak u mnie
W wolnej chwili muszę dokładniej obejrzeć poprzednią część, żeby zobaczyć jak wyglądało przed zmianami

Marto,
zdecydowanie praca i pomysły Tadeusza idą teraz w kierunku uproszczenia pracy na działce. On słabiej się zna na roślinności i nie wpuszczam go do swoich rabat (już nie raz "wypielił" czego nie należało). Gdy ma rabatę typu "trawa" podsypana korą, rozróżnia pielenie i nawet to polubił, nie musi mnie ciągle pytać.
Zdecydowanie proporcje trawnik-rabaty są niewłaściwe, ale przy cotygodniowych (tylko) wizytach to jest optimum. Marzy nam się także podziwianie stworzonych krajobrazów, a nie tylko ciągła praca.
A szachownice owszem, nowe miejsce im posłużyło.

Gabrielu,
dziękuję za odwiedziny i zapraszam na więcej. "Różne style", to Twoje określenie niezwykle delikatne, czasem nazywam misz-masz.
W poprzednich wątkach pokazane jest porównanie przed i po (kilku latach). Z reguły pokazuję też jak coś jest zrobione (grill, wodnik, skalniak itd.)

Wczoraj zaczęłam rzeźbić japońską latarnię (na działkę), mam już część zrobioną, dość szybko się robi. Jak będzie gotowa też ją zaprezentuję. No i czekam na rododendrony i azalię, u mnie jak zwykle ździebko później.

W końcu dotarłam zobaczyć tego rodka Catawbiense Grandiflorum ale pewnie jeszcze nie kwitnie
Za to zobaczyłam kolejne drobne zmiany i poprawki bo tych w naszych ogrodach chyba jest najwięcej
Ciekawa jestem tej trawiastej rabaty Tadzia

Danielo-widzę,że nie tylko mnie "nosi" Ten rok chyba jest jakiś szczególny na zmiany w ogrodach.Gdziekolwiek zajrzę tam rewolucje

Zmiany,zmiany,zmiany. Też jestem ciekawa rabaty trawiastej a najbardziej zaciekawiła mnie japońska latarnia ,którą zaczęłaś rzeźbić. Jesteście ludźmi wielu talentów. Pozdrówka dla p. Tadeusza .

Jestem pod wrażeniem zachodzących zmian w twoim ogrodzie. Tak trzymaj!

Maju,
rododendron tuż, tuż, pąki wychylają się powoli. Dzisiaj pada, więc się napoi i jak słonko przygrzeje powinien zacząć swój spektakl. Jak na moje warunki to jest już spory krzak i ma wszędzie pąki. Pewnie kwiaty rozwiną się na weekend.
Co do zmian, to u nas "delikatne" zmiany (jak na moje szalone pomysły), spokojnie przeprowadzamy. Rabata będzie wymagała nieco czasu do popisu, bo trawy jeszcze nie są wielkie, choć idą i teraz po deszczu powinny wystrzelić.

Romko,
uważam, że zmiany są potrzebne - żeby nam się nie nudziło. U Ciebie to wielkie rewolucje w porównaniu z naszymi, my jakoś (znaczy ja najbardziej) uspokajamy się i powoli zbliżamy się do "podziwiania widoków z tarasu".

Ina,
myślałam, że dzisiaj skończę przygotowanie elementów, ale pada dzisiaj i nie mogę pracować na dworze. Gazobeton podczas cięcia tak pyli, że nie da się tego robić w pomieszczeniu (i tak Tadziu narzeka, że mu zapyliłam samochody). Jedyne co mnie ratuje, że mu się to co zrobiłam podoba i pozwala dalej "dymić". Jak będzie gotowa pokażę. Tadzia pozdrowię.

Kerstin,
Dziękuję. Myślę, że wszystko co się robi z pasją daje radość, a i wrażenie robi na innych.

Ostatnio moja przyjaciółka, której pomogłam pozyskać działkę ok. 300 m kw. nieopodal naszej (tylko jakieś 200 m), przyszła na naszą działkę ze swoją rodziną i wprowadzając powiedziała: "Wiecie, tak właśnie może wyglądać działka po wielu latach". Swoją drogą to młodzi ludzie, którzy z tak godną podziwu pasją wzięli się za zapuszczoną przez 12 lat działkę.

W połowie marca działka wyglądała tak

chodniczek został odkryty w ramach "wykopalisk"

A tak w ostatnią sobotę tak

Jest już poprowadzona woda, posiana trawa. Troszkę pomogłam pokazując jak przycinać drzewka i krzewy, odnajdując jakieś rośliny (piwonie, liliowce, orliki, wiciokrzewy i wiele innych) w masie chwastów. Na co były siły i chęci uratowano. Szybko się uczą i widać, że sobie poradzą. Serce się raduje.

Danielko na nudę nie możesz narzekać .Pracy pod dostatkiem.Ja już na ten sezon rewolucję przeprowadziłam ,została mi tylko radość z uprawiania kwiatów .Ale lubię uczestniczyć w tym ,jak następują takie fajne zmiany ,jak u Ciebie

Nowinko,
taki już mam charakter, że ciągle coś wymyślam. W takim przypadku na nudę raczej nie ma co liczyć.
Cieszę się, że podoba się nie tylko nam.

Dzisiaj skończyłam rzeźbienie latarenki. Nie jest doskonała, ale moja, najmojsza.
Została wycięta przeze mnie piłą i zdzierakiem z bloczka gazobetonu. Materiał jest dość łatwy w obróbce (nie potrzeba wiele siły), jednak trzeba być cierpliwym, by rzeźbiony/wycinany element nie pękał. To co prezentuje zdjęcie to wersja surowa (w częściach). Zawieziemy na działkę, tam będę ją szpachlować klejem mrozoodpornym i sklejać całość. Zobaczę jaki efekt da klej, wtedy zdecyduję co dalej (czy jeszcze pokrywać np. fugą, która nada odpowiedni kolor), sprawa do dyskusji i przemyślenia.

Moja wersja Tōrō